Informacje o blogu

Exegi monumentum

Sevilla FC

La Liga Santander

Hiszpania, 2018/2019

Ten manifest użytkownika Slimak przeczytało już 2386 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Na ratunek [52]29.11.2012 19:37, @Slimak

4
W poprzednim odcinku
 
"Jest ktoś, kto cię potrzebuje".
 
Dotychczas widziałem to hasło już kilka razy. Zaczęło się po meczu, który zadecydował o tym, że Sevilla zdobędzie drugie z rzędu mistrzostwo. Wtedy nikt inny nie zwrócił na to uwagi. Sam uznałem to za przewidzenie. Byłem zmęczony i w euforii. Nikt tego nie potwierdził, puściłem to w niepamięć.
 
Później jednak powtórzyło się to parokrotnie. Pierwszy raz w Poznaniu. Podczas gdy Polonia walczyła z Lechem o zwycięstwo, na trybunie dokładnie naprzeciwko mnie ktoś wywiesił dobrze mi znane hasło. Szybko się pojawiło i szybko zniknęło. Tym razem jednak nie tylko ja to widziałem, jednak sprawa nie była głośna. Znowu nie mogłem dotrzeć do tego, kto to zrobił.
 
Później zdarzyło się to jeszcze trzy razy. Najpierw widziałem w Sewilli turystę, który miał to napisane na koszulce. Niestety, tylko mignął mi w tłumie i później nie mogłem go znaleźć.
 
Przed meczem z Mołdawią bynajmniej nie myślałem o tej sprawie, ale ten tajemniczy ktoś postanowił o sobie przypomnieć. Przed meczem wchodziłem z tunelu na płytę boiska i wtedy na niedługi okres czasu było to wywieszone obok flag polskich. Pojawiło się znikąd i równie szybko zniknęło, tylko na chwilę się obróciłem i nie było tam już niczego niezwykłego.
 
Ostatni raz był wyjątkowo bezczelny. U mojego sąsiada gościła ekipa remontowa. Wiadomo, dużo hałasu, ruch, kurz i ogółem mało przyjemne. W dodatku działo się dokładnie naprzeciwko pokoju, w którym zazwyczaj spędzam wolny czas kiedy jestem w domu. Nagle patrzę, a na zewnątrz budynku widzę wywieszony znajomy tekst. Bez chwili wahania poszedłem wypytać tam pracujących. Oczywiście jak wyszedłem z domu, to plakatu już nie było, a budowlańcy nic nie wiedzieli. Na pewno nie oszalałem, więc ktoś musiał im zapłacić za ten numer. W końcu jednak po kilku próbach wydobycia jakichkolwiek informacji na ten temat dali niejasny sygnał, że sprawa rozwiąże się w najbliższym czasie. Poza tą dziwną informacją nie powiedzieli nic ciekawego. Gospodarza oczywiście nie było. "Wyjechał na parę godzin, nie wiadomo, za ile wróci".
 
Mając w alternatywie słuchania symfonii wiertarek cały dzień, wolałem wyjść z domu. Zabrałem książkę i wybrałem się do pobliskiego parku. Niby czytałem, ale po prawdzie sprowadzało się to do przewracania stron. W tym momencie głowę miałem gdzie indziej.
 
Zakończył się niezwykle udany dla nas sezon i teraz wszyscy powinni trochę odpocząć, nabrać sił przed wznowieniem treningów. Miałem już gotowy plan przygotowań, w głowie siedziała mi też lista potencjalnych sparingpartnerów. Wzmocnień ani osłabień nie planowałem. Sevilla była na tyle mocna kadrowo, że dodatkowi gracze byliby tylko rezerwowymi. Miałem już zaklepanych dwóch piłkarzy – młodego serbskiego bramkarza z Genk zamiast Cecha i utalentowanego obrońcę z Barcelony. Isimat-Mirin i Neuton narzekali na brak występów i chcieli odejść, a po Tsiakasa ustawiła się kolejka chętnych, wolałem mieć jakąś alternatywę.
 
Drugą kwestią, która zaprzątała moją głowę, było to tajemnicze "Jest ktoś, kto cię potrzebuje". Wyraźnie ktoś chciał przyciągnąć moją uwagę. Zaangażował już pewne środki i wkrótce będzie chciał odkryć karty. Jest zdeterminowany, wie, jak zwrócić ku sobie me myśli. Widziałem dwa racjonalne rozwiązania. Albo ktoś mnie wkręca – jakiś dowcipniś lub dziennikarz, albo zależy mu na zainteresowaniu mnie, być może wyciągnięciu z Sevilli. Czy mu się to udało – czas pokaże.
 
Pogrążony w myślach przestałem zwracać uwagę na otaczający mnie świat. Nie zauważyłem nawet, jak ktoś podszedł i usiadł koło mnie.
- Jest ktoś, kto pana potrzebuje.
- Słucham? – Byłem całkowicie zaskoczony.
- Jest ktoś, kto pana potrzebuje. – Nie musiał powtarzać. Wiedziałem, co mi powiedział.
- Nie rozumiem.
- Ja też. Ktoś mi zapłacił, żebym panu to powiedział. – Po powiedzeniu tego nieznajomy wstał i chyba miał zamiar sobie pójść.
- Moment. Niech pan nie idzie. Kim pan jest i czego pan ode mnie chce?
- Powiedziałem, niczego. Ktoś poprosił mnie…
- Prosze nie kłamać.
- Słucham?  - O, jak szybko role się obróciły…
- Ma pan francuski akcent, poza tym wątpię, żeby pan był tutejszy. Mimo panującego gorąca ma pan na sobie marynarkę, co wskazuje na to, że jest pan tu służbowo. W dodatku wątpię, by ktoś tak ubrany spełniał dziwne prośby nieznajomych. Pan miał się ze mną skontaktować.
- Jestem pod wrażeniem. Cóż, miałem inny plan, ale w takim razie możemy teraz porozmawiać. Jak się pan czuje w Sewilli?
- Sewilla to piękne miasto, a ja jestem zadowolony ze swojej pracy. Nie wyciągnie pan ode mnie, czy chcę zmienić klub.
- Ach, szkoda. – Wątpię, by miał taki cel. Bardziej jest pośrednikiem do kogoś ważniejszego.
- Ciągle nie wiem, czy to nie jest jakaś podpucha dziennikarska.
- A jeżeli nie jest?
- Niech mi pan powie, co mi pan ma powiedzieć. Wprawdzie wątpię w powodzenie pana działań, ale mogę wysłuchać.
- Pewna znana europejska marka potrzebuje pana pomocy. Po dobrym poprzednim sezonie, ostatni był bardzo słaby i klub walczył o utrzymanie. Są tam jednak ludzie, którzy mają ambicję i chcą wrócić na szczyt. Postawili sobie za zadanie sprowadzenie pana, bo potrafi pan zbudować stosunkowo niewielkimi nakładami dobry zespół i wyciągnąć 200% z piłkarzy.
- A pan chce, żebym teraz się zgodził? Żebym porzucił pracę i poszedł za nieznajomym, który oferuje mi tajemniczą pracę? – Chciał się wtrącić, ale mu nie pozwoliłem. – Muszę panu odmówić. – Ciągle nie miałem pewności, czy to nie jest jakaś podpucha. A ja bardzo nie chciałem wylądować na pierwszej stronie brukowca.
- Dobrze. Gdyby pan zmienił zdanie, będziemy tydzień czekać. A to proszę przyjąć jako prezent od wiernego fana. – Wręczył mi kopertę. – Do widzenia. – Odszedł.
 
Cholera! Nie dowiedziałem się, z jakiego jest klubu. Jestem prawie pewny, że to nie dziennikarz, tylko działacz sportowy. Gdyby było inaczej, to na pewno próbowałby coś ode mnie wyciągnąć, natomiast on tylko opowiadał. Jest też duża szansa na to, że przybył z klubu francuskiego.
 
Analizując tabelę Ligue 1, doszedłem do wniosku, że może chodzić o jeden z dwóch klubów.
 
US Boulogne Cote d'Opale (USBCO) rok temu zajęło zaskakująco dobre, szóste miejsce jednak w następnym sezonie spisywało się poniżej oczekiwań, praktycznie cały sezon utrzymując się niewiele powyżej strefy spadkowej. Jednak na wiosnę pojawiła się nadzieja w sercach kibiców z Boulogne-sur-Mer (jeżeli tacy w ogóle istnieją). Klub został przejęty przez inwestora z Kuwejtu, który obiecał inwestycje już zainwestował w bazę treningową i ustalił wysoki budżet transferowy. Kolejną obietnicą do spełnienia było sprowadzenie znanego menadżera, który zaprowadzi klub na szczyt. Tu jednak mówiło się o wielu trenerach, a według mediów klub już się dogadał z kandydatem. Jednak co do tego nie było pewności, czy to nie są zwykłe plotki.
 
Drugim moim kandydatem było AS Monaco. Rok temu wywalczyli awans do Ligi Europy, teraz jednak zawiedli na całej linii. Sezon skończyli na 16. lokacie, a w trakcie sezonu zwiedzili też strefę spadkową. Oni finansowo stoją dużo gorzej, ale w przypadku dobrych wyników prezes może sypnąć groszem. Poza tym mają lepszy skład, ciekawą młodzież oraz… najgorszą frekwencję w całej lidze. To mogło by być ciekawe wyzwanie – zaprowadzić drużynę, w której niegdyś grali Giuly i Morientes, z powrotem na szczyt.
 
Przypomniałem sobie o kopercie. Znajdowała się tam karteczka z numerem telefonu i krótkim stwierdzeniem "Zadzwoń, jeżeli będziesz chciał dowiedzieć się więcej", bilet lotniczy do Marsylii oraz rezerwacja w pięciogwiazdkowym hotelu gdzieś na Lazurowym Wybrzeżu.
 
Wziąłem telefon do ręki i wybrałem numer z kartki…

Następny odcinek

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.