Fortuna I Liga
Ten manifest użytkownika damianoshp przeczytało już 506 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
10 sierpnia 2011 roku w godzinach porannych wyjechaliśmy w podróż do Płocka na mecz 3 kolejki drugiej ligi. Po spotkaniu z Łomżą chłopaki zebrali dobre recenzje tak więc postanowiłem zwycięskiego składu nie zmieniać. Zamieniłem jedynie miejscami Gajowskiego z Tomczykiem. Marka jestem z deka pewniejszy, a defensywa w tym pojedynku musi być szczelna. O 19.00, przy sztucznym oświetleniu pan Bartosik wyprowadził obie jedenastki na obiekt im. Kazimierza Górskiego. Nasza jedenastka prezentowała się następująco: Sławik - Gajowski, Bodziak, Cholerzyński - Tomczyk, Stolarz, Sierka, Wijas, Zaremba - Jaromin, Tyc. Już w 5 minucie Zaremba zgrywał w środek do Sierki, a ten w swoim stylu załadował sprzed pola karnego, jednak golkiper Wisły zdołał sparować to uderzenie. W 11 minucie Zawadzki wrzucił piłkę w obręb naszej szesnastki, dopadł tam do niej Grzelak i szczurem w długi róg zaskoczył Sławika. Mieliśmy 0-1. Odpowiedzieliśmy strzałem Tyca z dystansu, ale riposta była za słaba o jakieś kilka centymetrów. Napór płocczan rósł. Do końca pierwszej części kilka razy głowę zawracano Sławikowi, ale Mati dzielnie wszystko na klatę poprzyjmował. Do szatni schodziliśmy więc z jednobramkowym bagażem, a ja musiałem postawić jeszcze większe zasieki obronne, bo Wiślacy dziś byli bardzo groźni. Po zmianie stron, w pierwszym kwadransie obraz gry niewiele się zmienił, Wisła atakowała i nasz bramkarz miał pełne ręce roboty. Jednak wyprowadzaliśmy dość sprawne kontry. Niezłą sytuację zmarnował Tyc, dostając piłkę na jedenastym metrze trafił wprost w golkipera. Próbę z dystansu wykonał też Jaromin, ale obił tylko futbolówką głowę jednego z kibiców. W 58 minucie zza pola karnego kropnął Zawadzki w poprzeczkę, piłka spadła pod nogi Ząbeckiego, a temu wystarczyło dobić ją z paru metrów do siatki i było już 0-2. Gospodarze szli za ciosem, ale w kolejnych minutach do głosu wreszcie doszedł GKS. W 70 minucie Sierka ładnie wypuścił Jaromina, który przymierzył i trafił niestety tylko w słupek. W 73 minucie, wprowadzony na boisko Chałas (z drużyny U-21, wziąłem go na mecz z polecenia asystenta) zagrał na przedpole do Jaromina, ten minął obrońcę jak tyczkę i tym razem jego strzał skierował piłeczkę wprost do bramki. 1-2!!! Po wznowieniu gry czerwoną kartkę zarobił Grzelak i Wisła grała w dziesiątkę. Nakazałem się odkryć i atakować bo rosła nadzieja na remis. Ruszyliśmy do przodu niczym Husaria na Wiedeń, nadziewając się też na niezłe kontrataki. Najlepszą sytuację zmarnowaliśmy w doliczonym czasie meczu. Z prawej centrował Bodziak, głową uderzył Tyc, piłka leciała w samo okienko, ale golkiper wyciągnął się jak człowiek guma i przeniósł ją niestety nad spojenie. Przegraliśmy i byłem wściekły bo mieliśmy słupek i tą sytuację pod koniec. Ale trzeba oddać Wiśle to, że dziś po prostu byli najzwyczajniej od nas lepsi.
3. KOLEJKA: Wisła Płock 2-1 (1-0) GKS Katowice
(Grzelak 11', Ząbecki '58 - Jaromin '73)
Nazajutrz wybrałem się do Warszawy, na losowanie 1. rundy Pucharu Polski. Tam to były jaja. Wchodzę ci ja do siedziby PZPN i na wejściu jakiś dziad co waliło od niego jakimś tanim winem bełkocze, że szkoła to jest obok, a tu jest związek piłki nożnej. Gadam, że ja trener GKS-u Katowice, a ten się na mnie zatoczył i łupnęliśmy na ziemię z trzaskiem, tak, że dwa kafelki odleciały i zwróciliśmy na siebie taką uwagę choćby obraz Picassy na wystawie malarskiej. Do dziadunia podszedł drugi dziadunia, podniósł go za bety i mówi "Zbyniu, idź do biura się przespać, bo dzisiaj to już za dużo posekretarzyłeś, a za chwilkę masz samolotem lecieć. A Zbyniu mu się wyrwał i udając samolot w turbulencjach pomknął w biurowe przestworza. Potem wylosowali nam Pelikan Łowicz na wyjeździe, a ja stolicy zwiedzać nie pozwiedzałem, bo terminarz napięty, roboty dużo i za 3 dni w sobotę podejmujemy przy Bukowej Stal Stalową Wolę. Aha, i jak wracałem to w radio coś przebąkiwali, że ktoś z PZPN-u burdel w jakimś samolocie robił pod wpływem alkoholu. To jakiś łajdak musiał być, bo przecież tam sami porządni ludzie pracują...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbuduj obiekty młodzieżowe |
---|
Korzystając z rady Pucka, warto od razu po rozpoczęciu gry przejść się do zarządu i poprosić o zwiększenie nakładów na szkolenie młodzieży lub rozbudowę obiektów. Sprawdziłem to - włodarze prawie zawsze zgadzają się na takie warunki już w pierwszych tygodniach naszego urzędowania. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ