Jestem menadżerem lub jak kto woli, szkoleniowcem niewielkiego klubu z Dolnego Śląska.
Lechia Dzierżoniów, to zespół założony w 1946 roku. Do tej pory jego największym sukcesem była gra na zapleczu Ekstraklasy w latach 90-tych XX wieku.
Posadę pierwszego trenera w klubie objąłem w 2012 roku. Cel dla działaczy był jeden - przyzwoita gra, promocja wychowanków, a przy dobrym wietrze, może nawet awans do II ligi.
Moje ambicje były jednak zdecydowanie większe, niż moich pracodawców. W 2016 roku byliśmy już w Ekstraklasie!
Trzy kolejne awanse z rzędu, później czołówka Ekstraklasy. Klub rozwinął się błyskawicznie, chociaż nadal jest wiele rzeczy do zrobienia. Stadion to już relikt przeszłości, chociaż w końcu udało się wymienić murawę, dzięki czemu gramy na idealnej płycie a nie na kartoflisku jak do tej pory.
Naszym największym dotychczasowym sukcesem jest gra w
fazie grupowej Ligi Europy. Tam, co prawda, nic nie ugraliśmy, poza dwoma remisami ze Spartą Praga, ale wstydu również nie przynieśliśmy. Najpiękniejszym momentem był zdecydowanie mecz rewanżowy ze Swansea, gdy musieliśmy odrobić 2 bramki straty z pierwszego meczu. Kibice byli świadkami fantastycznego meczu, który po dogrywce wygraliśmy
4:0 i awansowaliśmy dalej.
Przez nasz klub przewinęło się kilku świetnych graczy, którzy byli z nami od czasów gry w niższych ligach. Najważniejszym z nich, jest nasz wychowanek
Piotr Pietkiewicz, który dziś reprezentuje barwy Legii Warszawa. Młodzieżowy reprezentant Polski został sprzedany za 500 tysięcy euro i dziś jest gwiazdą stołecznego klubu.
Dwóch innych gwiazdorów naszej drużyny odeszło jednak za darmo.
Ryszard Rupa do Norymbergi,
Tomasz Bella do Dolcanu Ząbki. Obaj zdecydowali się nie przedłużać kontraktu, gdyż Lechia nie była w stanie spełnić ich wymagań finansowych. Nie ma co ukrywać, że po kilkaset tysięcy euro za każdego z nich przeszło nam koło nosa. Zmiana klubu przez Ryszarda byłaby jeszcze zrozumiała, gdyż wybrał Bundesligę, natomiast decyzja Belli wywołała burzę dyskusji. Sam nie ukrywałem swojego rozgoryczenia, oto co powiedział na świeżo:
Przegląd Sportowy
Trener Bini na gorąco skomentował sprawę odejścia jego gwiazdy: Kompletnie nie rozumiem decyzji Tomka. Jeszcze jakby zdecydował się odejść za granicę, ewentualnie do Legii lub Lecha, to bym nie miał do niego pretensji. Ale on zmienia klub, na inny, równie mały jak nasz. Dla mnie to brak lojalności, ale już dziś nic na to nie poradzę...
Najważniejsze jest jednak to, że będziemy mieli kim Tomka zastąpić. Kadra jest szeroka i kolejni gracze czekają już na swoją szansę. Zajęcie
trzeciego miejsca w lidze ponownie dało przepustkę do Ligi Europy, więc z wytęsknieniem czekamy na kolejny sezon!
Kadrę na sezon 2018/19 przedstawimy w kolejnym odcinku, dziś na zachętę prezentujemy stroje w jakich Lechia Dzierżoniów zagra w zbliżającej się kampanii: