W obecnej erze futbolu skaut i cała sieć skautingu klubu ma bardzo duże znaczenie. Umożliwia wyszukanie utalentowanego zawodnika, który za kilka lat może być ważnym ogniwem naszego zespołu. Jeszcze większe znaczenie ma to w Football Managerze, może nawet największe?

Poza oczywistymi kwestiami jak rotacje transferowe, rozmowy z prasą czy ustawianiem taktyki musimy także myśleć o przyszłości klubu. Co za tym idzie sprowadzania młodych, utalentowanych zawodników którzy z czasem stać się mogą piłkarzami światowego formatu.

eFeM daje ku temu kilka możliwości. Możemy korzystać z odpowiednich programów skautujących, które po wpisaniu odpowiednich danych pokażą najbardziej utalentowanych zawodników Naszego zapisu gry lub ogólnie samego FM-a. Czyli takie programy jak FMRTE, FM Genie Scout czy sam edytor dołączony do gry.

Jednak przede wszystkim, FM, umożliwia Nam byśmy sami takowych grajków wyszukiwali. Przeglądając reprezentację młodzieżowe, czy kluby słynące ze szkolenia młodzieży, tzw. wychowanków. Za małe pieniądze możemy mieć utalentowanego chłopaka.

Kolejną opcją jest korzystanie z - tytułowego - skauta. Przyglądamy się zawodnikowi, jest dość tani i perspektywiczny, ma też niezłe atrybuty ale wahamy się. Wówczas powinien pomóc Nam podjąć decyzję skaut. Owszem, pomaga. Z tym, że z autopsji wiem, że zazwyczaj są to decyzje błędne. Zwłaszcza przy Jego negatywnej opinii.

Przykład 1.

Był, bodajże, II sezon gry. Racing Lens zaoferował mi Darnela Situ za 2,5 mln euro. Skaut uznał, że nic wielkiego z niego nie wyrośnie, no to odpuściłem. Poszedł więc do PSG. Przez 3 sezony był ich bardzo ważnym ogniwem. Dręcząc mnie w każdym meczu, jaki tylko grałem z PSG. Dogadałem się z nimi, 38, 5 mln euro, za tyle chcieli mi go sprzedać.  Atrybuty ważne dla ŚO miał na wysokim poziomie, więc postanowiłem go sprowadzić. Z ciekawości zapytałem skauta co o nim sądzi. A ten, że Situ będzie świetnym transferem, jest lepszym grajkiem niż Otamendi i Wilson. Tak faktycznie było. To o tyle dziwne, że wcześniej ten sam skaut nie potrafił dostrzec potencjału jaki w nim drzemał. Przez jego marną ocenę obecnych umiejętności, jak i potencjału, straciłem 36 milionów euro.

Przykład 2.

W V sezonie gry wygenerował mi się newgen. Nie był specjalnie dobry, ani nie przejawiał wielkiego talentu. Przeciętniak. Ale jako, że nie sprowadzałem dublerów stał się zmiennikiem. Tutaj znów skauci uznali, że nic wielkiego z niego nie będzie. Więc po kilku latach odszedł do Evertonu za 2,5 mln euro. Pograł tam 3 lata - będąc filarem defensywy - i przeszedł do Genui za... 20 milionów euro (!), po dwóch latach zamienił Italię na Hiszpanię, gdzie przeszedł do Barcy za... 19 mln euro (!). Znów zapytałem skauta, co o nim sądzi. Uznał go za gracza o podobnych umiejętnościach, jak najlepszy stoper świata - Darnel Situ. 

Podsumowanie:

Jak widać sieć skautingu jak i sami skauci wciąż pozostają niedopracowani. Mimo, że zatrudniam tych najlepszych na świecie oni i tak są niekompetentni. Podejmują błędne decyzje i utrwalają moją opinię, że nie warto im ufać. Ba, nawet nie ma ich co pytać, bo i tak z góry wiadomo, że ich zdanie nie ma wielkiego znaczenia. No chyba, że przyjąć zasadę, iż zawsze podejmują błędną decyzję i robić coś przeciwnego. Skaut uważa, że zawodnik jest dobry? Nie kupować, brać tylko tych, których skauci skreślają na starcie. Twórcy Football Managera powinni przyjrzeć się temu bliżej i coś z tym zrobić. Bo po co komuś skauci, którzy mają większy dostęp do informacji o zawodniku i tak podejmują złą decyzję? Albo to naprawcie, albo dalej tkwijmy w przekonaniu, że mamy genialny sztab. A skauci mylą się, bo to tylko ludzie. Wykwalifikowani, niby znający się na swojej robocie, ale i tak popełniający błędy.

A Wy, co sądzicie o skautach? Mieliście kiedyś podobne sytuacje? Zapraszam do dyskusji w komentarzach!