Drużyny Ryszarda Krzyśkiewicza - Hongkong i Workable - nadal kiepsko sobie radzą. Polski menadżer ma coraz więcej problemów na głowie.
- Nie wiem co się dzieje, naprawdę nie mam pojęcia. Staram się coś wyłuskać od swoich zawodników, ale cały czas przegrywamy - powiedział po przegranym meczu reprezentacji z Jordanią Ryszard Krzyśkiewicz.
Pomimo, że w meczu z Jordanią Hongkong nie był faworytem, to porażka 0:3 musi być bolesna. Tym bardziej, że była to szósta z kolei przegrana. Zawodnicy polskiego menadżera nie pokazali na boisku niczego specjalnego. Właściwie aż trudno uwierzyć, że to grała reprezentacja, a nie jakiś podrzędny zespół z okręgówki z wioski, gdzie mieszka 500 osób.
Z kolei Workable zajmuje w lidze 7. miejsce. Po pierwszej porażce z Sun Hei wydawało się, że będzie już lepiej, gdy Workable rozniosło u siebie Kui Tan 4:1 po dwóch bramkach Gideona Omolade i Chow Wai Chuena. Jednak tydzień później role się odwróciły i drużyna Ryszarda Krzyśkiewicza przegrała 1:4 z Dongguan. Jedyną bramkę dla Workable zdobył Li Siu Hung.
Workable gra w kratkę - mecz 3. kolejki, znów rozegrany na własnym stadionie to wygrana z dobrze grającym w tym sezonie Kitchee. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 po bramce Piotr Kajdy i samobójczym trafieniu gracza gości.
Następny był kolejny mecz wyjazdowy i żenująca porażka 1:6 z South China. Na stadionie 4000 kibiców South China oglądało jak ich drużyna rozgromiła zespół polskiego menadżera. Bramkę dla Workable zdobył Chow Wai Chuen.
Kolejne dwa spotkania to domowe spotkania z przeciętnymi drużynami. Jeśli Workable nie zdobędzie punktów na tych rywalach, to pozycja Krzyśkiewicza na pewno stanie się zagrożona.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ