Piłka nożna to jedna z największych miłości i pasji mieszkańców kontynentu afrykańskiego. Bez wyjątku. Futbol kochają wszyscy i wszędzie - na północy, zachodzie, wschodzie i południu Afryki. Mimo tego, afrykańska kopana nie przeżywa swoich najlepszych lat, a wręcz przeciwnie - wraz z biegiem czasu jest coraz gorzej. Owszem, na boiskach najsilniejszych lig świata aż roi się od zawodników z Czarnego Lądu, jednak stan krajowych federacji jest opłakany.
Po lekturze dwóch niezwykle ciekawych raportów związanych ze stanem afrykańskiej piłki ("Football in Africa" Arnolda Pannenborga oraz "Killing soccer in Africa" autorstwa organizacji FAIR) uświadomiłem sobie, czemu z edycji na edycję Puchar Narodów Afryki cieszy się coraz mniejszą popularnością. Nie dziwi mnie już również fakt, że po raz kolejny do tej imprezy nie zakwalifikował się Kamerun.
Piłkarski szał
Jak już wspomniałem na początku felietonu, Afrykanie futbol wielbią. Na Czarnym Kontynencie kopać piłkę chcą wszyscy. Brak profesjonalnych boisk i sprzętu nie jest żadnym problemem. Dla młodych adeptów futbolu wystarczy kawałek ziemi i coś, co choćby w najmniejszym stopniu przypomina futbolówkę.
Wielka miłość mieszkańców Afryki, którą obdarzyli piłkę nożną nie jest jednak zjawiskiem wyłącznie pozytywnym. Afrykanie często traktują futbol niemalże na równi z religią. Często mecze piłkarskie mają olbrzymi kontekst polityczny, religijny albo etniczny. Napięta atmosfera towarzysząca niektórym spotkaniom nie jest jednak największym problemem afrykańskiej piłki.
Kasa, kasa, kasa...
Piłkę nożną w Afryce zabijają pieniądze i, co zaskakujące, wcale nie chodzi o ich brak. Artykuł Arnolda Pannenborga oraz raport organizacji FAIR ukazały afrykańską rzeczywistość pełną korupcji oraz finansowego bezprawia. Fundusze na rozwój futbolu w Afryce są, różnego typu organizacje wspierają finansowo afrykańskie federacje piłkarskie, jednak najczęściej pieniądze, które miały trafić na rozwój infrastruktury, stadionów, obiektów młodzieżowych dziwnym trafem znajdują się w portfelach samych urzędników. Przykładów takich praktyk jest wiele i możemy o nich przeczytać w kontekście niemalże każdego kraju afrykańskiego - zaczynając od Kamerunu, przez Zambię, kończąc na Wybrzeżu Kości Słoniowej.
W Afryce zwęszono biznes. W federacjach na stołkach siedzą ludzie, którzy nie przejmują się stanem afrykańskiej piłki nożnej, a chcą jedynie napełnić swoje kieszenie. Przekręty możemy znaleźć na każdym kroku. Jeden z urzędników próbował naciągnąć federację, wymuszając pieniądze na dodatkowy bilet lotniczy, gdyż... pierwszy zgubił! To jednak tylko kropla w morzu problemów. W afrykańskim futbolu defraudowane są miliony dolarów. Wystarczy przeczytać losowo wybranych kilka stron jednego z raportów, aby przeczytać o oszustwach na olbrzymią skalę. Federacje dostawały pokaźne kwoty między innymi na rozwój obiektów młodzieżowych, pieniądze znikały, a żadnych zmian w infrastrukturze nie odnotowano.
Wiecznie młodzi
Kolejnym problemem piłki nożnej w Afryce jest traktowanie młodych piłkarzy. Krajowe federacje nie robią absolutnie niczego, aby przekonać adeptów futbolu do pozostania w ojczyźnie. Warunki, w których uczą się piłki nożnej młodzi chłopcy są dalekie od ideału, pieniądze na ich rozwój idą do kieszeni działacze. Olbrzymie zainteresowanie futbolem oraz brak odpowiednich standardów sprawiają, że w krajach afrykańskich kwitnie handel młodymi zawodnikami.
Agenci wyczuli pismo nosem. Piłkarze afrykańscy robią coraz lepsze wrażenie na boiskach europejskich, a co równie ważne - nie trzeba płacić im wysokich pensji. Nic więc dziwnego, że od najmłodszego młodzi gracze są wręcz wypychani przez agentów do lepszego, europejskiego świata. Niestety, w wielu przypadkach nie odnajdują się oni w nowych warunkach, ich futbolowa przygoda szybko dobiega końca i bardzo często, nie posiadając żadnych perspektyw lądują na ulicy.
Dodatkowym problemem są również przekręty dotyczące dat urodzenia młodych graczy. Powszednią praktyką w krajach Afryki jest odmładzanie piłkarzy. Poprzez zmiany w dokumentach młodemu adeptowi futbolu można odjąć kilka lat życia, żeby sprzedać go za lepszą cenę. Przykładów takich zabiegów nie trzeba szukać daleko. Każdy z nas doskonale pamięta biegającego po naszych boiskach Emmanuela Olisadebe, który prawdopodobnie nie urodził się w 1978 roku, tylko nawet sześć lat wcześniej!
Pustki i niechęć
Masowy eksport młodych piłkarzy do krajów europejskich, niskie pensje oraz brak odpowiedniej infrastruktury sprawiają, że ligowe rozgrywki w Afryce są niezwykle zaniedbane. Stadiony świecą pustkami, gdyż miejscowi zdecydowanie bardziej wolą obejrzeć angielską Premiership czy hiszpańską La Ligę. Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy Czarnego Lądu powoli mają dosyć wszechpanującego chaosu. W tym momencie bardziej zainteresowani miejscowym futbolem wydają się fani piłki nożnej z Azji, a nawet Amerykanie zaczęli szczelniej od Afrykanów wypełniać obiekty piłkarskie.
Sytuacja panująca w Afryce sprawia, że oprócz rozgrywek klubowych zaczynają cierpieć również turnieje reprezentacyjne. Puchar Narodów Afryki kiedyś był jednym z najciekawszych międzynarodowych czempionatów na świecie. Drużyny z Czarnego Lądu walczyły o triumf zawzięcie, a afrykańska kultura dodawała turniejowi niesamowitego kolorytu. Dziś piłkarze boją się o ewentualne kontuzje, które mogą zachwiać ich pozycję w klubie i często w meczach reprezentacji grają na pół gwizdka. Czy jednak można się im dziwić? Czy można bez żadnego problemu reprezentować barwy kraju, doskonale zdając sobie sprawę z chaosu i nieładu panującego w federacji?
Mafia FIFA
Wydawać się może, że rozwiązanie afrykańskich problemów wcale nie musi być trudne. Wystarczy jedynie pożegnać się ze skorumpowanymi urzędnikami, a na ich miejsca wybrać doświadczonych ludzi chętnych przeprowadzić reformy niezbędne do rozwoju. Niestety, wszystkie próby ingerencji rządów w struktury piłkarskiej federacji kończą się ostrą reakcją FIFA. Sepp Blatter i spółka natychmiast przypominają o autonomii związków piłkarskich i absolutnie nie zgadzają się na jakiekolwiek rządowe reformy, grożąc poważnymi konsekwencjami. W taki sposób otrzymujemy zamknięte koło. Urzędnicy w federacjach czerpią zyski z łapówek i przekrętów, ich władza nie przemija, gdyż o wszystkim decydują... ci sami urzędnicy, którzy na piłce chcą się jedynie wzbogacić.
Podsumowanie
Jak widać, afrykańskie problemy są niezwykle poważne i o skuteczne lekarstwo będzie niezwykle trudno. Możemy jedynie mieć nadzieję, że wraz z upływem czasu pazerni na pieniądze urzędnicy zostaną zmienieni przez młodych następców i sytuacja futbolu w Afryce ulegnie znacznej poprawie. Jeśli nie, zapewne jeszcze długo nie obejrzymy afrykańskiej drużyny w półfinale lub finale Mistrzostw Świata.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ