Division 1
Ten manifest użytkownika Flame333 przeczytało już 1041 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
- Dana. Powiedz, że to Ty... błagam.
- No ja. Kto mi tu międzynarodową zarzucił?
- Twój brat. Paul.
- To ty, cielaku! Gdzie Cię wywiało?
- No do Szwecji.
- No tak. Mama coś przebąkiwała.
- Czyli nie zauważyłaś w ogóle, że mnie nie ma?
- Brakowało nieco tych pierdów zza łóżka.
- Dla Ciebie to nawet impulsu szkoda.
- Dobra, Paul. Skończmy to. Mów co tam w tej Szwecji?
- Nic, co ma być. Zimno, brudno, ale miło się gra.
- W co?
- Dana, Ty wiesz na jakim świecie się znajdujesz generalnie?
- No tak.
- To po co mógłbym wyjechać do Szwecji?
- Nie wiem. Jesteś w Szwecji?
- Piłaś coś.
- Nie może być! Paul, o co chodzi?
- Może Ty mi powiesz?
- Ale co?
- Dobra, pozdrów mamę, tatę, ciocię i kogo tam chcesz. Ja się muszę zbierać.
Rozłączyłem się. Teraz wybór: klasztor urszulanek czy siostra?
Tymczasem wraz z trenerem przeprowadziliśmy już ostatnią odsłonę grzebania. Ostatnie dwa nabytki zapełnią zapewne dwie największe luki w całym składzie.
10.03.2009 Alejandro Guerra – Przybyły z Wenezueli napastnik, fanatyk zielonej herbaty oraz polskich, tanich napojów wyskokowych. Jeśli trener poprosi go o strzał głową – ten strzeli, jeśli „kołcz” zażyczy sobie rajd lewym skrzydłem i delikatne wykończenie akcji - Alejandro to uczyni. Umiejętności mu na to pozwalają.
15.03.2009 Piotr Hernacki – środkowy obrońca o niewiarygodnym doświadczeniu. Mimo 21 lat zdołał zagrać już w Legii i polskiej młodzieżówce. Jak na 3 ligę szwedzką to nie mało. Niestety Piotrek jest bardzo surowy technicznie. Lubi zielone czereśnie oraz miękką marchewkę.
Jednak wśród tej niesamowitej, transferowej atmosfery na klub, a konkretniej na trenera padł blady strach. Embargo finansowe nie jest o tyle straszne, że blokuje kolejne transfery, ale konsorcjum, które ma zamiar przejąć klub podpisało pakt z 67 – letnim tajemniczym menedżerem. Miałby on zastąpić obecnego. Jakie on i konsorcjum czerpie z tego korzyści? Na mieście (czytaj: pod „stadionem”) mówi się o dożywotnim abonamencie na sałatę z pestkami. Po co to komu? Nie wiem.
Wraz z Paulewiczem zdecydowaliśmy się poszukać wreszcie porządnego mieszkania. Zakwaterowanie we wspomnianej wcześniej maluteńkiej budce było zdecydowanie złym pomysłem. Podtrzymywanie (pustej) sypiącej się szafy nocą odbywało się na dwie zmiany, a dotarcie do kuchenki elektrycznej, którą sprawiliśmy sobie po dwóch pierwszych pensjach zawsze odbywało się w pocie czoła, zażenowania i wycieńczenia. Kuchenka znajdowała się oczywiście na drugim końcu „domku”, toteż idąc do niej trzeba było pokonać szereg konkurencji atletycznych. Zaczyna się on od skoku wzwyż przez dwa łóżka, niestety nikt nie przewidział materaca na końcu. Dalej mamy skok o tyczce - przeskakujemy przez spróchniały stół. Nasz wielobój kończy konkurencja również skoku, ale przez płotki, jakimi są sterty papieru. Trener kazał ich nawet nie dotykać, więc wzięliśmy to sobie do serca i omijamy dokumenty szerokim łukiem.
Zbawieniem dla nas dwóch była kolejna niewielka klitka w centrum. Nie znaleźliśmy w niej jednak przedmiotów znanych z poprzedniej kwatery, toteż nasza radość nie znała granic.
- No dobra, wszystko jest ok, ale jaki czynsz? – zarzuciłem bezpretensjonalnie w stronę właściciela
- Hmmm... a jaka waluta?
- Polski złoty. – wtrącił Paulewicz
- ? –
- Pan w funtach da. – odparłem widząc, że nie mamy doczynienia ze światowcem
- A ile byście Panowie proponowali?
- 500 funtów miesięcznie chyba styknie? – zapytałem po krótkiej konsultacji z Łukaszem
- ...
- Tak?
- Dobroczyńce! – właściciel klitki rzucił mi się do stóp.
- Dobra, dobra. Kiedy pierwsza wpłata? – zapytałem, speszony
- Panowie, kiedy tam wam bedzie pasować.
- To lepiej od razu damy. – podałem 5 banknotów po 100 funtów każdy.
Pożegnania z naszym dożywotnim dłużnikiem przebiegały stosunkowo szybko. W klubie, trener obrzucił nas dziwnym spojrzeniem.
- Ledwo się wprowadziliście a już wyjeżdżacie? – zapytał
- Akurat dogodna oferta się trafiła. Mieszkanie nie małe, ładne, czyste. Miód. – odparł Paulewicz
- W moim pokoiku wam źle było?
- No co Pan – odparłem z nutą wazeliny – Po prostu potrzebujemy NIECO więcej przestrzeni.
- Przyznam wam rację, że tamten pokoik nie był za duży. Ale tani. Ile teraz płacicie?
- 500 funtów na spółę miesięcznie. – odparłem
- Was poje*ało do reszty? – zbulwersował się po polsku trener. Tego drugiego słowa nie znalazłem w słowniku, ale mogę się domyślać, co oznaczało. – 500 funtów?!
- A co? Źle? – nieśmiało zapytał Paulewicz
- Zejdźcie mi z oczu. Taka kasa... – załkał szkoleniowiec - Mogliście to na nową bramkę na stadionie przeznaczyć. Chyba, że kupiliście apartament.
- Jak dla kogo. Chociaż nie widziałem jeszcze apartamentów o powierzchni 12 m kw. – wtrąciłem
Trener gorzko zapłakał. Zawsze był wrażliwy, ale tym razem nie wiedziałem zupełnie o co chodzi.
Generalnie ten tydzień był dla mnie czasem samiutkich wzlotów. Najpierw trener Milovan Rajevac zdecydował się na powołanie mnie do Ghańskiej młodzieżówki. „Mikal” jednak odgrywając się za kupno mieszkania pozwolił mi zagrać tylko 45 minut. Obrzuciłem go za to nieznośnym spojrzeniem i usiadłem w kącie cichutko łkając. Instynkt macierzyński u trenera, tak jak się spodziewałem nie osłabł i chwilę później słuchałem idiotycznych tłumaczeń. Ostatecznie zdania nie zmienił, ale podarował mi stanowisko „zastępcy kapitana”. Fajnie, że ponad mną jest Paulewicz. Dla niego to z pewnością również duże wyróżnienie.
Kiedy ja podróżowałem wraz z Ghańską młodzieżówką do Beninu, Hogaborgs rozegrało pierwszy oficjalny mecz – w pucharze Szwecji. Rywalem było amatorskie Grimsas, więc chłopaki nie powinni mieć problemów z rozbiciem przeciwnika. Tak też się stało.
Już w 2 minucie mocny strzał Guerry dobił Piątkowski. Niewątpliwie Jarek był najlepszym zawodnikiem Hogaborgs w sparingach, a tym golem koronuje serię świetnych występów. Grimsas wyraźnie przestraszyło się chłopaków czego efektem była seria błędów. Jeden z nich, w 11 minucie zakończył się bramką Lee Jae – Young’a. 5 minut później było już 3:0. Kolejną indywidualną akcję przeprowadził Guerra, ale tym razem nikt nie musiał dobijać jego uderzenia. Wenezuelczyk zalicza piękny debiut.
Tymczasem masakra trwała. 20 minuta to piękny gol z dystansu autorstwa Maziarza, który za wszelką cenę chce udowodnić, że nadaje się na lewą pomoc. W końcu w meczu z LB07 tego nie pokazał.
Rywali dobił, podwajając swój dorobek bramkowy Lee Jae – Young. Po tym golu Hogaborgs zwolnili, oszczędzając siły na mecz kolejnej rundy pucharu. Honorową bramkę dla gospodarzy strzelił jeszcze w 39 minucie Jeseper Nygren, ale na niewiele się to zdało.
Grimsas IF – Hogaborgs BK 1:5 (1:5)
'39 Jesper Nygren
'2 Jarosław Piątkowski
'11 Lee Jae – Young
'16 Szymon Maziarz
'20 Alejandro Guerra
'25 Lee Jae – Young
Żólte kartki: brak
Czerwone kartki: Andreas Sankala (Grimsas)
Gracz meczu: Lee Jae – Young (8.4)
Hogaborgs BK: Kim Min – Kyoo – Daniel Ander, Piotr Hernacki, David Johnsson, Patryk Stemplewski – Szymon Maziarz (’45 Christer Nordin), Marcin Stanisławski, Łukasz Paulewicz, Jarosław Piątkowski – Alejandro Guerra, Lee Jae – Young (’45 Hesam Rajabieh – Fard)
Ja zaś chyba godnie powróciłem do młodzieżówki Ghany, asystując przy jednej z bramek.
Tymczasem złotowłosy listonosz przyniósł do klubu polecony do trenera. Nasze obawy o zwolnieniu „Mikela” okazały się póki co bezpodstawne, ale nie do końca możemy być zadowoleni z treści listu. W obślinionej kopercie znaleźliśmy wyniki losowania drugiej rundy Pucharu Szwecji. Naszym rywalem jest... Hammarby IF, mistrz Szwecji z 2001 roku i vice mistrz z 2003, zespół o ambicjach związanych z europejskimi pucharami. Jak zagrać przeciwko nim ma Hogaborg?
- Ma zagrać tak jak grał z Grimsas. – powiedział trener na konferencji prasowej.
Musiał jednak szybko wyjść, gdyż z jego mieszkania wydobywają się dziwne odgłosy i diabelski smród. Konferencję dokończył więc asystent o czerwonawym kolorze skóry i jędzowatym wyrazie twarzy. Nie lubimy go. Podkrada nam cukierki i podkłada przestarzałe już „poduszki – pierdziuszki”. W dodatku bawi się klockami z dziećmi z pobliskiego przedszkola. Sam nie wiem, co o nim myśleć.
211 osób zgromadzonych na Harlyckans IP obejrzało kawał dobrego futbolu. Za wszelką cenę staraliśmy się udowodnić swoją wyższość nad renomowanym przeciwnikiem, co zaowocowało bramką. Dla Hammarby naturalnie. Jose Monteiro indywidualną akcją rozbił całą naszą defensywę, pieczętując ją bramką.
Jako że chcieliśmy ponownie pokazać, że nie boimy się gości ruszyliśmy do ataku. I padł gol. Dla Hammarby. Z piłką minął się Paulewicz, a szczupakiem wrzutkę Monteiro zakończył Castro – Tello. Po tym wydarzeniu podkuliliśmy ogony i to również się na nas zemściło. W 45 minucie atomowym uderzeniem popisał się 36 – letni Roberto Palacios i było 0:3. Teksańska masakra piłą mechaniczną.
Po przerwie jednak pokusiliśmy się o zmasowany atak i ustrzeliliśmy bramkę honorową. Stanisławski w 47 minucie wykorzystał prostopadłe podanie od Piątkowskiego, a łaciata zatrzepotała w siatce.
- Reasumując, nie było źle. – podsumował spotkanie w szatni trener. To samo powiedziały media – „Porażka z klasowym przeciwnikiem wstydu nie przynosi” – tak brzmiał nagłówek w „Głosie Helsinborga”
Hogaborgs BK – Hammarby IF 1:3 (0:3)
'47 Marcin Stanisławski
'24 Jose Monteiro
'28 Sebastian Castro – Tello
'45 Roberto Palacios
Żółte kartki: Charlie Davies (Hammarby)
Czerwone kartki: brak
Najlepszy piłkarz Hogaborga: Jarosław Piątkowski (7.5)
Hogaborgs BK: Kim Min – Kyoo – Daniel Ander, Piotr Hernacki, David Johnsson, Patryk Stemplewski (’58 Filip Egger) – Szymon Maziarz, Marcin Stanisławski (’58 Christer Nordin), Łukasz Paulewicz, Jarosław Piątkowski – Alejandro Guerra, Lee Jae – Young (’81 Hesam Rajabieh – Fard)
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zasada ograniczonego zaufania |
---|
Jeżeli nie jesteś przekonany co do umiejętności swojego asystenta, nie pozostawiaj mu przedłużania kontraktów. Może sprawić, że zwiążesz się z niechcianym zawodnikiem na dłużej lub możesz przeoczyć koniec kontraktu kluczowego gracza. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ