Regionalliga Nord/Süd
Ten manifest użytkownika jan111to przeczytało już 2143 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Księga Pierwsza
2. Spotkanie Mędrców
Podróżny był człowiekiem o godnej pozazdroszczenia sylwetce, niewysokim, lecz dobrze zbudowanym. Poprawił teraz swój kowboiski kapelusz na głowie jednym zręcznym ruchem, jakby robił to całe życie. Niskie czoło, orli nos i nieco uniesione kąciki oczu, włosy proste jak metaliczny połysk - bądź co bądź w żadnym bądź razie nie zdradzał swojego pochodzenia.
Po długiej i wyczerpującej jeździe miał zdrętwiałego członka. Aby go rozprostować zaczął szukać toalety, czy innej sekretarki-laleczki w budynku który był celem jego przeznaczenia. Badał wzrokiem cały plan budynku zamieszczony obok tablicy ogłoszeń, ale za każdym razem na jego twarzy malowało się rozczarowanie. "Ani toalety ani sekretarek." Spodziewał się, że ktoś go zawoła, gdyż umówione spotkanie właśnie miało się rozpocząć. Ku zdziwieniu podróżnego, nic takiego się nie stało. Postanowił, że usiadzie na drewnianej ławie i cierpliwie poczeka.
Mimo zniecierpliwienia, które rosło w nim z każdą upływającą minutą ufał, że spotkanie dojdzie do skutku. Podróżnemu bardzo chciało się spać - dwa nieprzespane dni jednak dawały mu się we znaki. Postanowił, że wypije ćwiartkę na trzeźwość. Wyciagnął zza pazuchy szkło które wyczyścił jednym ruchem ręki. Następnie, ze swego podróżnego plecachka wyciągnął "0,5l Sobieski". Nalał sobie do szkła i wtedy... usłyszał stukot zbliżającego się ludzia. Postać zbliżała się, i zbliżała...
Nieznajoma postać zarzymała się na odległości wyciągniętej ręki przed Podróżnym po czym zmierzyła go wzrokiem. Podróżny uczynił to samo. Postać, była wysoką, szczupłą kobietą o kościstej twarzy i zapadłych oczach. Na pierwszy rzut oka jakieś 35,5 lat. Kobieta miała na sobie dziwny strój - latexowy płaszcz który zakrywał ledwie jej dziurkę. Zamiast butów klapeczki. Zamiast majtek prześwitujace przez latex stringi - które chyba świadczyły o jej wysokiej godności i powadze. Jedynie oczy stanowiły dowód na to, że jednak ta kobieta nie jest stracona. Krowie, błękitne oczy były czymś czym wyróżniała się spośród tych wszystkich spasionych hamburgerami niemek.
*
Podróżny lekko zszokowany, nie wiedząc co powiedzieć wypalił:
- może się Pani napije? - zapytał podając jej dopiero co nalaną wodkę w szkle
- bardzo chętnie, ale czegoś więcej... - odparła po czym wsunęła rękę pod koszulę naszego bohatera i wyciągnęła z niej świeżo otwartą butelkę "Sobieskiego". Chwilę upłynęło zanim w butelce nie ostała się żadna kropelka, po czym powiedziała:
- i nie mów do mnie per Pani, jestem tranzwescytą
- o ja pierd*()# k*(^@ mac - pomyslal Podróżny
- Ty jesteś Trafficante? - zapytała
- Tak to ja. Trafficante... Jan Trafficante - odpowiedział
- Idziesz za mną - po czym udał się w stronę z której przyszedł. Jan Trafficante udał się na nią... PRZEPRASZAM za nim.
- teraz nic nie gadasz będziesz. masz byc cicho. Acha i pamietaj... bedziesz miał tylko 2 minuty na przedstawienie swej " wizji " - ciągnął tranzwescyta po czym uniósł się głośnym i przeraźliwym śmiechem: HAHAHHAHAHHAHAHHAHAHAHHAH
*
Dotarli pod drzwi pokoju nr. 150. Transwescyta jednym ruchem ręki otworzył drzwi, po czym zaprosił wymownym gestem naszego bohatera do środka. Jan Trafficante spokojnym krokiem tak też zrobił. Gdy przekroczył próg drzwi natychmiast sie zatrzasnęły. Był to mały jak na ten budynek pokój. Było w nim bardzo dużo dymu który utrudniał widocznośc. Nie było też okien. W akcie desperacji odważył się jedynie na taki ruch:
- Halo jest tu ktoś, HALO czy ktoś mnie słyszy??? - zawołał
- Słyszymy Cię bardzo wyraźnie. - dobiegał męski, twardy głos jakby z góry...
- Śpiesz się, z przedstawieniem swej wizji, gdyż została Ci już tylko jedna minuta i 30 sekund HAHAHHAHAHHAHAHA
Jan Trafficante szybko się otrząsnął po czym rzekł:
Moja wizja to przyszłosci Berlinen piłki, to przysłość Dojcze piłki:
Dzięki mnie wszyscy poznają świat... świat piłki na nowo, dzieki czemu - LEPIEJ POZNACIE SAMYCH SIEBIE!!!
Mieszkańcy Berlina jak i działacze sportowi będą cieszyć się z każdej wolnej chwili bawiąc się do upadłego - bo najważniejsze to Wysbyć się Fstydu!
Dam radę bo i tak Dam radę!! Łonczmy sie w naszej Fspolnocie wspierajcie mnie na stanowisku menadżera.
Razem zdzialamy wiencej a piłka w Berlinie jak i całych Niemczech odzyje i stanie sie jasnosc!! przywrucimy spokuj i harmonie temu zacofanemu sportowo Miastu. Ja w was wierzę, więc wy uwierzcie i we mnie.
*
Jan Trafficante zakończył swój wywód i czekał na jakikolwiek odzew ze strony (jak go nazwał w myślach) "Wielkiego Brata". Czas upływał bardzo wolno, baaardzo wolno. Sekundy zamieniły się w minuty, minuty zamieniły się w godziny...
- Odezwiemy się - powiedziała ta sama osoba
- Przeciez nie podawałem wam swojego numeru telefonu - odparł Jan
- Uwierz mi... mamy swoje sposoby - odrzekł Wielki Brat, po czym drzwi otworzyły się z wielkim hukiem, z jakim się zamknęły!
Jan Trafficante wyszedł nań przez nie i udał się w kierunku w stronę wyjścia. Gdy dochodził do ławki na której uprzednio siedział dobiegł do niego pewien starszy mężczyzna odziany bardzo skąpo:
- Dajnes mowa zrobić na mich duże wrażenie. Masz tu Mich wizytówkę i zadzwoń bitte - wykrzyknął jednym tchem po czym wsunął swoją obleśną wizutówkę do ręki Jana, i tak samo szybko jak się zjawił tak zniknął. Oszołomiony Jan Trafficane udał się do swojego samochodu. To wszystko wydawało mu się jakieś dziwne... jak jakiś test czy sprawdzian dla ludzi ze stanem umysłowym wskazującym na dużą ilość prmili w wydychanym powietrzu. Cholera, ze też sie nie napiłem - pomyślał po czym wskoczył do swojego samochodu i pierwsze co zrobił to włączył radio.
PROSTO ZE SWIATA NAJSFIESZSZE WIADOMOSCI Z CNN
DO WALKIO o NALEZYTOM POSADE Menadżera w Berlinie dla Jana Trafficane WLONCZYLI SIE NASI AMERYKANSCY SOJUSZNICY
DOMAGAJONC SIE PRZYSPIESZONYCH DECYZII PONIEWAZ wynik jest juz dawno przesondzony ehh,... chcialo by sie powiedziec jes hi ken!! i oni to muwiom jednym glosem wspomagajonc go doslownie wszystkim
wspierają go tez najwieksze polskie vipy zdzisiek i heniek zycząc Jankowi jak najlepiej bo sami opowiedzieli nam smutnom historie jak ciezko Berlin radzi sobie bez dobego managera jakim jest on sam. CNN pozdrawia
A o to oficjalna wypowiedź Angely Merkel sprzed kilku chwil: Jana Trafficante w Berlinie nie chcemy. Aufwidersejen Polaczku!
My wiemy swoje. W grę poszła olbrzymia ilość... węgla.
Dla CNN - Józio z Bazien
*
O ja p*#$%e. Tyle kilometrów się tłukłem na marne... A w pi... Cie mam głupia babo. Jadę... - urwał w połowie zdanie i własnie sobie uświadomił, że jednak jest szansa że podróż nie była marnowaniem czasu.
- Tutaj Jan. Dzwonie tak jak Pan prosil.
- Acha, ok już jadę
Jan Trafficante przekręcił kluczyk w stacyjce i z piskiem opon opuścił Berlin. Zegnajcie, jeszcze zobacyzmy kto będzie górą HAHAHHAHHHAHAHA
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Scout = dobry taktyk? |
---|
Wyznaczając scouta do obserwacji następnego rywala, zwracaj uwagę na wartość atrybutu Wiedza taktyczna. Dzięki temu będzie on w stanie trafnie zasugerować rodzaj treningu przedmeczowego oraz proponowane ustawienie. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ