Informacje o blogu

Revolution LIVE!

Legia Warszawa

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2007/2008

Ten manifest użytkownika Grzelo przeczytało już 1709 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG







LIPIEC/SIERPIEŃ 2008


"Drogi Pamiętniczku,
przepraszam, że tak dawno nie mogłem Cię odwiedzić. Stało się tak dlatego, iż w moim życiu nastąpiła wielka zmiana - objąłem stanowisko menedżera klubu piłkarskiego! Udało mi się zdobyć pracę w warszawskiej Legii. Muszę Ci przyznać, że nie skrywało się to nawet w moich najgłębszych marzeniach.

Mój oficjalny debiut na stanowisku przypadł na spotkanie pierwszej rundy kwalifikacyjnej Pucharu UEFA z klubem o dziwnej nazwie FC Ałamaty. Wtedy, jeszcze bez żadnych transferów, wydawało mi się, że bez problemu pokonam rywala - niestety rzeczywistość okazała się zupełnie inna... Przegraliśmy... Tak, przegraliśmy 0:1 po bramce, która była następstwem rzutu rożnego. Muszę przyznać, że po meczu w prostych słowach powiedziałem chłopakom, co myślę o ich grze...

Kilka dni później przyszło spotkanie o Superpuchar Polski z krakowską Wisłą. W tym meczu szansę debiutu dostała większość sprowadzonych przeze mnie graczy - od pierwszych minut zagrali Giresse, Thill oraz Sirieix. Ten drugi od razu zaliczył kontuzję - co za łamaga! Do 68. minuty mecz był nudny, flegmatyczny i wyrównany - wtedy właśnie na bramkę strzelał Kuba Wawrzyniak. Piłka po niecelnym uderzeniu trafiła obrońcę rywali i wyszła poza linię końcową boiska. Do narożnika placu gry podszedł Giresse i dośrodkował futbolówkę w pole karne. Oczy widzów skupiły się w jednym miejscu - spośród białych twarzy w mgnieniu oka "wyrosła wielka, czarna wierza" - tak, to był właśnie Dixi Choto, który w ekwilibrystyczny sposób wpakował piłkę do siatki Mariusza Pawełka. Gdy wydawało się, że zdobędziemy puchar, kibicom na Łazienkowskiej 3 w momencie zrzedły miny - oto Grzegorz Kmiecik, joker Maćka Skorży minął Janka Muchę i trałił do pustej bramki. 1:1! Po nudnawej dogrywce przyszedł konkurs jedenastek. Do strzelania rzutów karnych postanowiłem delegować Grzelaka, Rybusa, Iwańskiego, Descargę i Vukovica. W razie, gdyby pierwsza seria nie przyniosła rozstrzygnięcia, uderzać miał testowany przeze mnie Brazylijczyk, Rogerio. Jak przebiegł finał finału? Ano całkiem zwyczajnie... Grzelak? GOL! Rybus? Upss... IWAN? GOL! VUKO? GOL! Tymaczem po stronie Wisły trafił każdy prócz Kmiecika. Przyszedł czas na "nagłą śmierć". Po stronie naszego teamu fenomenalny drybler i potencjalna gwiazda warszawskiej drużyny - Rogerio! Natomiast w "drugim narożniku" mierzący 183 centymetry i ważący 75 kilogramów, Maaareeeek Zieeeńczuuuk! Brazylijczyk niepewnym krokiem podszedł do piłki (wyglądał tak, jakby bał się celujących w niego obiektywami aparatów fotoreporterów), spojrzał w oczy Pawełkowi jakby chciał mu powiedzieć, że na przyjemności będzie czas później. Wziął rozbieg i nonszalancko kopnął piłkę.. Ekhm, czy to był strzał? Rogerio trącił tę piłkę jak najgorsza ciota...! Jakby to napisać... już w tym momencie jego przygoda z Legią dobiegła końca. No ale cóż - mówi się "trudno" i żyje się dalej... Trzeba liczyć na Muchę. Na przeciwko niego stanął Zieńczuk, Marek Zieńczuk. Kropnął piłkę z całej siły! Będzie czy nie będzie?! Niee?! Czy taak?! Chyba obronił! I...i...i...co? I  gówno! Przegraliśmy... Zasłużenie... Trzeba będzie zmotywować tych nędznych piłkarzyków...

Potem przyszedł ligowy debiut ze Śląskiem Wrocław. Cóż, Plan A zawiódł - zremisowaliśmy 1:1 po bramce Takesure'a Chinyamy z 90. minuty. Czas na Plan B. Dzień (a raczej noc) przed meczem rewanżowym z Ałamatami zabrałem chłopaków do klubu GO! GO! Efekt? Przekonujące zwycięstwo 4:0 po bramkach bohaterów poprzedniego wieczoru - Radovica, Rybusa i Grzelaka (bramkę dołożył jeszcze obrońca rywala). Mój misterny plan działa! Trzeba będzie stosować go częściej...



Następne były dwa ligowe mecze - pierwszy z Piastem Gliwice, drugi z Polonią Bytom. Jak nietrudno się domyślić celem było sześć punktów. Beniaminek położył się przed nami, a my skorzystaliśmy z okazji i wbiliśmy im cztery bramki. W Bytomiu było już znacznie trudniej - pewni siebie zlekceważyliśmy rywala i ulegliśmy 0:1... Niefajnie.


Druga połowa sierpnia to czas czterech meczów - wszystkie udało się wygrać, strzelając w każdym po trzy bramki. Wśród pokonanych drużyn były HJK Helsinki (razy dwa), Cracovia Kraków i Odra Wodzisław. Zwyciężenie fińskiego zespołu było równoznaczne z awansem do pierwszej rundy Pucharu UEFA. Wygląda więc na to, że w końcu wszystko zaczęło działać. Oby wrzesień był równie owocny w sukcesy!

Twój kochany menedżer!"

  • BRAMKI: Choto, Grzelak, Matusiak (3)

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.