Jeszcze wczoraj w mojej notce dotyczącej mojego pesymizmu przed zbliżającym się meczu Polska-Czechy pisałem o magi Leo Beenhakkera na którą liczę i wierzę że zadziała znów. Dziś jednak chcę napisać o magii innego wielkiego, choć o wiele, wiele młodszego trenera. Jose Mourinho bo oni mowa jest chyba najbardziej znanym managerem na świecie, ale tu warto się zastanowić dlaczego? Dlaczego jest aż tak popularny. Przecież nie ma jakichś niesamowitych osiągnięć, mimo że trzeba przyznać są duże, nie utrzymuje się w klubie 20 lat ani nie zdobył Ligi Mistrzów jak piłkarz i trener.
Moim zdanie jest słynny przede wszystkim dzięki swoim kontrowersyjnym wypowiedzią przed lub po meczach swoich drużyn. Ostatnio do kanonu jego "osiągnięć" dołączyło kolejne, cytuję "Nie jestem najlepszym trenerem na świecie, ale lepszego ode mnie nie ma". Cały on. Ale dla porządku kilka wcześniejszych wypowiedzi Jose.
"Chciałbym zagrać przeciw Chelsea i zabić ich... - w pozytywnym znaczeniu tego słowa"
"Wyglądało to tak, jakby zaparkowali swój klubowy autobus tuż przed bramką"
"Mamy najlepszych graczy oraz – wybaczcie jeśli jestem arogancki – najlepszego trenera"
"Jak się mówi "oszukiwać" po katalońsku?"
Po przegranej z Barceloną 1–2, gdy Mourinho oskarżył Lionela Messiego o wymuszenie pokazania czerwonej kartki Asierowi del Horno.
"Gdybym chciał łatwej pracy, to zostałbym w Porto – piękny niebieski fotel, Puchar Ligi Mistrzów, Puchar UEFA, Bóg, a po Bogu ja"
Moje ulubione to, to o Messim (ale chyba wtedy miał trochę racji, no chyba, że Del Horno biegał po boisku z paralizatorem). Ale wróćmy do najświeższego hitu. Moja pierwsza reakcja to śmiech, a później przemyślenia. Doszedłem do wniosku że "Special One" rzuca wyzwanie całemu światu, wszystkim managerom świata... Zaraz zaraz, czyli nam też? Nam wirtualnym Bossom o, o wiele większych osiągnięciach. Przecież Premiership wygrywaliśmy tysiące razy, Ligę Mistrzów setki, że o jakiejś tam portugalskiej lidze nie wspomnę.Tylko, że naprawdę nie dostaliśmy szansy.Jeszcze... No dobra, ale teraz poważnie, czy w słowach Jose należy doszukiwać się jakichś głębokich znaczeń. Myślę że i tak i nie. Mourinho wprawdzie zawsze opowiadał jaki to jest wspaniały, (przykład powyżej w cytatach) ale czy on się zmienił odkąd zaczynał pracę w F.C. Porto? Odpowiedzcie sami. Zawsze chciał być w centrum wydarzeń, i trzeba mu przyznać był, jest w centrum i podejrzewam będzie tam póki będzie sam tego chciał i pewnie jeszcze trochę dłużej. Zawsze mówił o ściąganiu presji z zawodników, i zawsze robił to świetnie. Piłkarze Chelsea mieli spokój od dziennikarzy (oczywiście zachowując pewne granice) i teraz mieć go będą pewnie gracze Interu. Wracając do cytatu, myślę że Mourinho jak to on chciał sprowokować innych managerów (może nas też) ale to tylko tyle. Ja nie myślę o Nim jako o człowieku aż tak pewnym siebie i aroganckim, aby tak mówić na poważnie i myślę że takich ludzi nie ma i nie powinno być. Co do samego "The Special One" mam nadzieje, że nie zmieni się nigdy bo wtedy futbol stracił by dla mnie sporo ze swojej magii.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ