Bolson, chyba wyjątkowo, się z Tobą zgodzę. Gdzie nie spojrzę tam teksty, że Real to już w ogóle nie ma w sumie szans. Powinien najlepiej oddać wszystkie mecze walkowerem, bo co to jest dla Barcy 6 punktów? Już nikt nie pamięta, że gdy Barca przegrywała z Osasunami Real deklasował rywali. Nie twierdzę, że był lepszy czy tam Barca. Tytułu broni Barcelona i to ona może go stracić, Real może tylko zyskać.
Nie jest powiedziane, jaki będzie ostateczny wynik. Ale na ten moment Real spokojnie przewodzi w tabeli... nie mogę się oprzeć też wrażeniu, że wyniki Katalończyków są uzasadnione od Xaviego i dopiero potem Messiego. Teraz ten drugi jest w formie, właściwie to wraca do niej.
Ronaldo bardzo zmienił swój styl gry. Gra wreszcie zespołowo, co nie przeszkadza mu zdobywać bramek seriami. Obecny futbol zmienia się. Przecież ani Leo ani Cristiano nie są typowymi napastnikami, jak kiedyś. Dawna nomenklatura nazwała by ich skrzydłowymi.
Choć oczywiście na pewno znajdą się negujący moje zdania. Istotą sprawy jest jednak to, że wszystko w dalszym ciągu zależy od Realu. A Barca? Może wygrywać po 7-0, jak Bayern. Może nawet tyle wygrać z Realem, ale istnieje prawdopodobieństwo i to w dalszym ciągu dla Realu. W takim wypadku wszystko rozstrzygnie się z Sevillą, w Granadę i Mallorcę nie wierzę Mallorca jest groźna, ale u siebie. A Granada pewnie będzie bić się o ligowy byt. Nic tylko prosząc się o kontrataki. A Real gra świetnie z kontry, szybki, składnie, wymiana podań jak w Barcelonie...
Nie rozumiem dlaczego wszystkie media trzymają stronę Barcy, najkrócej mówiąc. Klub jak klub. Rozumiem. Można być fanem emocji do końca, ale dlaczego każdy nazwie to ewentualne mistrzostwo Realu gorszymi momentami Barcelony?
Z moich obiektywnych obserwacji wynika, że w Barcelonie już niedługo zajdą gruntowne zmiany. Może rewolucyjne. A doniesienia medialne o Neymarze można włożyć między bajki. Po pierwsze to zwykły płód medialny, wyróżniający się na tle Brazylii, gdzie ma status Messiego i Ronaldo razem wziętych. Już pominę, że te same media mówią o klauzuli, karze umownej, jeśli nie doszłoby do transakcji z Realem Madryt, a potem o niemal pewnym przejściu do Barcy.
Zresztą, uważam, że Barca nie zaryzykowałby płacenia takiej kary w imieniu zawodnika, bo nigdy do finansowych potęg nie należeli. Może właśnie dlatego świat usłyszał o legendzie La Masii?
Miał to być komentarz, pod notką "Mam dość!", ale wydaje mi się, że to na tyle ciekawy temat, jakże medialny, nowy odrębny temat więc mu nie zaszkodzi. Zachęcam do dyskusji!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ