W poprzednim odcinku.
Jesień w wykonaniu Podbeskidzia nie zachwycała. Oczywiście, tragedii nie ma, na co wskazuje trzecie miejsce w lidze, ale mogło (i powinno) być lepiej. Nie tylko w krajowym podwórku, gdzie to wielu piłkarzy spisywało się poniżej oczekiwań, szczególnie w Lidze Mistrzów. Wprawdzie doszedłem do fazy grupowej, ale bądźmy szczerzy – tylko Red Bull Salzburg prezentował solidny poziom, bo ani Molde, ani Qarabag nie są drużynami o jakiejkolwiek rozpoznawalności na arenie międzynarodowej. Natomiast występy w fazie grupowej lepiej pominąć milczeniem. Jeżeli planuję w perspektywie kilku lat stworzyć drużynę na poziom europejski, trzeba całkowicie przebudować zespół i wyłonić grupkę solidnych piłkarzy.
Oczywiście najpierw trzeba było porozmawiać z zarządem na temat wzmocnień. Pierwsza prośba dotyczyła budżetu transferowego. W tym momencie prezes przeszedł samego siebie – stwierdził, że nie może dać na transfery nawet grosza, ponieważ… klub nie dysponuje funduszami! Dostaliśmy się do fazy grupowej LM, klub nie ma żadnych długów, stadion wynajmujemy za symboliczną opłatą, a tu – nie mamy pieniędzy! To nie było uczciwe. Całe szczęście po długich negocjacjach zarząd zgodził się podwyższyć budżet płacowy do 33 tys. funtów. W dodatku po kłótniach i groźbach, kontrakty zgodzili się rozwiązać Ivan Curić i Jonathan Valle. O ile ten pierwszy pokazał nieustępliwy charakter i nie chciał pogodzić się z rolą rezerwowego, to okoliczności rozstania z tym drugim były o wiele mniej ciekawie. Pomimo wysokiej pensji i słabej gry narzekał na brak występów, swój 2-letni kontrakt zgodził się jednak rozwiązać za stosunkowo nieduże pieniądze. Tym sposobem pozyskałem fundusze pozwalające mi zatrudnić 2-3 zawodników ze stosunkowo wysokimi pensjami.
Jeszcze w listopadzie zaprosiłem na testy kilkunastu zawodników polecanych przez scoutów. Oczywiście byli to piłkarze bez klubu, w dodatku nie mogli liczyć na wysokie pensje. W Bielsku pojawili się piłkarze głównie z południowej i wschodniej Europy. Pełen skład dni testów prezentował się następująco:
Alexandr Yefimenko – 17-letni rosyjski stoper, mający na koncie występy w reprezentacji U-21. Olbrzymi talent rosyjskiego futbolu, chociaż nie poznali się na nim w tamtejszej drugiej lidze.
Josip Milardović – 31-letni defensywny pomocnik mogący grać też na pozycji stopera. Całą karierę spędził w najwyższej lidze chorwackiej.
Sergiy Symonenko – 32-letni ukraiński lewy obrońca, ma na swoim koncie 2 występy w dorosłej reprezentacji. Ostatnio zatrudniony w Arsenale Kijów.
Stefano Okaka – 23-letni włoski napastnik. Niegdyś był nadzieją AS Romy, później plątał się po wypożyczeniach. Silny i sprawny piłkarz, potencjalny konkurent Nwakaeme.
Alexey Rebko – 26-letni defensywny pomocnik, przez całą karierę występujący w Rosji, ma także występy w dorosłej reprezentacji Sbornej.
Roman Adamov – 30-letni rosyjski napastnik. Bardziej doświadczona wersja Okaki, ma na swoim koncie parę sukcesów, też nie mógł zagrzać miejsca w żadnym klubie.
Ilyas Zeytualev – 28-letni uzbecki skrzydłowy, regularnie reprezentujący kraj. Wychowanek Juventusu Turyn, ale ostatnie lata spędził w Serie C.
Kerlon – 25-letni brazylijski ofensywny pomocnik. Niegdyś nadzieja Canarinhos, obecnie na dnie. Wychowanek Cruzeiro, później zawodnik Interu, ostatnio grał w niższych ligach brazylijskich.
Andryi Vorobey – 34-letni ukraiński napastnik i chyba najbardziej znany gracz. Ponad 60 występów w barwach Ukrainy, symbol Shakhtara Donieck, gdzie przez 10 lat zdobywał bramki.
Kyrylo Petrov – 22-letni ukraiński stoper. Wydaje się prezentować solidnie, choć jeszcze nigdy nie grał regularnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
Pasquale Foggia – 29-letni włoski skrzydłowy, mogący też występować w środku pola. Ma na swoim koncie 3 występy w reprezentacji Italii i prawie 300 meczów w Serie A i B. W 2009 r. w barwach Lazzio sięgał po Puchar Włoch.
Isidoro – 26-letni uniwersalny obrońca ze słonecznej Hiszpanii. Wychowanek Betisu, w barwach którego wywalczył awans do Primera Division.
Joaquin Larrivey – 28-letni argentyński napastnik, ostatnio grający w Cagliari. Mistrz Argentyny z 2009 r. w barwach Velez
Ahmed Barrusso – 28-letni defensywny pomocnik z Ghany. W przeszłości reprezentował m. in. Romę, Galatasaray czy Sienę.
Jako ostatni do klubu dotarł
Oleksandr Yakovenko, 25-letni ofensywny pomocnik z Ukrainy. Nie wybił się w Anderlechcie, może lepiej będzie w Polsce?
W ramach testów piłkarze mieli trenować w klubie 3 tygodnie. Oprócz normalnych zajęć, czekały ich 2 spotkania w drużynie rezerw. Wykorzystując przerwę na mecze reprezentacyjne, zaaranżowałem też sparing z Górnikiem Zabrze – na jego podstawie chciałem ostatecznie stwierdzić, którzy piłkarze dostaną kontrakt. Wprawdzie przegrałem
0:1, ale kilku piłkarzy zaprezentowało się z dobrej strony. Umowy zaproponowałem: Yakovence, Isidoro, Foggi, Yefimence, Barusso. Nie wiem, czy byli to najlepsi piłkarze na tych testach, możliwe że popełniłem błędy w tej selekcji, ale oni najbardziej mi się podobali w tym okresie. W końcu udało mi się zakontraktować 4 z 5 z tych piłkarzy – Barusso ostatecznie wybrał ofertę Excelsioru. Wprawdzie nie planowałem zatrudnienia aż 4 piłkarzy, ale udało mi się zachować dyscyplinę płacową – żaden z nich nie dostał więcej niż 2,3 tys. funtów tygodniowo. Do klubu dołączyło dwóch piłkarzy ofensywnych i dwóch obrońców.
Yakovenko będzie już trzecim sprowadzonym przeze mnie playmakerem. Po nieprzyjemnej przygodzie z Valle i średniej grze van Moorsela, teraz liczę na coś więcej.
Isidoro powinien wejść do pierwszego składu. Z klubem po sezonie najprawdopodobniej pożegnają się dwaj podstawowi boczni obrońcy – Król i Mierzejewski – i będę potrzebował kogoś, kto ich zastąpi.
Yefimenko to kolejny, po Nelsonie, młody obrońca. Do klubu dołączy dopiero po 18. urodzinach, później spróbuję go wypożyczyć.
Foggia jest piłkarzem, z którym wiążę największe nadzieje. Choć jest nominalnym lewoskrzydłowym, spróbuję go na prawej stronie boiska. Potrafi występować tekże w środku pola.
Do ligi zgłosiłem Yakovenko i Foggię w miejsce Curicia i Valle. Już pierwsze mecze w ich wykonaniu utwierdziły mnie w przekonaniu, że to był dobry wybór – oboje zaliczyli już debiutanckie trafienia i dużo dają zespołowi.
Z powodu braku funduszy, w zimie nie przeprowadziliśmy żadnego ciekawego transferu, chyba że za wzmocnienie uznać zakontraktowanie
Pawła Strąka. Do klubu dołączy na pół roku, ponieważ może mi być potrzebny typowy defensywnego pomocnika. Dużo większy ruch panował w drugą stronę – kontrakty skończyły się Cienciale i Demjanowi, pozwoliłem także odejść za darmo Dancikowi, choć kontrakt kończył mu się za pół roku. Zgodnie z wcześniejszymi planami, na wypożyczenie poszli Adam Kaczmarek i Alexandr Yefimenko. Po sezonie z klubem pożegnają się także Elmaliach (GKS Tychy), Marek Sokołowski (Sandecja) i Paco van Moorsel (Heidenheim).
Mecze sparingowe, podobnie jak poprzednia runda, wyszły mi co najwyżej średnio. Z
7 meczów wygrałem tylko 2, chociaż były to ważne spotkania – z belgijskim Standardem, 2:1, i z moim niedawnym rywalem, Red Bullem Salzburg aż 5:0. Ostatnie spotkanie zremisowałem, choć Flota Świnoujście nie jest rywalem najwyższej klasy.
Od końca lutego do pierwszego marcowego meczu, po kolei wypadali mi zawodnicy: Isidoro (złamana kość policzkowa, 3-4 tygodnie), Ergić (związane ścięgna podkolanowe, do 2 miesięcy), Foggia (uraz biodra, 2-4 tygodni), Oleksandr Yakowenko (naciągnięty mięsień uda, do 10 dni) i Nwakaeme (skręcony staw kolanowy, tydzień). Do tego dochodzi Mokhtari, który jeszcze na jesieni doznał urazu więzadeł krzyżowych i mamy pełny obraz szpitala w Bielsku. Co łączy tych zawodników? Wszyscy mieli na wiosnę pełnić ważne role w drużynie. Niestety, przynajmniej w marcu – nie będą.
Na wiosnę czeka nas 10 meczów w lidze, z wszelkich pucharów już zdążyliśmy odpaść. Najpierw gramy z Piastem (wydał ponad 1,2 mln funtów na wzmocnienia, najwięcej w lidze), następnie przyjeżdża do nas Śląsk Wrocław – lider tabeli, który chyba już robił wzmocnienia na Ligę Mistrzów. Potem czekają nas m. in. spotkania z Lechem, Legią czy Górnikiem. Sezon skończymy 2 czerwca meczem u siebie z Wisłą Kraków. Cel wyznaczył mi już zarząd przed sezonem – kwalifikacja do Ligi Europejskiej. Jako że nie awansujemy tam przez puchar, to mamy proste zadanie, trzeba zająć miejsce na podium.
Następny odcinek.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ