1. Bundesliga
Ten manifest użytkownika jacob_93 przeczytało już 434 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
"Polski" zespół drugi raz z rzędu triumfuje w Bundeslidze. Przed rokiem było to FC Koeln, zaś w sezonie 2011/2012 Borussia Dortmund w której występują Łukasz Piszczek, Kuba Błaszczykowski i Robert Lewandowki. Byli już mistzowie Niemiec sezon zakończyli na szóstej pozycji.
Nie sprawdził się scenariusz najbardziej optymistycznych kibiców w Kolonii, którzy liczyli, że jakimś cudem ich zespół wskoczy na czwarte miejsce dające start w eliminacjah do LM. Narazie będą musieli się zadowolić Ligą Europy, chociaż i to nie jest takie pewne, najpierw będa musieli przejść jedną rundę eliminacji. W ostatnich pięciu meczach, "Kozły" odniosły zaledwie jedno zwycięstwo ( z Borussią M'Gladbach 2:0), raz zremisowały ( 1:1 z Werderem) i trzy razy przegrały ( 1:3 z Kaiserslautern, 1:3 z Hoffenheim i 2:3 ze Stuttgartem). Patrząc na grę prezentowaną przez Koeln, szczególnie w rundzie rewanżowej, szóste miejsce to i tak dobry wynik.
Promocję do 1 Bundesligi wywalczyły drużyny Bochum i Mainz. Natomiast Puchar Niemiec trafił w ręce Hoffenheim.
Lukas Podolski został vicekrólem strzelców z liczbą 21 bramek. Lepszy okazał się jedynie Ivicia Olić z 25 trafieniami na koncie.
Wywiad z trenerem FC Koeln
Sezon 2011/2012 przeszedł do historii. Jak Pan ocenia postawę swojej drużyny w minionych rozgrywkach?
Zależy pod jakim kątem na to wszystko spojrzymy - mówi szkoleniowiec FC Koeln, Jakub Miernik. Jeśli chodzi o rozgrywki Bundesligi to napewno wynik jest zdecydowanie poniżej oczekiwań, bowiem naszym celem było utrzymanie się w krajowej czołówce, a tymczasem zajęliśmy na koniec szóstą pozycję i z trudem wywalczyliśmy udział w eliminacjach do Ligi Europy. Z drugiej strony dobrze zaprezentowaliśmy się w Lidze Mistrzów. Wyszliśmy z grupy w której udało się pokonać Villarreal, zagraliśmy dobry mecz przeciwko Chelsea, więc chyba wstydu kibicom nie przynieśliśmy. Natomiast w krajowym pucharze dotarliśmy do ćwierćfinału, co jest chyba dobrym rezultatem w porównianiu z poprzednim sezonem, kiedy to odpadliśmy w drugiej rundzie. Zatem tutaj też wyszliśmy na plus.
Koeln szczególnie słabo prezentowało się na wiosnę, poza przełomowym meczem z Herthą i dwoma innymi które nastąpiły po rywalizacji z Berlińczykami, prezentowaliście się kiepsko. Czy kluczowe były te pięć porażek z rzędu, cztery w lidze i jedna przeciwko Chelsea?
Wiadomo, nikt nie lubi przegrywać, zawsze chciałoby się być na szczycie ale porażki muszą być wkalkulowane w sport. Nie ma sensu myśleć co by było gdyby. Sezon już się skończył, najważniejsze aby wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów i solidnie przygotować się do kolejnego.
Który z zawodników zasłużył według Pana na szczególne wyróżnienienie?
Nie chciał bym tutaj wystawiać indywidualnych cenzurek, od tego jesteście wy, dziennikarze. Uważam, że każdy wykazał się na tyle na ile był w stanie.
Ale musi Pan przyznać, że gdyby nie bramki Podolskiego i świetne interwencje Rensinga to prawdopodobnie nie zajęlibyście miejsca gwarantującego występy w Lidze Europy, a właściwe to kwalifikacji do tych rozgwyek.
Rensing czy Podolski to napewni dobzi zaawodnicy, ale tak jak powiedziałem nie zamierzam oceniać każdego z osobna. Bo gra cały zespół, a jak prezentowała się cała drużyna to przecież widać.
Które spotkanie wspomina Pan najmilej?
To przeciwko Bayernowi, bodajże z piątej kolejki. Byliśmy wtedy w wysokiej formie, łatwo wygraliśmy 3:0. No i oczywiście te z Ligi Mistrzów. Dzięki nim nabraliśmy dużo doświadczenia, nikt nie zabierze nam tych wspomnień.
W trakcie sezonu miał Pan możliwość zmiany Koeln na Stuttgart. Czy przeszła przez myśl zmiana otoczenia?
Powidzieć szczerze? Ani przez chwilę! Prezes tego klubu przedstawił konkretną ofertę i odpowiedzi oczekiwał niemal natychmiast. Miałem zaledwie jeden dzień aby wszystko przemyśleć. Od razu jednak domówiłem. Przychodząc do tego klubu postawiłem sobie ambitny, potrzebujący kilka lat aby go zrealizować cel. Chodzi o stworzenie zespołu, który nie tylko raz na jakiś zdobędzie mistrzostwo, tak ja to miało miejsce rok temu, ale też na stałe utrzyma się w grupie najlepszych niemieckich drużyn. Lubię i szanuję osoby, które idnentyfukują się z jedną drużyna, miejscem bądź jakąś rzeczą i nie latają od jednego pracodawcy do drugiego za większą sławą i pieniędzmi Zreszta sam staram się taki być. Jeśli chodzi o mnie mogę pracować tutaj przez wiele lat, tak jak chociażby sir Alex Ferguson. Nie wiem tylko czy zarząd, kibice i piłkarze wytrzymaliby tyle ze mną (śmiech).
Słynnego Szkota miał Pan okazję poznać w trakcie starć z Manchesterem United w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Zamienliśmy kilka słów przed i po meczu, ale nic poza tym.
Zmieńmy temat, Polacy żadko pojawiali się na boisku.
Pamiętam, że jak przychodziłem do Kolonii to wszyscy dookoła mówili, że Peszko i Matuszczyk z miejsca otrzymają gwarancję gry w pierszym składzie. Tak jednak nie było. I teraz też nie. Peszko przegrywał rywalizację z Clemensem, podobnie jak Boruc z Rensingiem. Natomiast Adam przez poważny uraz stracił pół roku. Nikt nie będzie miał zapewnionej gry za ładne oczy, niezależnie od tego jaki kraj reprezentuje. Każdy musi się najpierw wykazać na treningu.
Artur Boruc, który jest znany z trudnego charakteru ponoć mówił nawet coś o odejściu, bo nie podobała mu się rola drugiego bramkarza.
To dobrze o nim świadczy. Artur to ambitny człowiek, zawsze chce być tym pierwszym. Zresztą z tego samego powodu odszedł z Fiorentiny. Odbyłem z nim niedawno rozmowę. Póki co, powiedział, że zostanie w Kolonii, ale jeszcze wszystko może się zmienić. Jeśli rzeczywiście będzie chciał zmienić barwy klubowe to uszanuję i zaakceptuję jego decyzję. Nie będe robił mu żadnych przeszkód.
A czy chciałby Pan sprowdadzić do Koeln kolejnego rodaka?
A dlaczego nie? U mnie może grać każdy, niezależnie czy to Polak czy na przykład Chińczyk. Ważne, aby piłkarz pokazywał swoją klasę.
Skoro weszliśmy w temat transferów... Zimą sprowadziliście z hiszpańskiego drugoligowca Jonathana Vierę. Patrząc z perspektywy czasu nie dokońca trafiliście z tym zakupem. Przez długi nie pokzaywał nic ciekawego na boisku, aż w końcu doznał kontuzji, którą leczy do tej pory.
Jedni piłkarze od razu wkomponują się w zespół, a drudzy potrzebują nieco więcej czasu na zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu. Jonathan po prostu należy do tej drugiej grupy. Natomiast kontuzja to zupełnie inna sprawa. Nie wiadomo dokładnie kiedy wróci do treningów, w najgorszym przypadku może stracić nawet cały okres przygotowawczy do nowego sezonu. Mam nadzieję, że najczarniejszy sceniariusz się nie sprawdzi. Tak czy inaczej, nie skreślałbym jeszcze tego chłopaka.
Są już jakieś konkretne cele transferowe na letnie okienko?
Na początku lipca dołączą do Nas dwie nowe twarze: Julian Koch i Ismael Aissati, którzy zostali zakontraktowani już zimą. Cieszę się, że paktycznie na początku przygotowań będę miał dostępnych nowych zawodników. To na pewno zwiększy komfort pracy, wspomniani zawodnicy otrzymają więcej czasu na zgranie się z nowymi kolegami. Poza tym, mamy kilka nazwisk na liście życzeń, ale nie zdradzę o kogo chodzi. Po urlopach, gdy echa zakończonego sezonu umilkną, z całym zarządem przedyskutujemy ich przydatność dla drużyny. Z mojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że bardzo chciałbym zatrzymać u nas Joëla Matipa, występującego na wypożyczeniu. Niestety nie ustalaliśmy kwoty za którą moglibyśmy go wyykupić, dlatego teraz będziemy musieli negocjować z Schalke co może być trudne. Jego macierzysty klub z pewnością nie będzie chciał się łatwo go pozbyć.
Na zakończenie chwilę o Euro 2012. Wiadomo mniej więcej kto z Koeln otrzyma ewentualne powołanie na ten turniej?
Nie, jeszcze nie. Mamy początek maja, selekcjonerzy mają jeszcze kilka dni aby zastnaowić się nad wyborem zawodników, którzy będą reprezentować swoje kraje. Nie chcę mówić kto z mojej drużyny ma szansę wystąpić na tej imprezie lub kto zasługuje na powołanie, bo to wiązałoby się z oceną moich podopiecznych, a tak jak już wspominałem w trakcie tej rozmowy dwukrotnie, nie chcę tego robić.
Jakie są szanse Polski na odniesienie sukcesu na Euro?
Nasza drużyna narodowa ma za sobą ciężki i bardzo długi okres przygotowawczy na ten czempionat, a szczególnie poprzedni rok, kiedy przegrali bodajże pięć meczy z rzędu, ale trzeba tez spojrzeć z kim graliśmy. Mierzyliśmy się z Francją, Niemcami, Włochami czy Brazylią, a to są przecież topowe reprezentacje. Wierzę, że wybrańcy Franciszka Smudy to co najlepsze, pokażą w czerwcu na polskich boiskach. Marzy mi się finał polsko-ukraiński, ale niestety aż na tyle nas nie stać. Natomiast wyjście z grupy w której zagramy z Francuzami, Rosjanami i Serbią jest już jak najbardziej w naszym zasięgu. Jeżeli to się uda, powinniśmy być zadwoleni z naszej reprezentacji.
Niejednemu selekcjonerowi powinie się noga po tym turnieju, inni być może sami z rezygnują ze stanowiska. Liczy Pan na objęcie jakiejś reprezentacji po tych mistrzowstwach?
Praca z drużyną narodową, niezależnie jakiego kraju to z pewnością marzenie każdego trenera. Każdy, kto pracuje w moim fachu zrobiłby wiele, aby chociaż przez chwilę opiekować się najważniejszą drużyną w danym panstwie. Osobiście nie zamierzam się starać o taką posadę. W roli głównego trenera pracuję zaledwie od dwóch lat, więc uważam, że jest jeszcze za wcześnie. Póki co, zamierzam nabyć nowych umiejętności, doświadczeń. Może przed lub po kolejnym Euro...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozmawiaj z reprezentantem |
---|
Do rozmów między menedżerem a zawodnikiem powinno dochodzić nie tylko w klubie, ale również w reprezentacji. Wybierając opcję "Prywatna rozmowa (rep.)", możesz zasygnalizować graczowi, że musi grać lepiej, by pozostać w kręgu Twoich zainteresowań. Najczęściej są dumni ze swoich występów, ale zdarza się, że odnosi to pożądany skutek. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ