Na początek informacja dla osób, które - być może - po raz pierwszy zetknęły się z moimi blogami.
Po ponad ośmiu latach „spędzonych“ na Rev zdecydowałem się „uprawiać“ swoje własne, skromne poletko. Czyli - mówiąc prościej - założyłem stronę internetową poświęconą Football Managerowi. Niemniej pisanie „manifestów“ w tym miejscu weszło mi w krew, zatem na pewno - co jakiś czas - znajdziecie opowiadanko sygnowane nickiem Mahdi. Nie chcę jednak - jak to miało miejsce przez jakiś czas - publikować tylko fragmentów całości, lecz zamierzam prezentować tutaj oryginalny materiał. Kogo moja pisanina zainteresuje - bez trudu znajdzie ciąg dalszy w sieci. Choćby kopiując i wpisując w wyszukiwarkę tytuł tego bloga.
Co będzie dzisiaj? Wstęp do sezonu 2015/16!
BEN ARFA TO CZŁOWIEK BEZ SKRUPUŁÓW
Pierwszy sezon, który rozegrałem ekipą Villarreal przyniósł od razu dziewicze dla tego klubu trofeum. I to jakie! Triumfowaliśmy w Lidze Europy, a mecz finałowy z Barceloną (która wcześniej bardzo pechowo zajęła 3 miejsce w swojej grupie Champions League) miał zgoła sensacyjny przebieg! Kto ma ochotę, może prześledzić najciekawsze akcje tej batalii, która de facto zaczęła się około... 75 minuty!
W tym niezwykłym spotkaniu Villarreal zagrał w ustawieniu:
Asenjo - Mario, Bailly, Ruiz, Costa - Bruno (k) - Trigueros (71, J. dos Santos) - Campbell (86, Kenia), Ben Arfa, Czeryszew - Vietto (75, Leiva).
Niestety - przed rozgrywkami 2015/16 aż sześciu graczy, którzy wystąpili na Stadionie Narodowym w Warszawie pożegnało się z ekipą Żółtej Łodzi Podwodnej. Ruiz, Campbell i Czeryszew powrócili z wypożyczeń do swoich macierzystych klubów, Bruno i dos Santos zostali sprzedani, natomiast najgrubszy numer wykręcił Hatem Ben Arfa.
Francuz, bezsprzeczny bohater finału Ligi Europy, który w październiku 2014 przybył do mojego klubu z wolnego transferu - teraz opuścił drużynę w skandalicznych okolicznościach. Po rozegraniu meczu w ramach Superpucharu Europy oraz trzech spotkań ligowych, zaakceptował ofertę Arsenalu Londyn...
Do transakcji doszło w ostatnich minutach okienka transferowego - 1 września 2015. Nic nie mogłem zrobić. Ben Arfa - dzięki specjalnej klauzuli gwarantującej mu aż 50% zysku z transferu niesamowicie się obłowił... A stary lis Arsene Wenger wykorzystał fakt, że Hatem miał w kontrakcie wpisaną kolejną klauzulę - tym razem odejścia - która wynosiła 19,75 mln. euro. Ben Arfa dostał w Londynie wysoką tygodniówkę - ponad 130 000 euro - i bez najmniejszych skrupułów został "Kanonierem".
W związku z tą całą sytuacją w krzyżowy ogień pytań wziął Francuza Josico, były gracz Villarreal, który teraz bawi się dziennikarstwem:
- Czy to elegancko opuszczać klub w taki właśnie sposób?
- Kariera trwa krótko i nie mogę się kierować sentymentami.
- Ale Czyżycki nie miał szans, aby znaleźć jakąś alternatywę na Twoją pozycję!
- Nie przesadzajmy. Byłem przewidywany do gry na prawym skrzydle, gdyż pozycję numer 10 miał obsadzić Canales. Dzień przed moim odejściem przybył natomiast - wypożyczony z Liverpoolu - Belg Divock Origi, który bez problemów poradzi sobie jako prawoskrzydłowy. Są też Moi Gómez czy Kenia.
- Nie było ci żal opuszczać Villarreal?
- Pewnie, że było. Przeżyłem tu fantastyczne, intensywne miesiące i udało się coś fajnego osiągnąć. Finał z Barcą w Lidze Europy na pewno zachowam na zawsze w swojej pamięci. Jednak oferta z Londynu była nie do odrzucenia.
- Czy Villarreal stać na odnoszenie sukcesów w Lidze Mistrzów?
- Chłopaki mogą sporo namieszać w tych rozgrywkach. Co prawda odeszli tak ważni gracze jak skrzydłowi Campbell i Czeryszew oraz nasz kapitan, Bruno, ale myślę, że nowi piłkarze zrównoważą te ubytki.
- Z kim ci się najlepiej grało?
- Z Luciano Vietto. To fantastyczny młody napastnik, który ma przed sobą wspaniałą przyszłość.
- Wróćmy na chwilę do przeszłości. Dlaczego nie wyszło w Newcastle?
- Nie mam takiego wrażenia. O rozwiązaniu ze mną kontraktu zadecydowały sprawy poza sportowe.
- Jakie?
- Bez komentarza. Najważniejsze, że odbudowałem się w Villarreal, powróciłem do reprezentacji, a teraz podpisałem kontrakt z Arsenalem.
- Zdajesz sobie sprawę, że w Villarreal byłeś gwiazdą, a tam będziesz w cieniu Santi Cazorli, Wilshere’a, Mesuta Özila, Ramseya, Alexisa Sáncheza...
- Niby dlaczego? Gorszy jestem od nich? Wcale nie czuję, abym miał stać na straconej pozycji w rywalizacji z tymi piłkarzami.
- Co chciałbyś powiedzieć kibicom Villarreal na pożegnanie?
- Dziękuję za wsparcie jakie zawsze czułem grając dla tego klubu. Ja ze swojej strony robiłem wszystko, aby dać Villarreal pierwsze, historyczne trofeum. Fajnie, że się udało. Mam nadzieję, że kibice o tym nie zapomną i nie będą mi mieli za złe tego iż wybrałem grę w Premiership.
Jak potoczyły się losy Villarreal w sezonie 2015/16 po odejściu tak ważnych zawodników jak Campbell, Bruno, Czeryszew czy Ben Arfa?
Wiecie, gdzie szukać!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ