Ten manifest użytkownika Egomaniac przeczytało już 1779 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Rozmowa z Mariuszem Kondakiem, 22-letnim trenerem z Wadowic, założycielem szkoleniowego bloga „Czytam gre” traktującego o futbolu. W rozmowie przedstawia swoje przemyślenia, plany oraz osobiste podejście do piłki kopanej.
Na początek może przedstawi się pan w kilku słowach?
Nazywam się Mariusz Kondak, urodziłem się w 1991 roku i od tej pory mieszkam w Wadowicach.
Jak wielu przede mną i zapewne jeszcze kilku w przyszłości od dzieciństwa moje życie kręciło się wokół piłki.
Najpierw jako dzieciak - jestem jeszcze z pokolenia przebywających całe dnie na boiskach,
wracających rzecz jasna niechętnie wyłącznie na posiłki oraz dobranockę. Pasję zaszczepił w pewien sposób tata, który w młodości sam amatorsko kopał. Ja z gry w klubie zrezygnowałem bardzo wcześnie. Wobec tego teraz… jako trener chciałbym otworzyć przed swoimi podopiecznymi opcje przejścia drogi „z podwórka na stadion”. Od 2 lat pracuję w Karolu Wadowice, ponadto w międzyczasie kończę nieszczęsne studia dziennikarskie. W wolnych chwilach poza futbolem tkwi w głowie muzyka, mam słabość do płyt winylowych, słucham głównie rapu. Nie mógłbym jednak pominąć tego, że z moją dziewczyną w ramach porzucenia myśli o codziennych obowiązkach pochłaniamy odcinki kilku animowanych amerykańskich seriali – kompletna odskocznia. Na marginesie wielki szacunek dla Niej za wyrozumiałość wobec mojej naprawdę wielkiej potrzeby dzielenia się wszelkiego rodzaju przemyśleniami, głównie dotyczącymi piłki nożnej.
Posiada pan doświadczenia związane z profesjonalną piłką z perspektywy zawodnika?
Niestety nie. Chociaż niestety może być złym określeniem. Niewielu trenerów ma okazję zacząć pracę w wieku 19 lat, większość z nich zaczyna dopiero po skończeniu kariery piłkarskiej. Moim największym osiągnięciem jest zahaczenie, dosłownie zahaczenie o rozgrywki IV ligi w barwach miejscowej Skawy Wadowice. Tam również spędziłem większość czasu w drużynach młodzieżowych. Zrezygnowałem w 2011 roku stawiając wyłącznie na coaching. Do tej pory kopię jeszcze w podmiejskim klubie Łysa Góra Zawadka, w którym stawiałem pierwsze kroki, jednak biorąc pod uwagę sformułowanie pytania nie można tego traktować poważnie. Jako zawodnik nie osiągnąłem sukcesu ponieważ nigdy nie miałem parcia do rozwoju, właściwie od najmłodszych lat traktowałem grę jako rozrywkę - bez większych planów. Może gdybym spotkał na swojej drodze innych trenerów moje podejście byłoby zgoła odmienne, tego się jednak już nie dowiem, a i tak ostatecznie należy uderzyć się w pierś, ponieważ wszystko zależy od podejścia człowieka.
Skąd pomysł na utworzenie portalu "Czytam gre"?
Jeszcze przed utworzeniem portalu miałem wiele własnych odczuć dotyczących futbolu i szkolenia.
Planowałem utworzenie takiego bloga w momencie, gdy poczuję, że merytorycznie
jestem w stanie prowadzić go na wysokim poziomie. Przez inspirację, której dostarczył mi znajomy porzuciłem czas oczekiwania i założyłem blog oraz fanpage w… jeden dzień. Publikowanie to opcja na uzewnętrznienie moich spostrzeżeń. Generalnie geneza dotyczy tego, że wszelakie rozmyślenia to mój mały eden. Począwszy od kwestii egzystencjonalnych, przez codzienność aż po futbol. Czasami to zbawienie, czasem przekleństwo. Najlepiej, gdy za tymi „rozkminami” idą działania, wtedy jest efektywnie.
Większość blogów ma bardzo trudne początki? Czy w przypadku „Czytam gre” było podobnie?
Sam start był dla mnie łatwy ponieważ ta inspiracja, o której wspomniałem nakręciła mnie w taki sposób, że wszystko działo się zbyt szybko by się zastanawiać. Po tym krótkim czasie zacząłem sensowne przygotowanie bloga oraz fanpage. Ponadto poukładałem w głowie koncepcje, które chcę wykorzystywać i w miarę regularnie pcham ten wózek do przodu, o ile czas i obowiązki pozwalają. Rzecz jasna nie sądzę, że blog osiągnął już sukces. Na ten moment cieszy mnie możliwość udostępniania moich przemyśleń nie tylko najbliższym znajomym. Nie będę jednak ukrywał, że pozytywnie nastrajają mnie sytuację, gdy dostaję mail z zapytaniami o kwestie poruszane na blogu. Ostatnio dzięki pewnej publikacji poznałem przez internet jednego z zawodników ŁKS Łódź, który na początku roku miał możliwość sprawdzenia swoich sił na testach w VFL Wolfsburg. Z jego strony dostałem zapewnienie, że treści, które pojawiają się na blogu to pewna nowość i swoista pomoc dla zawodników. Pozdrawiam Bartku i życzę powodzenia w przygodzie z piłką.
Co możemy znaleźć na portalu "Czytam grę"?
Jak już wcześniej wspomniałem moje obserwacje dotyczące piłki nożnej. Staram się to robić pod kątem analitycznym, szkoleniowym, by przedstawiane koncepcje mogły mieć swoje odbicie w treningach. Tematycznie jak sama nazwa wskazuje treści traktują głównie o zrozumieniu gry, choć nie tylko. Nie ograniczam się i wobec tego, że jest to mój autorski pomysł nie zamykam się w jakichś ramach.
http://www.youtube.com/watch?v=C1ZGog2_wWA
Słyszał pan o wirtualnych menadżerach takich jak Football Manager czy Championship Manager?
Tak, muszę przyznać, że w niedalekiej przeszłości Football Manager był nieodłącznym elementem mojego czasu poświęcanego na rozrywkę. Właściwie to przestałem grać w momencie rozpoczęcia pracy jako trener rzeczywisty. Powodem tego jest ogrom obowiązków, a czas wolny pożytkuję w inne sposoby.
Zabawa w wirtualnego menadżera może pomóc w późniejszej karierze?
Z pewnością może wzbudzić zainteresowanie zawodem trenera. Z mojego doświadczenia muszę przyznać, że nie widzę powiązania między tymi grami a realną pracą szkoleniowca, zwłaszcza młodzieży.
Fani Football Managera twierdzą, że już za kilka lat eFeManiak zostanie trenerem w prawdziwym klubie. Czy jest to realne?
Uważam, że jest to jak najbardziej możliwe. Nie jednak z powodu urzeczywistnienia komputerowej rozrywki, która niesamowicie przybliży świat wirtualny z realnym. W dzisiejszych czasach wydaje mi się, że nic mnie już nie zdziwi, wobec tego władze jakiegokolwiek klubu mogą mieć taki kaprys. Z drugiej strony nie jestem w stanie przewidzieć rozwoju kolejnych edycji. W każdym razie tak, to jest jak najbardziej realne.
Jak wygląda samokształcenie w pańskim przypadku?
Z dotychczasowego doświadczenia muszę przyznać, że najwięcej wynoszę z konstruktywnych rozmów między trenerami. Ponadto w miarę możliwości staram się szperać w szeroko dostępnych materiałach szkoleniowych. Mam również na swoim koncie kilka konferencji oraz szkoleń m.in. z trenerami pracującymi na co dzień w Akademii Ajaxu Amsterdam, z których doświadczenia ciągle korzystam. Kluczem mojego rozwoju są jednak zdecydowanie wewnętrzne szkolenia w Karolu Wadowice, gdzie aktualnie pracuję. Nie będę ukrywał, że są wokół mnie trenerzy, dzięki którym każdego dnia idę do przodu. Przyszłościowo biorę pod uwagę podjęcie nauki za granicą, w postaci kursów, studiów lub stażów, jednak na ten moment ogranicza mnie moja niepełnosprawność dotycząca niewystarczającej znajomości języków obcych. Angielski na poziomie komunikatywnym mnie nie zadowala… Nauka języków to jeden z moich kolejnych, zaplanowanych kroków w rozwoju.
Wiedza bardziej doświadczonych, biografie słynnych – droga rozwoju?
Zdecydowanie tak. Tylko głupcy nie korzystają z historii, z doświadczenia otoczenia. Z resztą, kto nie zna przeszłości w przyszłości będzie popełniał błędy, które już zostały popełnione. Zamiast wyciągnąć z nich wnioski i tym samym je ominąć. Staram się regularnie zapoznawać z publikacjami biograficznymi dotyczących ludzi związanych ze sportem. Aktualnie kończę biografię Sir Alexa Fergusona „FUTBOL cholera jasna!” – szczerze polecam.
Według pana jaka jest kluczowa cecha, która powinien posiadać menadżer?
Menedżer a trener to dwie inne sprawy. Patrząc jednak ogólnie i tak na wierzch wypływa wspólny mianownik, a konkretnie umiejętność budowania międzyludzkich relacji ukierunkowanych na wzajemne zrozumienie podczas gry. Drużyna powinna być jednym organizmem. Istotę kwestii można zobaczyć na przykładach m.in. Jose Mourinho oraz Sir Alexa Fergusona. Pierwszy raz zagłębiłem się w tę tematykę dzięki wykładowi przyjaciela i współpracownika, trenera Daniela Pawłowskiego (autor tdb.com), z którego brzydko mówiąc korzystam na co dzień. Wielka przyszłość przed nim, przed nami! Wracając do sedna - kwestia bardzo rozległa, jednak tak jak jest rozległa, tak właśnie jest ważna. Chcę dodać, że tych kluczowych cech jest wiele. Łączenie ich charakteryzuje najlepszych. Nie dajmy sobie wmówić, że się z tym urodzili, wszystko można wypracować.
Czy wybiega pan w przyszłość i zamierza zostać np. trenerem Ekstraklasowego zespołu?
Oczywiście, że wybiegam w przyszłość, jednak na ten moment skupiam się na planach, nie na marzeniach, które i tak w głowie rodzą się na bieżąco. Idę krok po kroku, na ten moment ucząc się właściwego spojrzenia na futbol, na szkolenie. Z perspektywy dnia dzisiejszego stwierdzam, że chciałbym pracować na najwyższym poziomie, to nic odkrywczego. Teraz skupiam się na szkoleniu młodzieży, wobec tego ewentualne prowadzenie zespołu w Ekstraklasie nie ograniczam do stwierdzenia chcę. – nie chcę. Rozwój, krok po kroku – czas swoje pokaże. Najważniejsze by iść do przodu.
Która z lige europejskich jest najlepsza?
Hah, oklepany temat rozmów, czasem sprzeczek. Osobiście pasjonuje mnie liga angielska. Nie ukrywam, że również ze względu na Manchester United, któremu kibicuję. Z niektórych mediów dowiedziałem się, że Premier League jest w kryzysie bo w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów nie ma jej reprezentantów. Zabawne, jak niewiele brakowało by można było w tę kwestię ubrać rozgrywki hiszpańskie. Podsumowując Premier League oraz Primera Division to najwyższy poziom. Ja wybieram jednak pierwszą z nich.
Kto w tym sezonie zwycięży w europejskich rozgrywkach - Lidze Mistrzów i Lidze Europy?
Nie powiem jak wielu futbolowych „ekspertów” kto wygra, ponieważ nie potrafię przewidzieć przyszłości. W Lidze Mistrzów sympatyzuję z Realem oraz Borussią, uważam jednak, że Barcelona wróciła na właściwe tory i to ona jest faworytem. Jeśli mowa o Lidze Europy to szczerze… te rozgrywki niespecjalnie wywołują u mnie dreszczyk emocji. Biorąc jednak uwagę pary ćwierćfinałowe sądzę, że jeśli Benitez się uprze - Chelsea może triumfować.
Jaką role pełni pan w Karolu Wadowice?
W klubie jestem od dwóch lat, na wstępie muszę powiedzieć, że jest to miejsce gdzie po raz pierwszy dano mi prawdziwą szansę rozwoju, z której skrzętnie korzystam. W ogóle moje początki to ciekawa historia. Skończyłem licem, poszedłem na studia dziennikarskie – w międzyczasie pisałem do lokalnej gazety, która upadła zanim rozwinęła skrzydła i w związku z poszukiwaniem pracy jedną nogą byłem już w Krakowie - zdecydowanie nie był to mój najlepszy okres w życiu. Podczas weekendowego noclegu w tym mieście związanego z zaocznym tokiem nauki otrzymałem telefon od znajomego (swoją drogą mojego byłego trenera, jedynego, który szanował mnie jako zawodnika), z propozycją pracy jako trener dzieci właśnie w Karolu. Od razu się zgodziłem, pamiętam, że tej nocy niewiele spałem. Większość czasu poświęciłem na rozmyślaniu jak to będzie wyglądało i co muszę zrobić by jak najszybciej przyswoić niezbędną wiedzę. Od początku pracy dzielę obowiązki związane z pracą w biurze klubu z trenowaniem drużyn dziecięcych U-10. W międzyczasie tworzyłem i koordynowałem lokalne rozgrywki „Piłkarskie Wadowice”. Na dzień dzisiejszy prowadzę wraz z trenerem Kamilem Homel (wielki szacunek za współpracę i wiedzę) ligowy zespół U-10 oraz samodzielnie jedną z grup naborowych w tym samym wieku. Co ciekawe jestem również członkiem zarządu, a konkretnie sekretarzem klubu.
Jaki jest priorytet w szkoleniu młodych piłkarzy?
Jest kilka kierunków, które mają u mnie pierwszeństwo. Na początek wspomniane relacje, które uważam za niezwykle istotne. Idąc tym tropem chcę wzbudzić w moich zawodnikach miłość do piłki nożnej oraz etos pracy, jako jedynej słusznej drogi do osiągnięcia celu. Nie ma skrótów, czy bocznych ścieżek. Ostatnio usłyszałem ciekawą wypowiedź Marcina Żewłakowa dotyczącą kwestii „Kim jesteś, kiedy trener na Ciebie nie patrzy.” Bardzo spodobały mi się te słowa. Uważam, że mogą trafnie dotrzeć do podopiecznych. Ponadto biorąc pod uwagę wiek moich zawodników główny nacisk kładziemy na technikę. Staram się również ciągle moderować w zajęciach sytuacje, które pomagają zawodnikom czytać, rozumieć grę. Uważam, że jest to niezwykle istotne, chociażby takie elementy boiskowe jak spryt, czy znajomość przepisów gry. Podsumowując łączę te kwestie by w przyszłości moi aktualni podopieczni mieli techniczne możliwości do wykorzystywania umiejętności czytania gry.
Czy praca w klubie dodaje weny do prowadzenia bloga?
Tak, jest to moje główne miejsce inspiracji. Z drugiej strony ogrom obowiązków nie zawsze pozwala mi zająć się publikacjami w taki sposób, który by mnie satysfakcjonował. Także mamy małą sprzeczność. Z jednej strony praca możliwość daje i ją zabiera.
Praca w Karolu wpłynęła na pana umiejętności szkoleniowe?
Zdecydowanie tak. Karol Wadowice to miejsce, dzięki któremu zdobyłem dotychczasową wiedzę odnośnie szkolenia młodych piłkarzy. Jak już wcześniej wspomniałem trenerzy w klubie regularnie odbywają wewnętrzne szkolenia, dzięki czemu ciągle doskonalimy swój warsztat. Wokół mnie stale jest 2-3 trenerów, którzy zdecydowanie mają potencjał, mają mentalność i wiedzę z najwyżej półki. Sądzę, że przyszłościowo klub rozwinie się w taki sposób byśmy mogli w tym samym składzie personalnym pracować cały czas równocześnie spełniając swoje szkoleniowe ambicje.
Ulubieni menadżerzy ?
Nie będę oryginalny, Sir Alex Ferguson oraz Jose Mourinho. Po cichu liczę, że Portugalczyk przejmie na długie lata schedę po SAF.
Ulubieni piłkarze ?
Chronologicznie idąc za małolata pierwszym był… Mirosław Trzeciak w czasach ŁKS i Osasuny Pampeluny, właściwie nie wiem dlaczego. Dalej David Beckham, jako gwiazda Manchesteru United, którym kibicuje odkąd pamiętam. Aktualnie nie mam faworyta, jednak Ryan Giggs to piłkarz, z którym sympatyzuję ponieważ spina klamrą całe moje piłkarskie życie. Od początków, gdzieś w 1998 roku aż po dziś dzień. Rzecz jasna przywiązanie do barw klubowych również jest atutem.
Ostatnie występy reprezentacji, jakieś wnioski?
Cóż, muszę przyznać, że miałem niewątpliwą przyjemność w całości obejrzeć tylko spotkanie z San Marino(obraz telewizyjny, komentarz zdecydowanie z „bomba per bomba”). Podczas meczu z Ukrainą niestety byłem offline. Odnosząc się do samej gry
muszę przyznać, że w mojej opinii gra reprezentacji to dramat. Nie widzę koncepcji,
nie widzę zrozumienia… w ogóle czarno to widzę. Nie przekonuje mnie również osoba
selekcjonera.
Co należy zatem zmienić, aby gra wyglądała lepiej, a co za tym idzie wyniki uległy poprawie?
Łatwo siedzieć przed telewizorem i się wymądrzać. Złotego środka nie ma, jednak
tkwienie w aktualnej sytuacji to samobójstwo. Problem rodzimej piłki jest głębszy i nie odnosi się wyłącznie do gry, wyników reprezentacji. Uważam, że obecne pokolenie jest w jakiś sposób marnowane i jeśli chcemy poważnego, a nie tylko doraźnego przełomu całą uwagę powinniśmy przerzucić na szkolenie młodych piłkarzy. Wtedy możemy wyznaczać cele, możemy rozmawiać o rozwoju. Warto postawić na młodzież i za 10, 15 lat zbierać plony. Do tego jednak należy spojrzenia przyszłościowego.
Zagramy na najbliższych Mistrzostwach Świata w Brazylii?
Szczerze mówiąc bez większego wysiłku wyobrażam sobie mundial bez naszej reprezentacji.
Czy w polskim futbolu można dostać pracę tylko dzięki „wysoko postawionym” znajomym?
Jeśli za słowo klucz uznamy „tylko” to się nie zgodzę. Kto zapracuje na dotarcie na szczyt, ten tam się znajdzie. Z drugiej strony tajemnicą poliszynela jest to, że w naszym kraju koneksje odgrywają ważną rolę. Futbol nie jest od tego wolny.
Dziękuję, za rozmowę.
Ja również, zapraszam na blog „Czytam gre” oraz na fanpage na facebooku. Pozdrawiam wszystkich śledzących wpisy. Nie przestawajcie a nie pożałujecie!
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Aerobik - męska rzecz? |
---|
Trening aerobiczny jest ważny, kiedy zależy nam na doskonaleniu dynamiki piłkarzy. Rozwija umiejętności takie jak Zwinność, Przyspieszenie, Szybkość. Przydaje się szczególnie przy szkoleniu skrzydłowych i obrońców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ