Luiz Adriano i jego bramka strzelona przeciwko duńskiemu Nordsjælland była na ustach wielu dziennikarzy, nie tylko sportowych, przez ostatnie dwa wieczory. Emocje trochę już opadły, jednak ja do tematu chciałbym powrócić. Głównie dlatego, że moja opinia dotycząca zachowania brazylijskiego napastnika jest inna niż większości.
W ramach przypomnienia - całe zamieszanie wyglądało tak:
Większość mediów rzuciła się na Brazylijczyka wypominając mu całkowity brak poszanowania zasad fair play i po części z tym stwierdzeniem się zgadzam, ale najchętniej, żeby żyło się lepiej, tę niepisaną zasadę z futbolu bym usunął. Głównie dlatego, że zbyt często używana jest po to, aby rywala przechytrzyć, wybić z uderzenia i zaoszczędzić kilkanaście sekund.
Ileż to razy widzimy podczas końcówki spotkania piłkarza zwijającego się z bólu na murawie, który nagle zmartwychwstaje, kiedy osiągnie swój cel i ujrzy, że przeciwna drużyna piłkę wybiła na aut, przerywając swoją akcję. Następnie jego koledzy wyrzut piłki z autu sprytnie przedłużają, żeby po chwili dalekim wykopem oddalić piłkę od własnego pola karnego i przy okazji wyekspediować ją w tereny dla rywali niekorzystne. Pozbądźmy się więc gestu oddawania piłki, a unikniemy sytuacji spornych, w tym takich, które obejrzeć możemy przeglądając tę notkę.
Granica między uczciwością, a zwykłym cwaniakowaniem jest coraz cieńsza i zanim zawodnicy zaczną wykorzystywać zasadę fair play do czynów całkowicie niezgodnych z duchem rywalizacji, po prostu przerywajmy grę, kiedy zadecyduje o tym sędzia, a po wznowieniu niech arbiter zadecyduje, która drużyna ma kontynuować grę.
Owszem, wiązałoby się to z pewną zmianą w zasadach. Należałoby na przykład ustalić, z którego miejsca i w jakiej sytuacji rozpocząć grę ma drużyna, która w momencie przerwania gry przez sędziego była przy piłce. To jednak tylko detale, które nie powinny być problemem przy wprowadzaniu nowych rozwiązań.
Ułatwiajmy życie, zamiast je komplikować. Po bramce Luiz Adriano wyrażał swoje zdziwienie i, mimo że wszyscy twierdzą, że Brazylijczyk udawał Greka, to ja jestem w stanie mu uwierzyć. Nie siedzimy w głowie napastnika Szachtara. Być może, najzwyczajniej w świecie piłkarz zamyślił się, zobaczył piłkę, wolną przestrzeń i zrobił to, co do zadań snajpera należy. W momencie wycofania gestów fair play związanych z oddawaniem piłki dylematów typu: wierzyć czy nie wierzyć Brazylijczykowi po prostu byśmy nie mieli. Mniej pewnie byłoby również teatralnych pseudo-kontuzji w ostatnich minutach meczu.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
Do rozmów między menedżerem a zawodnikiem powinno dochodzić nie tylko w klubie, ale również w reprezentacji. Wybierając opcję "Prywatna rozmowa (rep.)", możesz zasygnalizować graczowi, że musi grać lepiej, by pozostać w kręgu Twoich zainteresowań. Najczęściej są dumni ze swoich występów, ale zdarza się, że odnosi to pożądany skutek.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ