Segunda Division B
2014/2015
PRZYGOTOWANIA
Przystępując do nowego sezonu z mocno ograniczonym budżetem, uznałem, że na rewolucję kadrową nie ma co liczyć, dlatego skupiłem się na próbie uzupełnienia składu młodymi, utalentowanymi zawodnikami, którzy z czasem będą stanowić o sile Racingu de Ferrol.
Do klubu przyszli:
Mikel Castillejo – bardzo uzdolniony boczny obrońca, który z czasem przeniósł się na środek defensywy; wychowanek IV ligowej drużyny Palamos.
Lucien Owona – solidny, młody defensor mogacy grać zarówno w środku jak i na boku obrony; wychowanek kameruńskiego Astres; swoją przygodę z europejską piłką rozpoczynał w PSG, gdzie jednak wielkiej kariery nie zrobił; trafił na A Malata z ekipy S.D. Noja.
Wiliam Navarro – kolejny utalentowany młodzian grający w defensywie; wychowanek IV ligowego zespołu C.F. Gava.
Alejandro Costa – najsłabszy z czwórki sprowadzonych obrońców; przeznaczony jako uzupełnienie drużyny juniorskiej lub na wypożyczenie; do Racingu de Ferrol trafił z IV ligowego Don Benito.
Alfonso – fantastyczny młodzian grający w środku pola; sprowadzony w miejsce jednego z naszych liderów Iosu Villara, z którym nie przedłużyłem zbyt wysokiego kontraktu; wcześniej z powodzeniem grał na III szczeblu rozgrywek piłkarskich w drużynie Cordoba „B”; wychowanek Xerez.
Diego Lopez – bardzo utalentowany prawoskrzydłowy, który – po licznych perypetiach – wylądował ostatenie po drugiej stronie boiska t.j. na lewym skrzydle; niestety dość często łapał kontuzje; sprowadziłem go z V ligowego As Pontes.
Modesto Muradas - wspaniały produkt naszej niezbyt dobrze rozwiniętej szkółki piłkarskiej mogący grać zarówno na skrzydle jak i w ataku; rozsądny i dobrze ułożony, bowiem nigdy nie narzekał, gdy odrzucałem - co raz to nowe - oferty transferowe klubów z Liga BBVA; wiązałem z nim wielke nadzieje.
Odeszli:
Alex Perez - zatrudniony w zeszłym sezonie z przyczyn technicznych; za słaby, by cokolwiek wnieść do drużyny; odszedł na wolny transfer po wygaśnięciu kontraktu.
Alex Amil - kompromitująco słaby zawodnik, skreślony przeze mnie od początku; przeszedł za darmo do drużyny Marino.
Dani Rodriguez - najsłabszy ze środkowych pomocników w klubie; z przyczyn technicznych niezgłoszony do rozgrywek, dlatego odszedł za darmo do Cacereno.
Iosu Villar - jeden z liderów środka pola Racingu de Ferrol; jego wymagania finansowe okazały się zbyt wygórowane dla klubu z A Malata, więc z końcem kontraktu musiał odejść na wolny transfery; trochę tego żałowałem.
W międzyczasie udało mi się wybłagać u Prezesa trochę gotówki na rozszerzenie sztabu szkoleniowego, co wiązało się z zatrudnieniem kilku ciekawych specjalistów.
Trener pierwszego zespołu:
Fizjoterapeuta:
Menadżer U-19:
Asystent U-19:
Trener U-19:
Fizjoterapeuta U-19:
Okres przygotowawczy, w którym rozegraliśmy 8 meczów kontrolnych przebiegał dość sprawnie. Udało nam się skompletować szeroką kadrę i uniknąć kontuzji przed pierwszym ligowym gwizdkiem, jednak nasza gra w sparingach wywoływała mieszane uczucia, dlatego nie byłem do końca pewny, o co tak naprawdę będziemy grać. Moje ambicje sięgały awansu do Liga Adelante, gdyż III ligowy marazm potrafi dać menadżerowi w kość.
Sparingi:
JESIEŃ
Runda jesienna dla Racingu de Ferrol była jak cudowny sen, z którego nikt nie chciał się szybko obudzić. Zawodnicy przeszli najśmiejsze oczekiwania, a ich bardzo dobra gra, coraz doprowadzała do pobicia kolejnych klubowych rekordów.
Wygrywaliśmy prawie wszystko. Było nam kompletnie obojętne, czy gramy ze słabiutkim beniaminkiem, czy ze świeżo upieczonym spadkowiczem z Liga Adelante, bo szala zwycięstwa była po naszej stronie w większości przypadków.
Piłkarską jesień w Hiszpanii zakończyliśmy na pozycji vicelidera z imponującą liczbą 41 punktów w 18-stu meczach. Było to zaledwie o 4 punkty mniej od tego, co osiągnęliśmy po 38 kolejkach poprzedniego sezonu, zatem entuzjazm był na tyle duży, że nawet sam Prezes zaczął wierzyć w awans proponując zmianę przedsezonowych oczekiwań w stosunku do Racingu de Ferrol.
ANALIZA
Ja jednak zachowywałem rozsądek i byłem przekonany, że nasza pozycja po I rundzie była raczej wynikiem zbiegu niezwykle sprzyjających okoliczności niż wypadkową piłkarskich umiejętnośći zawodników z A Malata. Czekało nas, zatem, kilka kadrowych uzupełnień, które pozwoliłyby myśleć o utrzymaniu znakomitej formy.
Do składu dołączyli:
Sergio Garabato - wypożyczony z IV ligowego Salamanca A.C. bramkarz miał zastąpić między słupkami naszego podstawowego golkipera Marcosa Vallina, którego błędne decyzje na boisku kosztowały Racing de Ferrol kilka niepotrzebnie straconych bramek.
Adolfo - został sprowadzony z drużyny Granada "B" na zasadzie wypożyczenia, by zastąpić słabego i nie do końca pasującego do taktyki zespołu Iago Iglesiasa będącego zawodnikiem szerokiego zaplecza.
Bruno - wychowanek Corinthians został wypożyczony z Realu Madryt Castilla, by dać większe pole manewru w linii ataku, gdyż najlepszy snajper poprzedniego sezonu Jorge Rodriguez dość brzydko się postarzał i nie odgrywał już zadnej roli w zespole z A Malata.
Odeszli:
Iago Iglesias, Jorge Rodriguez - obaj zwolnieni po tym jak w klubie powitałem ich następców.
WIOSNA
Rundę rewanżową zaczęliśmy od falstartu.
Dwie porażki z rzędu na własnym stadionie z niżej notowanymi przeciwnikami i tylko 2 punkty w 4 meczach mocno mnie zaniepokoiły, gdyż nasza gra nie wskazywała na to, że mógł to być tylko wypadek przy pracy. Solidne wiadro pomyj musiałem wylać na zawodników Racingu de Ferrol, gdy przegrali(a właściwie zremisowali) wygrany mecz z ekipą Burgos.
Dwie frajersko stracone bramki w końcówce - wydawałoby się - rozstrzygniętego meczu pozbawiły nas bardzo cennych 2 punktów, a mnie sporo nerwów i nie małej garści włosów.
Musieliśmy jak najszybciej coś zmienić w naszej grze, jednak gdy po 26 minutach meczu z Cultural Leonesa było 2:0 dla przeciwników, wiedziałem już, że będący na wyciągnięcie ręki awans nie musi być tak oczywisty.
Zdali sobie chyba sprawę z tego sami piłkarze Racingu de Ferrol, bo jeszcze przed przerwą doprowadziliśmy do remisu, a w drugiej połowie dokończyliśmy dzieła. Fantastyczny popisł dał wypożyczony kilka tygodni wcześniej z Realu Madryt Castilla Bruno, zdobywając hattricka i siejąc popłoch wśród obrońców rywali. Czyżbyśmy wracali na właściwe tory?
Nic z tych rzeczy!
Na kolejne zwycięstwo musieliśmy czekać aż 5 spotkań. Wymęczone 2:1 z naszym bezpośrednim rywalem w walce o awans Zamorą nie zmieniało faktu, że jeszcze niedawno pewne baraże zaczęły się poważnie oddalać.
Mimo kiepskiej formy wciąż mogliśmy wiele ugrać w tym sezonie. Wystarczyło przypomnieć sobie jak robiliśmy miazgę z każdego rywala w rundzie jesiennej i powtórzyć to samo w ostatnich 9-ciu meczach.
Jak się później okazało, dość przypadkowe zwycięstwo nad Zamorą było naszym ostatnim triumfem w tym sezonie. Kompromitująca liczba 3 punktów zdobytych w 9 ostatnich spotkaniach brutalnie pozbawiła Racing de Ferrol jakichkolwiek złudzeń odnośnie awansu do Liga Adelante.
Tabela po 38 kolejkach:
PODSUMOWANIE
Ostatecznie zgromadzone 54 oczka pozwoliły zająć miejsce w samym środku stawki. Oznaczało to, że w 20 meczach rundy wiosennej Racing de Ferrol zdobył zatrważającą liczbę 13 punktów, a ja zaliczyłem najbardziej bolesny i spektakularny upadek w historii moich przygód z Football Managerem. Czy Os Diaños Verdes podniosą się w przyszłym sezonie? Przekonacie się w następnym odcinku!
P.S. Kto w górę, a kto ku dołowi?
Awans do Liga Adelante: Racing Santander
Spadek do IV ligi: Cultural Leonesa, Marino, Pontevedra, Tropezon
Zapraszam do komentowania i oceniania oraz udziału w sondzie!
Pozdrawiam!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ