Po omówieniu naszej gry w fazie grupowej Ligi Europy przyszedł czas na rozgrywki ligowe i pucharowe, o których już co nieco mogliście poczytać w depeszach. Generalnie myślę, że mogę być mimo wszystko bardzo zadowolony z osiągnięć na przestrzeni tych ostatnich miesięcy.
W Ligue 1 było kilka wyników szczególnych. Opisywany już mecz z Troyes, ale i dwa wcześniejsze mecze. Najpierw ograliśmy Caen u siebie i to aż 5-2, a potem 4-2 z Lens. Co ciekawe - wszystkie trzy spotkania były na Stade de la Meinau. Czbyżbysmy mieli uczynić ze swojego stadionu twierdze? Nie mam nic przeciwko!
Na wyjeździe także szło nam całkiem przyzwoicie, jak choćby z Ajaccio, które zostało ograne 4-2. Ale prawdziwy pokaz ofensywnego futbolu był w grudniu, gdy mierzyliśmy się z rywalami bardzo wymagającymi: OSC Lille, OGC Nicea, AS Monaco i Toulouse.
Ale co tu dużo mówić? Sami popatrzcie.
Także sami widzicie - grudzień był miesiącem naprawdę dobrym. Najbardziej podobał mi się pojedynek z AS Monaco. Ten, w którym przegraliśmy. To było bardzo dobre spotkanie. Takie meczycho. Patrzyłem na nie z wielką przyjemnością i oby więcej takich spotkań! Wynik mógłby być co prawda nieco lepszy. Zwłaszcza, że Monaco zagrało w osłabieniu bez Falcao. Ale bramki Germaina... no naprawdę - cud i malina.
Oczywiście najbardziej zwariowanym meczem był ten z OGC Nicea. Ale skoro król jest tylko jeden i na imię mu David Ledy, to zwyciężliśmy. Zagrał naprawdę kapitalnie i jeśli utrzyma taką dyspozycję to zdobędzie trzecią koronę króla strzelców z rzędu! National, Ligue 2 i Ligue 1. To by było coś!
A teraz czas na Puchar Ligi Francuskiej. To raptem dwa mecze, bo niestety odpadliśmy już w ćwierćfinale. Trochę szkoda, że trafiliśmy na PSG, bo był to jedyny rywal na wysokim poziomie i moglibyśmy nawet obronić ten tytuł! Tak się jednak nie stanie... spójrzcie dlaczego - ale najpierw mecz z Rennes.
Jak widać, mieliśmy sporo szczęścia z Rennes i myślę, że zabrakło go nam przez to w Paryżu. Trochę szkoda, ale byliśmy zdecydowanie słabsi. Tak czy inaczej - polecam oglądać przynajmniej mecze pucharowe jako całe spotkanie, bo można sporo rzeczy wyłapać.
Na pocieszenie pozostaje fakt, że w lidze udało nam się zremisować 2-2 z PSG, co prawda u siebie, ale to Paryżanie gonili wynik.
Jeśli już jestem przy niekorzystnych wynikach. W lidze rpzegraliśmy zaledwie trzy razy. Z AS Monaco było 3-2, z Ol. Lyon 3-2, a z Saint-Etienne 4-2. Także jak widać, nawet jeśli są te porażki, to walczymy i się nie poddajemy.
Remisowaliśmy z kole dwukrotnie z Marsylią: 2-2 i 1-1. Do tego raz z Guingamp, Bordeaux i wspomnianym PSG po 2-2.
Cieszy to, że wygrywamy z takimi bardzo przeciętnymi drużynami jak Ajaccio, Dijon, Lens czy Nantes. Cieszy również wygrana derbowa z FC Metz i to na wyjeździe. Wygraliśmy 3-2, więc był to naprawdę gorący i emocjonujący mecz...
A teraz popatrzcie jak to wygląda w tabeli, poniżej również ligowe statystyki. Jest czym się zachwycać!
Jesteśmy na pudle. Na pewno to fantastyczny wynik, ale nie zamierzam rzucać wszystkiego na jedną szalę i bić się o tytuł czy o Ligę Mistrzów. Najważniejsze jest teraz dojście jak najdalej w Lidze Europy. O Pucharze Francji dziś nic, bo właśnie rozgrywam dopiero pierwszy mecz.
Jak widzicie - PSG od 4 lat dominuje w Ligue 1 i podejrzewam, że w tym sezonie tylko to potwierdzą. Trudno mieć o to do nich pretensje, ale Lyon, Marsylia czy Bordeaux powinny być znacznie wyżej w tabeli. Monaco... no jak to Monaco - jako tako. Tak patrząc na formę naszych rywali to myślę, że już w przyszłym sezonie przeprowadzimy pierwszy atak na zrzucenie Paryżan z tronu. Generalnie skład, który posiadam nie wymaga już szczególnych wzmocnień, więc wszystko zależy od tego jak poszczególni piłkarze będą się dalej rozwijać.
Mam w drużynie spore talenty, jest kilku zawodników ze starej gwardii, część z nich stanowi o sile zespołu, ale jest też kilka talentów, które na razie muszą na swoją szansę zaczekać. Jeśli chodzi o wzmocnienia to będę jedynie pilnie szukał środkowego obrońcy, ale to dopiero po sezonie. Możecie mi kogoś polecić w komentarzach. Równie dobrze może to być młokos, jak i ktoś w stylu Samuela Umtitiego, który na ten moment jest moim głównym celem, ale będzie ciężko.
Na pewno środków na duży transfer nie zabraknie. Już teraz mamy 11 mln euro. Część została od lata, część doszła po zwiększeniu celu z górnej połowy tabeli, na walkę i Ligę Europy przez rozgrywki ligowe. Zarząd pewnie jeszcze sporo dorzuci. Dużo zależy jak daleko zajdziemy w pucharze pocieszenia, no i czy będzie ta Liga Mistrzów, może tylko Liga Europy, a może figa z makiem...
Nie wydałem więcej pieniędzy również dlatego, że stan konta na to nie pozwalał. Klub dał koło 10 mln euro, a po dywidentach zostało na koncie 5 i po prostu nie miałem ochoty kosztem głupiego transferu patrzeć na czerwony stan konta. Poprzednim razem miałem z finansami problemy do tego stopnia, że prezes uciekł, klub przejął dyrektor, na zadłużenie wziął kredyt, a były prezes kupił sobie Stade Reims. Lojalność? Tja... generalnie nie miałbym nic przeciwko żeby prezes się zmienił, ale na jakiegoś sensownego gościa. Jakiś bogaty Arab też byłby miłą opcją. Ale jeszcze nigdy nie trafiłem na bogatego prezesa, zawsze jakieś gołodupce się kręcą. Enjoy!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ