Premier League
Ten manifest użytkownika Black przeczytało już 835 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Jeszcze przed meczem z Romą dowiedziałem się od zarządu, że moja propozycja klubu filianego została pozytywnie rozpatrzona. Został nim Falkrik FC ze Szkocji. Klub filiany na pewno się przyda, nie warto żałować tych 100k rocznie. Niestety, w życiu tak już bywa, że dobre wiadomości przeplatają sie ze złymi. Rooney został kontuzjowany. I to nie byle jak, zerwał ścięgno podkolanowe. 2-3 miesiące absencji, potem pewnie kolejny miesiąc na odbudowanie formy... Fatalna wiadomość, po prostu fatalna.
Nadszedł mecz z AS Romą. Wyszedłem w nieco kombinowanym składzie. Wystawiłem przede wszystkim zawodników o słabszej formie, aby tą formę złapali. Temu służy sparing, czyż nie?
Mecz na początku był wyrównany. Oba zespoły atakował, ale ataki były albo niecelne, albo były w porę powstrzymywane. Ale w końcu Manchester popełnił błąd. Niepilnowany Aquilani strzelił przepiękną bramkę z 30 metrów. 0:1 dla Romy! Jednak już 3 minuty później było 1:1! Vidic doprowadza do wyrównania po główce z rożnego! Brawo Nemanja! Gra płynęła dalej spokojnie, żeby nie rzec nudno. Na prowadzenie wyszliśmy dopiero w 62min, kiedy Scholes wykorzystał podanie Naniego i strzałem z bliskiej odległości pokonał bramkarza! 2:1! Choć oba zespoły miały ku temu okazje, wynik nie uległ już zmianie. Wygraliśmy!
Ale niestety straciliśmy Brady'ego. Co prawda był tylko zastępczym rezerwowym na czas sparingów, ale jego kontuzja pokrzyżowała mi plany na najbliższy mecz. Bo wypadł ze składu tylko na 5 dni. Ale i tak niedobra sytuacja.
Ledwie zespół zdążył nieco odpocząć, gdy przyszedł czas na tournee po Europie! Na pierwszy ogień poszły Czechy, gdzie mieliśmy zagrać z tamtejszą Spartą Pragą. Mecz nie zapowiadał się na zbyt trudny. Co prawda to jeden z czołowych zespołów czeskiej ekstraklasy, ale z nami nie miał raczej większych szans. Jedyną ich szansą było to, że skład był mieszany - rezerwy z czołowymi piłkarzami. No ale dość gdybań, w końcu nadszedł mecz. Zaczęliśmy ostro i mimo tego, że Sparta rzuciła wielu zawodników do ataku (trzech pomocników, dwóch ofensywnych pomocników i jeden napastnik), my mieliśmy przewagę. Niestety, nie potrafiliśmy jej udokumentować. Manucho w 16min zmarnował piękną okazję sam na sam. Chyba jednak nie powinienem wstawiać go samego w ataku. My przeważaliśmy, ale niepotrafiliśmy wstrzelić się w bramkę. Rywale przeciwnie. W rzadkich akcjach zagrażali naszej bramce, ale na posterunku był van der Sar. Tuż po przerwie wymieniłem cały skład i zaowocowało to bramką Evansa w 55min. Piękna główka po rzucie rożnym! Wynik nie uległ już zmianie. Wygraliśmy marnym 0:1, chociaż mieliśmy szansę na wyższą wygraną. Głównie jest to wina naszej słabej dyspozycji, ale też pechu (poprzeczka Evansa) i dobrej dyspozycji bramkarza gospodarzy. Obronił parę groźnych strzałów, należą mu się brawa. Okazałem swe rozczarowanie chłopakom. Obiecali poprawę, chociaż chyba nie byli aż tak niezadowoleni z wyniku jak ja.
Po meczu przyszła do nas wspaniała wiadomość! Carrick powrócił do zdrowia po kontuzji. Teraz pozostało mi budować jego formę, aby na rozpoczęście sezonu był w pełni sił. Na pewno jest jednym z podstawowych graczy zespołu, więc to, że mogę już go wykorzystać ucieszyła mnie. Następnych parę dni minęło całkiem spokojnie. Piłkarze skupili się na treningu, a ja na przeszukiwaniu rynku transferowego, gdzie z pomocą scoutów próbowałem znaleźć parę młodych perełek, jak i próbowałem wzmocnić nasz skład piłkarzami najwyższej klasy. To ostatnie było trudne, dlatego starałem się jak mogłem, zmiękczając zarówno samych zawodników jak i ich zespoły publicznymi pochwałami. Przez to wszyscy mogli zauważyć, kim się interesuję, ale to nie było aż tak ważne. Ważniejsze było przekonać ich do transferu. Pomimo tych plotek, wszystko było niepewne, a wątpliwości miały dopiero zostać rozwiane. Dodatkowo tworzyłem tyle plotek, publicznie i za plecami, że nie wiadomo było w końcu kim tak naprawdę byłem zainteresowany. W międzyczasie przeprowadziłem raczej dość cichy transfer. Znaczy się we Francji pewnie głośny, w Anglii mniej. Sprowadziłem z Bordeaux Henriego Saiveta. Tak się prezentuje.
Na razie nie błyska niczym, choć jest dosyć solidny. Równy, ale na razie słaby. Ale ma dopiero 17lat i ma czas. Moi scouci obserwowali go spory czas i wg nich będzie z nich solidny napastnik i niezły skrzydłowy. Tylko na to potrzeba czasu. Jestem cierpliwy, będę nad nim pracował.
A w końcu przyszedł czas na kolejny mecz, tym razem w Holandii z FC Den Bosch. Moi zawodnicy mieli trochę odpoczynku, więc teraz są gotowi na parę kolejnych meczy. Mecz zaczęliśmy pozornie słabo. Przeciwnik rozgrywał krótko piłkę i osiągał przewagę. Ale to my wyszliśmy na prowadzenie. Dwudziestometrowy strzał Teveza i w 4min było 0:1! Już w dwie minuty później podwyższyliśmy! Główka Vidica po rożnym Naniego i 0:2! Parenaście minut później było już nawet 0:3. Niepilnowany Anderson w poli bramkowym zaowocował golem. Chwilę potem dołożył kolejnego gola w wyniku zamieszania pod bramką. Do przerwy wygrywaliśmy 0:4! Mogliśmy prowadzić jeszcze wyżej, ale na drodze strzału Teveza z 30m stanęła poprzeczka. Graliśmy fenomenalnie, cieszyliśmy się grą po prostu. Tuż po przerwie Anderson jeszcze raz podwyższył! Hat-trick został skompletowany! W 65min jeszcze dobiliśmy przeciwnika! Zrobił to Manucho piękną główką. Następnie w 78min i 81min Ferdinand trafił dwa razy i było 0:8! Parę chwil później wynik ustalił Berbatov strzałem z rzutu karnego.
0:9! Taki wynik nie zdarza się często, nawet podczas meczu z tak słabym rywalem. Moim chłopakom należały się gratulacje. Morale znacznie wzrosły i zaczęliśmy od razu przygotowania do kolejnych meczy. Czekało Nas jeszcze sporo sparingów i musieliśmy ostro pracować.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Śledź przeciwnika |
---|
W analizie pomeczowej zwracaj uwagę na sektory, w których najczęściej tracisz piłkę. Jeżeli odbierają ją boczni obrońcy, nacieraj środkiem, jeżeli środkowi pomocnicy, atakuj skrzydłami. Śledź konkretnych piłkarzy przeciwnika. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ