Premier League
Ten manifest użytkownika nesete przeczytało już 1718 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Eh. Oh. Uh. Będę szczery, nie lubię i nie umiem się witać. Bo co napisać, cześć, siemka, hejka? Pff, nudy.
Nie będę ukrywał, że do kariery natchnął mnie niejaki piotrp504 (504 uściski ziomek) ze swoim pomysłem o wielkim zagłębiu talentów, zwanym we wtajemniczonych kręgach, Ajaxem (uwaga! Hiperłącze!). Ja, jak to ja oczywiście, postanowiłem pójść troszeczkę w inna stronę. Mam taki sobie plan, żeby zrobić drużynę wysp północy – a dokładniej, europejskich wysp północy. Jednym słowem, w składzie chciałbym mieć samych asów z Wielkiej Brytanii, Irlandii, Wysp Owczych i Islandii (zapomniałem o czymś? Kimś? Coś? Pisz śmiało, walnij nawet sobie podśmiechujkę).
Wiem, że kiedyś już coś takiego przerabiałem (oj, dawno temu, z City). Teraz jednak poszedłem po rozum do głowy (kupiłem na targu nóż sprężynowy, po tamtym zostało... ups, sorki). Jako że w tym managerze (14 – bo na 15 mnie nie stać) morale/samopoczucie/humor/nastrój mają ogromne znaczenie (a przynajmniej tak mi, maluczkiemu, się zdaje), nie rzucę się z motyką na słońce. Wtedy zrobiłem taką rzeźnię, że grałem amatorami, teraz nie pozbędę się wszystkich zawodników, byleby sprostać wymaganiom. Oj, nie. Dam sobie czas, powiedzmy, pięć lat. Olaboga, ale długo, nawet bardzo, słyszę te krzyki z oddali. To mała dziewczynka krzyczy i płacze, czemu tak dużo czasu? Przecież są lepsi, co w sezon, co w dwa zrobią to, co ty chcesz w lat pięć. Tak, wiem. Trudno. 5 lat. W tym czasie moja ekipa musi zostać pełnokrwistą Drużyną Wysp Północy. Taki plan.
Wiadomo, że będę grał w Anglii, to najmądrzejszy wybór, patrząc na wytyczne. Mógłbym na siłę grać w Hiszpanii, ale wiecie, Barca z samymi, dajmy na to, Anglikami może doprowadzić do chorób i raka płuc. Mogła to być też np. Szkocja lub Irlandia, ale nie lubię grać między ogórkami. Poza tym, klub musi być z wyższej półki, żeby w tak zwanym „modern football” być latarnią przyzwoitości, czy jakoś tak. Myślałem o United, wiecie, żeby zrobić powtórkę „class 92” i takie tam. Później jednak pomyślałem (tak, tak), przecież jest jeszcze jeden klub, który wydał sporo kasy, nakupował szrotu zza granicy, przegrywa wszystko jak leci a na żywo nie da się go oglądać. I tak przed Państwem, zwani często parodystami, chłopcy z Londynu, Tottenham Hotspur.
Moim pomysłem na klub, oprócz oczywiście genialnego w swej prostocie projektu Wysp Północy, jest stworzenie paru ikon klubu i ligi, plus samemu stać się legendą. W czasie rozgrywki nie będę oszukiwał, bo mi się nie chce. To ważna informacja, bo nie jestem bogiem taktyki, więc z wynikami może być różnie. Celem w pierwszym sezonie będzie dojście do LM, pobranie paru eurosów i rozpoczęcie transformacji klubu w jedną, jedyną, niepowtarzalną Drużynę Wysp Północy.
Nim rozpocznę rozgrywkę, kilka słów od ojca prowadzącego o taktyce. Chodzi o to, żebyście, moje farfocelki małe, ogarnęli pomysł i styl gry (np. dlaczego tak często przegrywam i czemu snajper nie strzela bramek – notabene sam tego nigdy nie wiem). Aha, żebyście jeszcze zrozumieli choć trochę transfery, które nie zawsze ja ogarniam.
Przede wszystkim, gram jednym napadziorem, tak zwanym „szczwanym lisem”. Ale, ale. Nie tylko on jest „szczwany”. Uwaga, skupcie się. Skrzydłowi to tak naprawdę napastnicy, boczni obrońcy to skrzydłowi (hehe), a rygiel to libero (sic!). Tak tak, Gmoch by tego lepiej nie wymyślił. Taktyka nazywa się: pasza dla świń, a kluczowym w niej jest wysunięty rozgrywający na pozycji środkowego, który pasie świnie (cała ofensywa) podaniami.
Wut?
Nie martwicie się, jedziem dalej. Jednym słowem z taktyki 5-4-1 płynnie (czyżby?) przechodzimy do 3-3-1-3 (sic!). Ot, taki planik mój mały. Czy dam radę, ich weiss nicht. Gudlak, mości panowie.
Ach, transfery i skład opisze po sparingach. Czemu? A czemu nie. A tak serio, w sparingach mój klub liczy około 50 zawodników (ściągam z rezerw i U-21 każdego sensowniejszego grajka), w sezonie może być tylko maksymalnie 25 graczy (i to tak na prawdę sporo masek - ja zazwyczaj mam dwudziestu trzech grajków, starcza mi to z palcem w nosie). Musi być ostra selekcja. Siła, moc. Dodam tylko, że zazwyczaj gram sezony tak, że mam dwie, prawie równorzędne jedenastki. Ot, taki mały mistrz rotacji ze mnie.
Reasumując, żebyście się nie nudzili (zapełniam wierszówkę) plus miły gest z mej strony dla tych, co nie lubią dużo czytać:
FM 14, któraś tam łatka (nie wiem, nie liczę).
Klub: Tottenham Hot(stuff)spur.
Cel: dużo piniędzy, żebym był bogaty (tzn. klub), bogaty!
Sposób: dziwna taktyka.
Ekscentryczny, ekstrawagancki pomysł: dziwne personalia - z biegiem lat (maksymalnie 5) w Tottenhamie mają być gracze tylko z wysp północnej Europy a klub wtedy (jak za dotknięciem czarodziejski różdżki) zmieni nazwę na Klub Wysp Północy (i nie, winter is not coming), Ach, oczywiście, sztab szkoleniowy też być ma w północy wysp Europy (czy cuś podobnego).
Podpowiedź dla czytających – zawodników, spełniających kryteria, będę oznaczał symbolem → (WP).
Pierwsza i nieostatnia skucha: właśnie uświadomiłem sobie, że ja, szkoleniowiec, nie jestem północną wyspą Europy, shit und scheisse.
Nie będę kłamał, sparingi wiały nudą, coś wygrałem, coś przegrałem. Żeby było śmieszniej, pojechałem na turnee na Barbados, gdzie wygrywałem pewnie (a co!), tak więc do sezonu jestem przygotowany. Jak nie taktycznie, to chociaż pod względem morale.
Tak poza tym, łapcie obiecany skład, bobasy:
Bramkarze:
Tutaj niestety, brak zawodnika z wysp, cóż. Nie stać mnie teraz. Wybór między Gomesem a Llorisem nie jest łatwy, postawię jednak na Francuza.
Środkowe defensory:
Bardzo dobry belg Vertonghen, kapitan zespołu Dawson (WP), średniak Kaboul i młody, przyszłościowy, choć teraz cienki jak barszcz bez uszek, Fryers (WP). Cóż, parafrazując słowa słynnego poety: "ja, pustynna burza co wiatrem piasek trąca, po kuwecie świata ogonem miotając, grać Dawsonem i Vertonghenem na środku obrony". Szczerze Wam powiem, nie wiem, czyjego poety słów użyłem. Bije z nich jednak pewna mądrość.
Lewa obrona to piekielnie szybki Danny Rose (WP) i wielostronny (hihihi) Naughton (WP). Chyba będę stawiał na poranną rosę.
Na prawej hula Walker (WP) i kupiony z Leyton Orient młody Odubajo (WP). Tutaj oczywista oczywistość, pierwszeństwo ma Walker (WP).
Ryglem defensywy może być Brazylijczyk Sandro i przybysz z Celticu, sam Scott Brown (WP). A skoro sam, to wiecie, sam niech gra. Zwłaszcza, że go kupiłem, zwłaszcza, że jest WP, zwłaszcza, że jest mentalnie lepszy od Sandro i zwłaszcza, że tak.
Paśnik świń to wymarzona pozycja dla Gylfi Sigurdssona (WP) albo Dembele. Choć nie ukrywam, że stawiam na Islandczyka. Poziom podobny, ale ma, wiecie, taką cechę jedną wspaniałą. Ma przy nazwisku WP.
Łącznikiem (lub inaczej kijkiem paśnika) powienien stać się Eriksen (na zmianę z Dembele, Chadlim i Lamelą). Tutaj braki, braki widzę. Niestety, nie mam nikogo rozsądnego.
Skrzydłowi, czyli te nieszczęsne świnie, to Lamela, Chadli, Lennon (WP) i Townsend (WP). Wiadoma sprawa, powinni grać dwaj Anglicy, ale, kurczę, ten Lamela jest taki dobry. Taki jakby idealny, by go paść. Ech.
Szczwanym lisem ma być Soldado, Hary Kane (WP) lub kupiony z Burnley Ings (WP). Cóż, Soldado jest dobry, ale Kane (WP) ma w sobie młodzieńczy błysk i to na niego będę stawiał. Ings (WP) to żelazny rezerwowy, a dodatkowo mam taki niecny plan, żeby od biedy cofać trochę Soldado i niech się Hiszpan męczy.
Co do wzmocnień, to ogólnie jestem zadowolony, zabrakło mi kasy na zmiennika dla Eriksena, no ale, liczyłem, że część niechcianych przeze mnie, przepłacanych gwiazd odejdzie, przynosząc mi zysk. Tak się jednak nie stało. Smuteczek.
Znani i niechciani, kiszący tyłki w rezerwach:
- Paulinho (za słaby i za dużo kasy zbiera za bycie słabym).
- Capoue (słabiak! Mięczak! Ma dziwną fryzurę i dziwny uśmiech, trochę się go boję).
- Adebayor (duży, wielki, silny, głupi (?) i zarabia prawie 600 tysięcy euro miesięcznie, żenada).
- Chiriches (przeciętny Rumun, który pomylił ligi. Powinien być w trzeciej).
A teraz kącik ciekawostek klubu.
Najwięcej ligowych goli dla klubu zdobył, hen dawno temu, Jimmy Greaves → 220 (nieźle).
Najwięcej meczów ligowych dla klubu rozegrał Steve Perryman → 655 (policzmy szybko w głowie. Uwaga! Matematyka! 38 spotkań w lidze, ze trzy odpadają za kartki plus dwa za kontuzje – średnio licząc. 38-5 daje nam magiczną, średnią liczbę 33 spotkań – mam świetny algorytm – 655 podzielimy szybko przez 33, włączymy tryb Rainmana lub ewentualnie Google i mamy wynik. Steve zagrał 20 sezonów. Tak po prawdzie, sprawdziłem na wiki i zagrał 17, ale myślę, że mój algorytm jest lepszy).
A teraz psikus, czytajcie, obecnie najwięcej występów ma Lennon (WP) - 231 i goli też ma najwięcej - 26 (hihi).
Chciałbym by jakiś gracz „mojego” Tottenhamu pobił te rekordy i był podwaliną na mój sukces. Dziękuję.
Dobra, teraz już wszystko wiecie. Jak nie, pytajcie śmiało. Zaczynajmy!
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Lubisz to? |
---|
Jeżeli korzystasz z Facebooka, wpadnij na profil CM Rev, kliknij "Lubię to" i bądź na bieżąco ze wszystkim nowościami dotyczącymi świata Football Managera oraz oficjalnej strony serii w Polsce. Jest nas już ponad 12 tysięcy. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ