Ten manifest użytkownika Feanor przeczytało już 1510 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Gdy zaczynałem swą przygodę z ceemem, w Polsce wszyscy jeszcze wiedzieli co to jest Załoga G a Lecha Wałęsy nie odstępowali jego wierni pretorianie, bracia Kaczyńscy. W tych pierwszych, pionierskich latach mój Liverpool miażdżył konkurentów, powstrzymywany czasem przez Arsenal mojego brata, o ile nie posypała się wcześniej wykorzystywana do maksimum amigowa dyskietka.
Taki wstęp implikuje zazwyczaj tekst narzekający na współczesność, porównujący jej miałkość i miernotę z wspaniałą przeszłością. Nie tym razem.
Tym razem ponarzekam na samego siebie.
Od wielu już lat moje kontakty z tą grą są pełne sadomasochistycznych podtekstów. Raz za razem mechanizm gry przejeżdża najeżonym ćwiekami walcem po moim coraz słabszym ego, zabijając co kilka miesięcy nawet najbardziej obiecujące sejwy. Od czasu do czasu terapeutycznie zarządzam długotrwałe okresy celibatu, w którym FM podlega ekskomunice dyskowej. Zawsze jednak wraca, wraz z kolejnymi klęskami i upokorzeniami.
Powoli dochodzę do wniosku, że te wszystkie porażki niemal co do jednej wyglądają bliźniaczo niemal podobnie. Że gry nimi kończone zawsze niemal podlegają specyficznej periodyzacji, dzielą się na fazy. Fazy kreowane przez mariaż coraz bardziej skomplikowanego silnika gry z moim leniwym usposobieniem.
Faza pierwsza: Chrzest Ognia
Początek gry jest dla mnie zawsze trudny. Od dawna już nie chce mi się czytać instrukcji gry, a jeśli już to robię, to czynię to jednorazowo. Wieloletnie przyzwyczajenia biorą więc górę i gram zazwyczaj tak, jak w czasach gdy w ceemie był jeszcze puchar angielsko-włoski (dajmy na to ignorując takie drobiazgi, jak ustawienia treningowe). Okres ten, trwający w grze od miesiąca do trzech może od razu zakończyć grę (w przypadku zbyt długiej serii początkowych klęsk) bądź (częściej) przeobrazić się w fazę drugą.
Faza druga: Mała Stabilizacja
W fazie tej Feanor zaczyna szukać przyczyny początkowych porażek. Dłubie przy ustawieniach indywidualnych, cyzeluje taktykę, czyta porady mądrzejszych od siebie. Po jakimś czasie przynosi to efekty. Rzadko olśniewające: stabilizacja zazwyczaj polega na tym, że mecze stają się wyrównane a co kilka tygodni sprawię komuś tęgie lanie. Moja drużyna mozolnie wspina się ku środkowi tabeli, czasem nawet dochodząc w okolice podium. Moja pewność siebie rośnie. Charakterystycznym objawem czasu Małej Stabilizacji są odwiedziny na CM Rev w poszukiwaniu logopacków (skoro już pogram dłużej, to przecież warto).
Faza Trzecia: Ragnarok
Potem nadchodzi katastrofa, zazwyczaj pod koniec sezonu. Różne są jej przyczyny, ale chyba najważniejsza wynika właśnie z sukcesów drugiej fazy. Im dłużej wygrywam, tym mniej zajmuję się przygotowaniami do meczu. Znikają z mojego horyzontu ustawienia indywidualne, potem ustawienia drużynowe, ostatnim elementem procesu jest granie wszystkiego jednym ustawieniem drużyny. I przez jakiś czas to się sprawdza, niczym w czasach moich triumfów z lat dziewięćdziesiątych. Potem jednak dziać zaczyna się źle. Prawie pewny awans zamienia się w klęskę, która dla mnie jest emocjonalnym nokautem. Zazwyczaj sejw umiera już wtedy. Czasem, jeśli mam dostatecznie dużo czasu i samozaparcia, wchodzę na jakiś czas ponownie w Małą Stabilizację... ale kolejny Ragnarok stanowi już coup de grace.
Ponad trzydziestoletni dinozaur już pewnie nie zmieni swoich przyzwyczajeń i do końca swych (lub gry) dni będzie uwiązany do tego przerażającego danse macabre. Dla Was jednak nie jest jednak być może za późno. Każda Mała Stabilizacja musi skończyć się katastrofą.
Gomułka o tym nie wiedział.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Śledź przeciwnika |
---|
W analizie pomeczowej zwracaj uwagę na sektory, w których najczęściej tracisz piłkę. Jeżeli odbierają ją boczni obrońcy, nacieraj środkiem, jeżeli środkowi pomocnicy, atakuj skrzydłami. Śledź konkretnych piłkarzy przeciwnika. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ