03.10.2011
2. Bundesliga - 11 kolejka
Eintracht Braunschweig - FC Köln
Kessler - Brecko, McKenna, Maroh, Eichner - Clemens, Matuszczyk, Jajalo, Royer (74. Buchtmann) - Maierhofer (62. Canesin Matos), Tae-Se (88. Ujah)
Zapowiadało się dobre widowisko. Z jednej strony Eintracht, który dopiero przed tygodniem doznał pierwszej porażki od kilku kolejek, z drugiej my, pragnący po ostatniej wygranej nad TSV odnieść kolejne zwycięstwo i rozpocząć marsz w górę tabeli. Lepszego początku nie mogliśmy sobie wyobrazić. Już w 3 minucie Jong Tae-Se otworzył wynik spotkania, pakując z bliskiej odległości piłkę do siatki. Szybko poszliśmy za ciosem, po 12 minutach prowadziliśmy dwoma golami. Autorem bramki znów Tae-Se. To nie był dzień Eintrachtu. Tuż na początku drugiej połowy czerwoną kartkę zobaczył ich zawodnik, Portugalczyk Marcel Correia. W tej sytuacji nie mogliśmy wpuścić wygranej z rąk. Triumf nad Eintachtem przypieczętował Clemens. Cieszy świetna forma strzelecka Jonga, który co oczywiste, jest w tej chwili naszym najlepszym strzelcem. No i w końcu z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że linia obrony spisała się na medal. Do tej pory była ona największym problemem.
09.10.2011
2. Bundesliga - 12 kolejka
FC Köln - Union Berlin
Kessler - Brecko, Schorch, Maroh, Eichner - Clemens, Lehmann, Jajalo (71. Schnellhardt), Buchtmann - Maierhofer (71. Cansein Matos), Ujah
Znów te cholerne zgrupowania reprezentacji, na które udali się nasi zawodnicy. Momentami wyraźnie brakowało paru podstawowych graczy. Na szczęście mieliśmy Clemensa, Jego bramki w 11 i 41 minucie ustawiły przebieg tego spotkania. W drugiej połowie zadbaliśmy jednak, aby zwycięstwo nie przyszło tak łatwo. Po 82 minutach nieoczekiwanie wynik brzmiał 2-2 i byliśmy o krok od utraty cennych punktów. Sprawy w swoje nogi wziął oczywiście Clemens do spółki z Butchmannem. Pierwszy asystował, a drugi zdobył zwycięskiego gola. Idziemy w dobrym kierunku.
14.10.2011
2. Bundesliga - 13 kolejka
VfL Bochum - FC Köln
Kessler - Basala-Mazana, Lukimya, Maroh, Eichner - Clemens, Lehmann, Jajalo, Buchtmann (56. Royer) - Maierhofer (56. Ujah), Tae-Se
Ten mecz musieliśmy wygrać! Innej opcji nie było. W przypadku wywalczenia trzech punktów znacznie zbliżylibyśmy się do podium. Szkoda tylko, że nasze chęci nie przełożyły się na dobrą grę. W pierwszej połowie nie istnieliśmy, a przeciwnik po 21 minutach prowadził 2-0. Druga część meczu wyglądała niemalże identycznie, co poprzednia. Obudziliśmy się dopiero na kwadrans przed końcem. W 75 minucie swoją pierwszą bramkę dla "Kozłów" zdobył Anthony Ujah, który chwilę wcześniej zameldował się na boisku. Kontakt złapaliśmy niestety zbyt późno. W 87 minucie rozmiary porażki zmnieszył Dominic Maroh wykorzystując dogranie z rzutu rożnego. Po tej rywalizacji, Bochum awansowało na pozycję lidera.
26.10.2011
Puchar Niemiec - II runda
Bayer Leverkusen - FC Köln
Horn - Basala-Mazana, McKenna, Schorch, Eichner - Royer, Lehmann (70. Brecko), Schnellhardt, Buchtmann (45. Clemens) - Maierhofer (62. Tae-Se), Ishak
Pomimo gry o jeden szczebel niżej, kibice mieli okazję zobaczyć w tym sezonie deby Renu przeciwko Bayerowi. Gospodarze nie zachwycili w tej rywalizacji, ale i tak mogli cieszyć się z awansu do kolejnej rundy. Można powiedzieć, sami się ograliśmy. Bayer na prowadzenie wyszedł w 23 minucie po tym, jak Eichner próbował zagrać do naszego golkipera. Zrobił to jednak w taki sposób, że Arkadiusz Milik przejął piłkę i wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. Stan rywalizacji podwyższyli w 42 minucie, po golu samobójczym Kevina McKenny. Jakby było mało, w drugiej połowie z powodu drugiej żółtej kartki boisko musiał opuścić Bienvenue Basala-Mazana. Mimo że straciliśmy jednego zawodnika, udało się raz zaskoczyć rywala. W 71 minucie 18-letni Mikael Ishak zdobył dla nas jedynego gola. Szkoda, że tak to wszystko się potoczyło, bo Bayer był w naszym zasięgu.
28.10.2011
2. Bundesliga - 14 kolejka
MSV Duisburg - FC Köln
Kessler - Brecko, Lukimya, Maroh, Schorch (84. Basala-Mazana) - Clemens, Matuszczyk, Jajalo, Royer (71. Buchtmann) - Tae-Se, Ujah (74. Canesin Matos)
Ostatni mecz w październiku. W przeciwieństwie do Bochum, Duisburg nie zawiesił nam jakiejkolwiek poprzeczki. Przez całe 90 minut oddali... jeden strzał na naszą bramkę. Niecelny. My za to rozegraliśmy jak dotąd najlepszy mecz. W 6 minucie trafił Lukiyma, w 38 Ujah, natomiast po zmianie stron gola zaliczył Maroh oraz na zakończenie wprowadzony chwilę wcześniej Canesin Matos, który zdobył pierwszego gola da Köln. I tak właśnie gra zespół walczący o konkretny cel! W lidze zrobił się niesamowity ścisk.
Tabela ligowa po czternastu kolejkach:
***
Nie pomyliłem się. Zwycięstwo 5-2 nad TSV pod koniec września było zapowiedzią powrotu do dobrej dyspozycji. Oczywiście pojawił się moment, w którym nasze zapędy zostały poniekąd zahamowane. Nie zmienia to jednak faktu, że drużyna nabrała oczekiwanej przez wszystkich formy. Nawet Bayer Leverkusen w krajowym pucharze nie rzucił nam wielkiego wyzwania i gdyby nie własne błędy, być może przeszlibyśmy dalej. Klasą samą w sobie był nasz wyjazdowy występ w Duisburgu. Znajdujący się wówczas na podium MSV oddał zaledwie jeden strzał, w dodatku niecelny. Jak się później okazało, był to początek zwycięskiej drogi, przez którą "Kozły" podążały przez długi czas...
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ