(...)Chodzi mianowicie o Legię Warszawa - najbardziej medialny klub piłkarski w Polsce, który zawsze wzbudzał najwięcej emocji. Kilka godzin temu oficjalnie została potwierdzona informacja o zmianie na stanowisku szkoleniowca tej drużyny. Niezwykle sympatycznego Jana Urbana zastąpił Stefan Białas, były zawodnik i trener "Wojskowych", który ma prowadzić Legię do końca obecnego sezonu. Od ewentualnego sukcesu, jakim byłoby mistrzostwo Polski, zależy przedłużenie tej umowy. Ciężko teraz jednoznacznie stwierdzić, jak członek Galerii Sław stołecznego klubu poradzi sobie w dzisiejszych realiach. Ważny jest jednak ten powiew świeżości, tytułowy wind of change, który może przynieść jedynie dobre skutki. Urban się już w Warszawie wypalił, legioniści z każdym miesiącem gasli i prezentowali się coraz bardziej negatywnie. Brakowało świeżości, pewności siebie i determinacji. Wszystko wskazywało na to, że problem leży w psychice i mentalności piłkarzy. Teraz nastało nowe, jednak, przyznam szczerze, nie jestem wielkim zwolennikem Białasa. Wydaje mi się bowiem, że jeśli ITI chce zbudować w Warszawie duży europejski klub, to niezbędnym w takiej sytuacji będzie zatrudnienie fachowca z najwyższej półki. Takich w naszym kraju ze świecą szukać. Dlatego też marzy mi się zagraniczny szkoleniowiec, doświadczony, z charyzmą, który potrafiłby wykrzesać z zawodników to, co najlepsze. Wątpliwym jest, aby okazał się takowym Stefan Białas, chociaż z ocenami wolałbym się wstrzymać jeszcze jakiś czas. Tymczasem jestem ciekaw, jak Wy - zarówno kibice, jak i przeciwnicy warszawskiej drużyny - zapatrujecie się na tego menedżera. Da sobie radę i zadomowi w Warszawie na dłużej czy też z kretesem opuści Łazienkowską 3 po wygaśnięciu umowy?(...)