Sky Bet Championship
Ten manifest użytkownika Jacko przeczytało już 2284 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Sezon był bardzo trudny, bardzo dużo meczów w lidze, do tego jeszcze pucharowe. Do tego doszła przebudowa zespołu, z którą wiązał się problem ze zgraniem. Nowa taktyki, metody treningowe, trenerze i wreszcie menago. To wszystko było dla osób związanych z klubem bardzo trudne. Podobnie mogli się czuć kibice. Ale stało się, to co stać się miało - Leeds United zostało mistrzem nPower Championship w sezonie 2010/2011! Koniec grania w tym bagnie, Leeds wraca tam gdzie Nasze miejsce, do elity!
Jak już mówiłem, zespół został przebudowany, więc kadra zespołu różniła się nieco od tej, jaką dysponowaliśmy na starcie.
Leeds United
Bramkarze:
Alex Smithies - wielki talent angielskiej piłki, sprowadzony z Huddersfield za 700 tysięcy euro. Od samego początku dostawał sporo szans, które wykorzystał i posadził na ławce Schmeichela.
Kasper Schmeichel - za dobry na dublera, za słaby na pierwszy skład. Dlatego opuścił Anglię zimą i przeniósł się. Był dość drogi w utrzymaniu, jak na rezerwowego.
Grzegorz Szamotulski - potrzebowałem alternatywy dla Smithiesa i Schmeichela, wybór padł na doświadczonego Polaka, który po odejściu Duńczyka pełnił rolę zmiennika dla utalentowanego Anglika.
Lewi obrońcy:
Bradley Johnson - uniwersalny zawodnik. Zapchajdziura. Traf chciał, że akurat nie było dobrego zawodnika na lewą obronę, więc grał tam Johnson. Przyzwoity zawodnik.
Środkowi obrońcy:
Andy O'Brien - doświadczony defensor, podpora naszej obrony. Oby był z nami i grał na takim poziomie jak najdłużej.
Leigh Bromby - z braku defensywnego pomocnika Bruce został właśnie tam przesunięty i siłą rzeczy Bromby wskoczył na jego miejsce obok O'Briena. Dobry defensor. Ale w przyszłym sezonie zostanie zastąpiony przez kogoś innego. Premiership to już inna bajka.
Prawi obrońcy:
Steve Finnan - bardzo doświadczony zawodnik, bo wielu dobrych latach w Liverpoolu błąkał się po kilku innych klubach. W żadnym nie zagrzał miejsca, aż w końcu - jako wolny zawodnik - trafił na Elland Road. Jest świetny na prawej obronie.
Defensywni pomocnicy:
Alex Bruce - defensor o znanym nazwisku po ojcu. Jest jeszcze stosunkowo młody i mam nadzieję, że coś z niego wyrośnie. Tymczasowo grał na DPŚ, z powodu innych godnych kandydatów.
Środkowi pomocnicy:
Jonny Howson - jeden z lepszych piłkarzy, których miałem na początku pracy w Leeds. Ustawiany na środku pomocy, gdzie grał z powodzeniem.
Jerome Rothen - doświadczony zawodnik. Grał na wysokim poziomie przez wiele lat, we Francji. U Nas występuje albo na środku lub też na lewej flance. W zależności od stosowanego ustawienia. Myślę, że przed sobą jeszcze 2 lata gry, a potem chętnie zaproponuję mu pracę w sztabie szkoleniowym.
Denis - wielki talent hiszpańskiej piłki zwerbowany na życzenie Celty Vigo. Ma potencjał, grał w młodzieżowym zespole, a od czasu do czasu zastępował Howsona na środku. Przyszłościowy grajek.
Ofensywni środkowi pomocnicy:
Tomas Horava - młody, zdolny zawodnik, sprowadzony z czeskiego Ołomuńca za niespełna milion euro. Ma szansę na sporą karierę, o ile opuszczą go kontuzje.
Frederic Bulot - sprowadzony w ramach wypożyczenia z AS Monaco. Ciekawy, kreatywny pomocnik. Dobra alternatywa dla eksploatowanego Czecha. Spróbujemy go wykupić.
Ramon Nunez - kolejna zapchajdziura. W ofensywie dość uniwersalny. Ale wielkiej kariery mu nie wróżę. Jest to co najwyżej solidny zawodnik. Stąd dopiero 3. OPŚ w zespole.
Ofensywni lewy pomocnicy:
Vaclav Kadlec - niezwykle utalentowany zawodnik sprowadzony z czeskiej Pragi. Przy tym transferze sporo się namęczyliśmy. Ale na szczęście opłaciło się i Kadlec wolał grać w Leeds, odrzucając przy tym oferty z Mediolanu, Machesteru, a także Barcelony. Spory sukces sztabu szkoleniowego. A dzięki temu, że w zespole jest też Horava, nie ma problemu z aklimatyzacją i obaj grali całkiem dobrze.
Ofensywni prawi pomocnicy:
Pavel Niakhaichyk - świetny piłkarz. Kluczowy w walce o mistrzostwo. Sporo asyst. A kupiony za marny milion euro. Leeds United może mieć z niego jeszcze duzo pożytku.
Robert Snodgrass - długo kontuzjowany, choć to chyba najlepszy piłkarz jakiego tu zastałem. Jest również dość uniwersalny. Idol kibiców. Chyba właśnie na OPP mam najwięcej wartościowych piłkarzy.
Napastnicy:
Cedric Bakambu - sprowadzony za groszę w ramach wypożyczenia z Sochaux. Piekielnie szybki, dzięki temu całkiem skuteczny choć jeszcze młodziutki.
Ross McCormack - dość użyteczny piłkarz, który przybył przed sezonem z Cardiff. Wielkich umiejętności nie ma i mieć nie będzie. Przeciętny piłkarz z dużą pensją. Do odstrzału.
Kilku zawodników wykonało znaczacą pracę i kapitalnie się rozwinęło. Do tego grona bezsprzecznie zaliczam trójkę: Alex Smithies, Vaclav Kadlec i Pavel Niakhaichyk, o którego już zimą zabiegało pół piłkarskiej Europy z Milanem na czele. Z drugiej strony: Jerome Rothen i Steve Finnan nie pracowali na treningach i ich umiejętności nieco się pogorszyły. Ale mają już swoje lata.
Jeszcze na początku sezonu zaklepany został transfer młodziutkiego lewego obrońcy z Brazylii, Romario. Przyjdzie on do nas na początku 2012 roku. Jeśli wszystko pójdzie według założeń zostanie on następcą Finnana, który będzie pod koniec swojej kariery jego nauczycielem. Mam nadzieję, że to wyjdzie.
Przyglądając się posczególnym pozycją doszedłem do wniosku, że siłą rzeczy musimy wzmocnić bramkę jakimś dobrym dublerem Smithiesa. Szamotulski dalej będzie w klubie, ale znów przypadnie mu numer 3, w hierarchii bramkarzy. Nie ma bata w obronie, potrzebnych nam dwóch młodych ŚO. Jeden taki jak O'Brien: silny fizycznie, skoczny, dobrze grający głową, ale niezbyt szybki. Drugi zwinniejszy, szybszy, dobrze podający. Prawa obrona jest obsadzona na najbliższe lata. Znacznie gorzej ma się lewa. flanka. Tutaj potrzebna natychmiastowa reanimacja. Wzmocniony powinien być także środek pola i nieco uzupełnione skrzydła, chociażby dublerami. Do tego jeszcze trzeba zrobić porządek na szpicy. Albo wykupić Bakambu albo poszukać kogoś innego.
Pewna zmiany zajdą też w sztabie szkoleniowym. Paru osobą będzie trzeba podziękować za współpracę i kimś lepszym ich zastąpić. Głośno również o zmianie na stanowisku prezesa. Ten sflaczały kabanos, Bates, ma zostać zastąpiony przez jakiegoś dyrektora z obecnego zarządu. On by sprzedał własną matkę jakby ją ktoś chciał kupić. A już zwłaszcza moich czołowych piłkarzy za grosze. Bo co to jest 5 milionów euro? Tyle to my zarabiamy w kwartał na biletach.
My mistrzem zaplecza Premiership, a tam z kolei triumf zanotowała Chelsea Londyn. Z najlepszą ligą świata pożegnały się ekipy: Sunderlandu, Wigan oraz Blackpool. Najbardziej zaskakiwał Wolverhampton Wanderers. Przez długi czas na podium, potem załamanie formy i miejsce w strefie spadkowej. Koniec końców odbili się od dna i sezon zakończyli na 10. miejscu w tabeli. Co ciekawe, królem strzelców został ich zawodnik, Steven Fletcher z 25 bramkami w rozgrywkach ligowych. Trzeba przyznać, że to bardzo dobry piłkarz. Stosunkowo młody, na pewno stanie się wielką gwiazdą ligi. Już mówi się o zainteresowaniu jego osobą ze strony Szejków z City.
Z kolei w nPower Championship tuż za nami znaleźli się bogacze z Leicester, tracąc do nas, aż 10 punktów. Trzeba przyznać, że o ile na poczatku, nim się zgraliśmy, graliśmy na poziomie ligi. Jednak kilka tygodni później odskoczyliśmy reszcie stawki. Nasza przewaga nad resztą stawki, w zależności od tego kto akurat był 2., wynosiła nawet do 20 punktów. Koniec ligi trochę chłopakom odpuściłem. Uznałem, że zagrali bardzo dużo meczów na wysokim poziomie i nie ma sensu niepotrzebnie ich męczyć. Zespoły z miejsc 3-6 zakwalifikowały się do barażów i między sobą, na zasadzie pucharowej zdecydują kto jako trzeci awansuje do Premiership. Do ekip o to walczących należą kolejno: Reading, Burnley, Swansea, Doncaster, właśnie z tego klubu pochodzi Billy Sharp. Strzelec 27 bramek w lidze. Tutaj i my mamy się czym pochwalić: Niakhaichyk zajął pierwsze miejsce, pod względem ilości nagrody dla najlepszego gracza meczu. Otrzymał ją 9-krotnie. Zawodnikiem z najwyższą średnią - 7.23 - został O'Brien. Nasz najlepszy snajper, Kadlec strzelił 16 bramek. Od początku sezonu liczył się w walce o koronę króla strzelców, ale końcówkę sezonu sobie odpuścił. Choć warto zauważyć, że grywał nie tylko na szpicy, ale i na lewym skrzydle. Szeregi zaplecza Premiership opuściły ekipy: Portsmouth, Hull oraz Scunthorpe.
Niespodziewanie, sporym sukcesem dla nas okazały się rozgrywki pucharowe. Dzięki determinacji zdołaliśmy wygrać Puchar Ligi Angielskiej, choć ekipe z Premiership wystawiały w nim rezerwy. W Pucharze Anglii dobrnęliśmy tylko do półfinału. Tu pozostał pewien niedosyt, bowiem Bolton Wandereres był jak najbardziej w naszym zasięgu. O czym świadczyć może, choćby to że wygrali z nami dopiero po dogrywce. Cóż. Szkoda, ważne jest że dzięki Carling Cup dostaliśmy się do Ligi Europejskiej. Mam nadzieję, że powalczymy tam o zwycięstwo.
Po konferencji prasowej podsumowującej sezonowe rozgrywki zostałem poproszony o udzielenie wywiadu angielskiej bulwarówce. Ochoczo się zgodziłem, bo wszyscy z Leeds mieli prawo być w szampańskich nastrojach.
Gdy przychodziłeś do Leeds nie miałeś żadnego doświadczenia jako trener. Ten sezon Cię czegoś nauczył?
Zgadza się. Ale nalezy pamiętać, że sam grałem w piłkę i to wcale nie tak dawno temu. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś pamięta defensywnego pomocnika z Polski, który grał twardo i odważnie. Hm, ktoś kiedyś powiedział, że teoria ma niewiele wspólnego z praktyką. To jest prawda. Miałem jakieś podstawy teoretyczne, ale najwięcej dały mi mecze, kibice, emocje. Ten sezon był niesamowity. Dostałem szansę i mam nadzieję, że ją wykorzystałem. Ale na pewno nie powiedziałem jeszcze ostatniego zdania. ten klub ma ogromny potencjał.
Pawie po raz ostatni w Premiership grały w sezonie 2003/2004, czy są gotowe na udany powrót?
Jak najbardziej. Wszyscy pamietamy jak to wyglądało. Gra w europejskich pucharach. Mecze w Lidze Mistrzów z Realem Madryt czy pamiętny w -niestniejącym już - Pucharze UEFA z Galatasaray Stambuł, to wszystko było kapitalne. Niestety, potem kredyt, brak awansu do Ligi Mistrzów. Sprzedaż wielkich piłkarzy jak Ferdinand. A potem było już tylko gorzej. Klub był błędnie zarządzany. Na szczęście teraz jest z tym lepiej. Ken Bates, Yvonne Allen oraz Peter Lorimer całkiem nieźle sobie radzą. Więc z finansowego punktu widzenia stać nas na Premiership (śmiech). A jeśli są pieniądze, europejskie puchary i tak kapitalni kibice jak ci w Leeds to przyjdą i odpowiedni zawodnicy.
Uważasz, że zespół trzeba przebudować, by mógł się utrzymać?
Do utrzymania wzmocnienia nie są potrzebne. Co było widać w meczach pucharowych, gdzie z zespołami z czołówki potrafiliśmy nawiązać walkę. A ze średniakami graliśmy jakby to oni występowali klasę rozgrywkową niżej. Oczywiście chcemy walczyć o coś więcej, więc siłą rzeczy należy wzmocnić zespół. Ale nie ma mowy o żadnej wielkiej przebudowie. Zwłaszcza w szkielecie zespołu.
A jaki futbol Leeds będzie grało w Premiership?
Taki sam jak na jej zapleczu. Ofensywny, szybki, ale też agresywny. Więc kadrowo musimy być na to przygotowani. Wiadomo, że gra w elicie to inny poziom niż w drugiej lidze. Wzmocnimy się i powinniśmy zrealizować nasze cele.
Która postać jest panu bliższa, Donald Revie czy Brian Clough?
Wydaje mi się, że bardziej Clough. Styl Dona nie bardzo mi leży. Brian był bardziej efektywny w swojej pracy, choć w Leeds nie udało mu się nic osiągnąć. Co pewnie ma związek z jego krnąbrnym charakterem. Powiem więcej, styl gry preferowany przez Clougha bardzo mi się podoba, bo idealnie odnosi się do realiów brytyjskiego futbolu. Twardo, zespołowo, skutecznie. Obaj byli wielkimi trenerami, choć Revie nie odnalazł się nigdzie indziej poza Leeds. W przeciwieństwie do Clougha, o ile on nie dostał zbytnio szansy na pracę przy Elland Road o tyle poradził sobie i w Derby i w Notts. W County musi się cieszyć wielkim szacunkiem. Od pewnego czasu pracuje tam jego syn, choć na pewno nie tylko za nazwisko po ojcu.
Czyli pomniejszasz rolę Dona w rozwoju klubu?
Absolutnie nie, obaj są legendami angielskiej piłki. Dla uczczenia ich pracy organizujemy w lecie stosowny puchar. Wymiennie co rok imienia Reviego, bądź też Clougha. Z Szacunku dla ich osiągnięć.
W zespole jest kilku wyjątkowo utalentowanych zawodników jak Alex Smithies czy Vaclav Kadlec. Wróży im pan jakąś większą karierę?
Oczywiście, obaj są mega utalentowani. Mają ogromnę możliwości. Mogę się założyć, że w ciągu dwóch lat Anglik zadebiutuje w kadrze Capello. Ma talent nie mniejszy niż Hart. Co do Kadleca, musielismy sie napracować by go zakontraktować. Ba, wolał grać przy Yorkshire niż w Manchesterze United, Barcelonie czy Interze. Kibice automatycznie go za to pokochali, a on jeszcze dołożył wiele bramek. Jest to waleczny piłkarz. Takich w Anglii się wielbi.
Czy celowo sprowadził pan do zespołu wraz z Kadlecem Horavę, by temu pierwszemu było łatwiej się zaaklimatyzować?
Wiem, że może to wyglądać jakby Tomas miał być panem dla towarzystwa (śmiech) dla Kadleca. Ale to naprawdę są transfery przeprowadzanie, które zostały niezależnie od siebie. Podobnie w przypadku Bakambu i Bolota.
W trakcie sezonu rozmawiał pan z zarządem o infrastrukturze klubu. Doszło do jakiś postanowień?
Owszem. Wspólnie zdecydowaliśmy o rozbudowie obiektów młodzieżowych, bo dla wszystkich jest ważne by młodzi adepci futbolu mieli u Nas jak najlepsze warunki do rozwoju.
Zatem życzę klubowi jak najwięcej sukcesów w zbliżającym się sezonie, powodzenia, do usłyszenia. Dziękuje za wywiad.
Mam nadzieję, że co nieco ugramy. Dzięki i do zobaczenia.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zadbaj o zgranie |
---|
Dobrze jest nie pozostawiać treningu przedmeczowego na głowie asystenta w trakcie okresu przygotowawczego. Przed sezonem drużyna powinna intensywnie pracować nad zgraniem, podczas gdy asystent często od tego odchodzi. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ