Patrząc z boku na nowy trend, ograniczając się do komentowania, może trochę z podziwu dla innych, postanowiłem napisać swój manifest. Niejako jest to mój debiut w roli felietonisty(wiem, wiem, "troszkę" brakuję mi do tego tytułu). Moje dzieła miała okazję czytać tylko polonistka, która zawsze była zaszokowana moją wyobraźnią. Jednak jej zbytnio nie doświadczycie, będę starał się pisać rzeczowo, żadnych gruszek na wierzbie czy innych bugów. Cmrev.com- strona z tradycjami wyciąga pomocną dłoń, dla nas szarych, ale i jaśniejszych czytelników, użytkowników, daje możliwość sprawdzenia swoich umiejętności pisarskich. Tyle tytułem wstępu, który pewnie okaże się dłuższy od całej notki. Po tylu ciekawych manifestach ciężko coś napisać, więc nie oczekujcie, że będzie to notka cudowna, wciągająca.
Był rok 2002, miałem 10 lat, nieznajomość rynku gier = 1. Zwykły pospolity rodzic spełniający zachcianki jedynego synka (czyt. mój), godzinami namawiany, kupuje w końcu grę Championship Manager 4. Pamiętam, że pierwsze spotkanie z (przepraszam) Excelem było niemiłe. Szczerze? Niezwykle drastycznie i traumatyczne , dzisiaj zwijam z tego boki. Pewny swojej wielkości, przecież miałem już 10 lat, zainstalowałem CMa. Wielka chwila, wybór lig, drużyny, po kilkunastokrotnym naciśnięciu spacji pierwszy mecz, hola hola. Wybór taktyki,czyli pozostawienie domyślnego ustawienia. Potem następuje wiekopomna chwila, a mianowicie pierwszy mecz. Ups, zapomniałem desygnować zawodników do pierwszej jedenastki. Trwało to mniej więcej pół godziny, po czym rozpłakałem się przy monitorze. Sąsiad, który notabene doradził mi kupno gry, wszystko wytłumaczył, wyjaśnił. Od tej chwili, na moim twardzielu niepodzielnie panuje CM/FM. Gigabajty sejwów, grafik, nieprzespane noce, siedzenie na lekcji matmy i tworzenie nowych taktyk, w końcu, rosnąca frustracja bugami. Prawdopodobnie dzięki nim tak bardzo kocham tą grę.
Drodzy użytkownicy, czytelnicy, a jaki był Wasz pierwszy kontakt z Managerem, drastyczny, czy może przepełniony radością? I jakie macie podejście do gry? Jesteście zawzięci, za wszelką chcecie wygrać, czy wręcz przeciwnie wolicie piękną, widowiskową grę swoich zawodników od zwycięstwa??
PS Jednak wstęp okazał się krótszy.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ