Sierpień - derbowa inauguracja i ostatnie wzmocnienie z Manchesteru
Sezon 2012/2013 rozpoczęliśmy mocnym akcentem - derbowym straciem z Borussią Mönchengladbach na Borussia-Park. Oczekiwania kibiców wobec nas były ogromne, po prostu musieliśmy to wygrać. Niestety już od 9 minuty wszystko zaczęło się sypać. Wtedy to Canesin Matos skręcił kostkę, wykluczając się tym samym z gry na 2 tygodnie. 20-letniego Brazylijczyka musiał zastąpić nieograny Adam Matuszczyk. Widowisko nie stało na wysokim poziomie. Gdy wydawało się, że obie ekipy zejdą do szatni na przerwę z bezbramkowym remisem, w doliczonym czasie gry stadion wpadł w euforię po bramce Fabiana Freia sprowadzonego przez Gladbach w trwającym oknie transferowym. Jaka była nasza reakcja na niekorzystną dla nas sytuację po zmianie stron? Niestety nie zrobiliśmy nic. W zasadzie ani razu na poważnie nie zagroziliśmy bramce strzeżonej przez ter Stegena. W piłkarskiej partii szachów lepsi okazali się gospodarze o tę jedną bramkę. Borussia zaliczyła pierwszy cenny skalp na początek nowych rozgrywek, a my musieliśmy wracać ze spuszczonymi głowami. Nie tak wyobrażałem sobie swój debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale cóż... trzeba pracować dalej. Z pewnością przyjdzie jeszcze czas na rewanż za przegrane derby w pierwszej kolejce.
Terminarz nie był naszym sprzymierzeńcem na początku. Już trzy dni po przełknięciu gorzkiej pigułki mieliśmy gościć w Kolonii trzecią drużynę Bundesligi ubiegłego sezonu - Schalke 04 Gelsenkirchen, W składzie doszło do małych przetasowań. Na środku obrony Kevina McKennę zastąpił Geromel, szansę gry od pierwszych minut otrzymał Leandro Bacuna, zaś największym wydarzeniem był powrót po ciężkiej kontuzji genialnego w 2. Bundeslidze Mato Jajalo. Chorwat został rzucony na głęboką wodę, gdyż nie zagrał w ani jednym przedsezonowym sparingu. Następnym razem zastanowię się kilka razy, gdy będę chciał podjąć podobną decyzję. To po jego stracie goście otworzyli wynik spotkania już w 7 minucie. Na listę strzelców wpisał się Jermiane Jones. W przeciwieństwie do inauguracji pokazaliśmy jednak charakter i z nawiązką odrobiliśmy straty. Co prawda musieliśmy na to czekać stosunkowo długo, bo do 70 minuty. Jak myślicie, kto wyrównał stan rywalizacji? Swojego byłego pracodawcę skarcił nie kto inny jak Teemu Pukki. Najlepsze przytrafiło się jednak tuż przed końcowym gwizdkiem. W pole karne idealnie zagrał Tae-Se, a kibicom Schalke pozostało patrzeć jak w ostatnich sekundach rezerwowy Reinhold Yabo wbija ich drużynie zwycięskiego gola...
Po dwóch ligowych seriach gier czekał nas występ w krajowym pucharze. Wygrane starcie z BFC Dynamo (2:0), ani późniejsza strata punktów w pojedynku dwóch beniaminków (1:1 z Kaiserslautern) nie miały wielkiego znaczenia. Największe wydarzenia końca wakacji to zakontraktowanie ostatniego gracza w letnim oknie - prosto z czerwonej części Manchesteru. Takiego zawodnika właśnie było nam trzeba. Z powodzeniem może biegać po całej lewej stronie boiska, zarówno jako obrońca, jak i boczny pomocnik bądź skrzydłowy. Ja osobiście widzę go na razie w pomocy. Mowa o 23-letnim Alexandrze Büttnerze. za którego na konto "Czerwonych Diabłów" wpłynęło niecałe 6 milionów €. Poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Twente, gdzie rozegrał ledwie 8 meczów. Zdecydowanie jest to najciekawszy zawodnik, jaki trafił do Köln w czasie mojej krótkiej kadencji. Bez problemu powinien odnaleźć się w naszym klubie, tym bardziej, że na miejscu ma swojego rodaka, który także trafił do nas tego lata.
Wrzesień - miesiąc niepokonanych
Holender od razu otrzymał szansę debiutu - na wyjeździe w Fürth. Wiedziałem, że z miejsca stanie się jedną z kluczowcyh postaci, ale nie spodziewałem się, że zaskoczy wszystkich już w 14 minucie swojego pierwszego występu dla "Kozłów". Po otrzymaniu piłki od Pukkiego oddał strzał z dwudziestu kilku metrów i piłka zatrzepotała w siatce. W sumie to był jedyny pozytywny akcent tego meczu. Fakt, że zdominowaliśmy przeciwnika, ale i tak przez długi czas musieliśmy drżeć o wywalczenie kompletu punktów, bowiem w 58 minucie gospodarze w bardzo prosty sposób doprowadzili do wyrównania. Był to ich jedyny celny strzał na bramkę Kesslera. Na ratunek przybył rezerwowy Mikael Ishak, który w 81 minucie ponownie wyprowadził nas na prowadzenie, jednocześnie zapewniając nam komplet punktów. Niestety wygraną okupiliśmy dwoma ofiarami - Eichner wypadł z gry na kilka dni, natomiast poważniej wyglądał uraz Pukkiego. Jeszcze nie zdążył na dobre wprowadzić się do zespołu, a już musiał pauzować 3 tygodnie. Tymczasem Greüther Fürth wciąż pozostawał z zerowym dorobkiem punktowym po czterech seriach gier Bundesligi.
Prawdziwą lekcję futbolu daliśmy Hamburgowi na RheinEnergieStadion, tuż po przerwie na mecze międzynarodowe. Może i wygraliśmy zaledwie 1-0, ale należy wziąć pod uwgę fakt, że przez całą drugą połowę graliśmy w osłabieniu po drugiej żółtej kartce dla Eichnera otrzymaną w 43 minucie. Mimo niekorzystnej sytuacji, HSV nie miało nic do powiedzenia. Jedyne do czego można się przyczepić to znów kiepska skuteczność, ale chłopakom i tak należą się duże brawa. Ze strzelaniem bramek nie mieliśmy za to problemów podejmując Fortunę Düsseldorf. Gospodarze okazli się niezbyt wymagajcym przeciwnikiem, tym bardziej, że już od 4 minuty mieliśmy w swoich szeregach o jednego zawodnika więcej. Wracający do składu Canesin Matos miał mnóstwo szczęścia, że wejście obunóź Greka Steliosa Malezasa nie wywołało u niego kolejnej, znacznie poważniejszej kontuzji. Mecz zakończył się zwycięstwem 3-1.
Wrześniowe zmagania zamknęliśmy meczem z Freiburgiem. 23 lipca tego roku bez problemu odprawiliśmy ich w sparingu 4-1. Po raz drugi w tym sezonie musieliśmy radzić sobie w "10", po czerwonej kartce Matuszczyka z 25 minuty i po raz drugi nie wpłynęło to negatywnie na naszą grę. Zagraliśmy swoim stylem, dzięki czemu mogliśmy cieszyć się z piątego triumfu w lidze. Pierwszego gola w meczu strzelił Tae-Se, który stopniowo zaczął przenosić dobrą skuteczność z drugoligowych boisk na ten najwyższy poziom. Freiburg został dobity przez Lukimyę na kwadrans przed końcem. Kolejne trzy "oczka" pozwoliły zachować nam miejsce na najniższym stopniu podium.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ