W poprzednim odcinku
Po przerwie zimowej wracają rozgrywki ligowe. Na dobry początek podejmuję na wlasnym stadionie
Ruch Chorzów. W pierwszym składzie wystąpi jeden nowy zawodnik – Xisco Nadal. W spotkaniu nie może wystąpić zawieszony za kartki Soukouna.
09.03.2014, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Ruch Chorzów, 21. kolejka Ekstraklasy
Pawełek – Isidoro, Nelson, Yefimenko, Nenadić – Ergić (45' Demirci), Kołodziej, Nadal, Drago, Wesołowski (82' Nowosielski) – Trofimov (45' Fransman)
Pierwsza bramka meczu padła już w 6’ – Krzysztof Król, mój były zawodnik, za słabo podał do golkipera Niebieskich, piłkę przejął
Trofimov i bez problemów strzelił bramkę. W 15’ akcję dwójkową rozegrali dwaj Hiszpanie z prawej strony boiska – Isidoro i Nadal, po czym ten drugi wrzucił piłkę w pole karne. Tam czekał na nią
Drago, który przyjął futbolówkę i pewnym strzałem podwyższył wynik meczu. Kolejną okazję miałem w 25’, kiedy to Kołodziej dobrz podał Nadalowi za linię obrony, Hiszpan wpadł w pole karne, ale uderzył niecelnie. Minutę później pierwszą akcję przeprowadził Ruch. Z lewej strony boiska pociągnął Janoszka, wrzucił piłkę na drugi metr, a
Patryk Jędrzejowski zmienił wynik spotkania - 2:1. W 28’ Wesołowski na granicy faulu odebrał piłkę Grodzickiemu, wystawił ją
Trofimovi, ten strzelił swojego drugiego gola w tym meczu. Nie minęło 10’, a już padła kolejna bramka. Trofimov na 16 m odegrał do
Kołodzieja, a ten soczystym strzałem w górny róg bramki pokonał bramkarza gości. Uznałem, że w przerwie mogę dać szansę innym debiutantom – na boisku pojawili się Demirci i Fransman. W 49’ był rzut rożny dla Ruchu, moi piłkarze przejęli piłkę, Wesołowski wypuścił
Fransmana, a mój nowy nabytek strzelił kolejną bramkę dla mojego zespołu. W 55’ piłkarz RPA miał kolejną dobrą okazję do podaniu tureckiego pomocnika, ale zarówno strzał, jak i dobitka, nie znalazły swojej drogi do bramki. 8 minut później w sytuacji sam na sam z Pawełkiem, niecelnie uderzył Janoszka. W 78’ po raz kolejny na lewej stronie boiska dryblował Wesołowski, dośrodkował piłkę i
Nadal strzelił bramkę po uderzeniu głową. Pod koniec spotkania uderzać z dystansu próbowali Demirci i Kołodziej, ale ich próby nie znalazły drogi do bramki Ruchu. Koniec spotkania, wygrałem
6:1.
W środku tygodnia czekał nas mecz z łódzkim
Widzewem. Pojedynek pierwszej z czwartą drużyną zawsze jest emocjonujący, nawet jeżeli są to rozgrywki pucharowe. W szerokim składzie znalazł się Damian Krajanowski, młody wychowanek klubu.
12.03.2014, Widzew Łódź – Podbeskidzie Bielsko-Biała, ćwierćfinał Pucharu Polski
Heimann – Janicki, Loran, Yefimenko, Mokhtrari – Issah, Hagan (80' Demirci), Koman, Nowosielski, Trofimov (80' Krajanowski) – Nwakaeme
Przez pierwszy kwadrans nie było czystych sytuacji z żadnej ze stron. Pojedyncze próby obu drużyn nie przynosiły rezultatu. W 33’ po rzucie wolnym z połowy boiska Heimann minął się z piłką, ale dobrej sytuacji nie wykorzystał
Stępiński. Do przerwy wynik spotkania się nie zmienił. Druga połowa nie przyniosła radykalnych zmian w przebiegu spotkania. Widzew próbował stworzyć zagrożenie, ale przede wszystkim starał się nie dopuścić mojej drużyny pod własną bramkę. Wystarczy powiedzieć, że przez całe spotkanie obie drużyny oddały łącznie dwa celne strzały, oba w pierwszej połowie. Mecz zakończył się nudnym remisem
0:0.
Sensacja w Radzionkowie – tamtejszy Ruch pokonał Polonię Warszawa aż 4:1. Komplet wyników pierwszych meczów ćwierćfinałów Pucharu Polski:
ŁKS Łódź – Wisła Kraków 1:1
Widzew Łódź – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0
Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze 1:1
Ruch Radzionków – Polonia Warszawa 4:1
W następnym meczu czekała na nas
Lechia Gdańsk. Przeciwnik silny i nieprzyjemny, ale ja przystępowałem do meczu bez problemów kadrowych. W stosunku do meczu z Ruchem składu jednak nie zmieniłem, Soukouna zacznie mecz na ławce.
15.03.2014, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Lechia Gdańsk, 22. kolejka Ekstraklasy
Heimann – Isidoro, Nelson (89' cz. k.), Yefimenko (64' Czekaj), Nenadić – Drago (79' Issah), Ergić, Nadal, Demirci (71' Kołodziej), Wesołowski – Soukouna
Zaczęło się źle, nie minęło 5 minut, a już mój niemiecki bramkarz musiał wyciągać pikę z siatki. W wyniku zamieszania w polu karnym bramkę strzelił
Pietrowski. Górale odpowiedzieli pod koniec drugiego kwadransu, po rzucie rożnym
Ergić dał wyrównanie. Niestety, jeszcze do przerwy przegrywałem –
Vucko wykorzystał dośrodkowanie Kirma i to goście prowadzili po pierwszych 45 minutach. Po wznowieniu gry grała już tylko moja drużyna. Wpierw na listę strzelców wpisał się
Nelson, później rzut karny po faulu na Soukounie wykorzystał
Ergić i objąłem prowadzenie. W 77’ bramkę zdobył
Nadal, ale ponownie była w tym zasługa Malijczyka, który przeprowadził widowiskową szarżę lewą stroną boiska, po czym dokładnie dośrodkował. Mimo czerwonej kartki dla Nelsona, gościom zabrakło sił, żeby powalczyć o dobry rezultat – trzecia drużyna ligi odprawiona
4:2.
Teraz czekał nas rewanż z
Widzewem. Jedno było jasne – w końcu musi paść bramka. Najpewniej zdarzy się to w ciągu 90 minut, może będzie potrzebna dogrywka. Rzutów karnych nie chcę – tam liczy się jedynie szczęście. Za sobą mam stadion pełen kibiców, którzy liczą na awans do półfinału. Nie mogę ich rozczarować.
18.03.2014, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Widzew Łódź, ćwierćfinał Pucharu Polski
Pawełek – Janicki, Czekaj, Loran, Mokhtari – Issah, Kołodziej, Nowosielski, Demirci (74' Krajanowski), Trofimo – Nwakaeme (45' Fransman)
Od początku to ja dyktowałem warunki spotkania, niestety – bez sukcesów, przynamniej początkowo. Zarówno Nwakaeme, jak i Demirci nie potrafili pokonać bramkarz przyjezdnych. W odpowiedzi raz zaatakował Widzew, ale nie potrafił zakończyć akcji celnym strzałem. W 36’ wynik dwumeczu otworzył
Trofimov po asyście Nwakaeme. Chwilę później obok słupka z 16 m uderzył Kołodziej. Przed przerwą próbował jeszcze Nowosielski, ale bezskutecznie – do przerwy prowadzę 1:0 i gram bardzo pewnie, choć niezbyt skutecznie, Widzewowi wystarczy jednak tylko jedna bramka do awansu. Grę po przerwie wznowili łodzianie. Rozpoczęli spokojnie, rozgrywając piłkę miedzy obrońcami. Na ich nieszczęście do tej gry włączył się
Trofimov, który przejął podanie i drugi raz pokonał bramkarza przyjezdnych. 2:0 i po meczu? Zaraz po bramce zaatakował Widzew, ale Panka uderzył niecelnie. Chwilę później jakiekolwiek wątpliwości zostały rozwiane –
Loran strzelił gola po rzucie rożnym. Do końca wynik się nie zmienił, gościom nie udało się strzelić nawet bramki honorowej i bezproblemowo wygrałem
3:0.
Komplet wyników ćwierćfinałów PP:
ŁKS Łódź – Wisła Kraków 2:1 (1:1), awans:
ŁKS
Widzew Łódź – Podbeskidzie Bielsko Biała 0:3 (0:0), awans:
Podbeskidzie
Zagłębie Lubin – Wisła Kraków 2:2 (1:1), awans:
Zagłębie, dzięki bramkom na wyjeździe
Ruch Radzionków – Polonia Warszawa 1:3 (4:1), awans –
Ruch
W następnym meczu czekał nas wyjazd do Wrocławia.
Śląsk w tym sezonie jest drużyną środka tabeli, ale pozostają bardzo groźni. Ponadto będą chcieli się zrewanżować za porażkę w pierwszym meczu. Podbeskidzie wystąpi w nietypowym dla niego ustawieniu 4-4-2.
24.03.2014, Śląsk Wrocław – Podbeskidzie Bielsko-Biała, 23. kolejka Ekstraklasy
Pawełek – Isidoro, Nelson, Yefimenko, Nenadić – Nowosielski (77' Nadal), Hagan, Ergić, Drago – Nwakaeme (77' Trofimov), Soukouna
Tak jak się spodziewałem, gospodarze zaatakowali od początku. Na moje szczęście – nieskutecznie, a w razie czego na posterunku stał Pawełek. Moja drużyna nastawiła się na kontratak i opłaciło się to – po akcji Nowosielskiego,
Soukouna strzelił bramkę. Niestety, zaraz potem wyrównał Śląsk. Strzał Stefanovicia mój bramkarz jeszcze obronił, ale przy dobitce
Zganiacza nie miał już żadnych szans. Jeszcze przed przerwą wyszedłem na prowadzenie. Tym razem akcja Drago z lewej strony boiska, dośrodkowanie do Nwakaeme, ale strzelec wyrównującej bramki sfaulował w polu karnym mojego napastnika. Do jedenastki podchodzi
Ergić i pewnie ją wykonuje – do przerwy prowadzę 2:1. Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza, ale i tym razem gospodarze nie potrafili sforsować mojej obrony. Spotkanie mogłem szybko rozstrzygnąć na swoją korzyść, niestety Soukouna zmarnował dwie doskonałe sytuacje. Niewykorzystane sytuacje się mszczą – sprawdziło się to w tym meczu. Wprowadzony
Tsvekov strzelił bramkę na
2:2 technicznym strzałem z 20 m i na kwadrans przed końcem, ponownie był remis, który utrzymał się do końca spotkania.
Następne zadanie –
GKS Bełchatów, drużyna z dolnej połowy tabeli, której jednak nie mogę zlekceważyć. Nie będę mógł skorzystać z Drago zawieszonego za kartki.
28.03.2014, GKS Bełchatów - Podbeskidzie Bielsko-Biała, 24. kolejka Ekstraklasy
Heimann - Isidoro, Janicki, Nelson, Nenadić - Kołodziej (51' Nowosielski), Ergić, Nadal (67' Fransman), Demirci (45' Trofimov), Wesołowski - Soukouna
Zaczęło się źle. W 4’
Szmatiuk wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Oznaczało to, że teraz powinniśmy zaatakować i jak najszybciej strzelić bramkę, bo przeciwko GKS-owi wyjątkowo źle mi się gra. Cel osiągnęliśmy w 20’, kiedy to po kontrataku
Kołodziej trafił do siatki. Od tego momentu wynik zmienił się dopiero w 55’.
Soukouna dostał dobre podanie z głębi pola, wbiegł w pole karne i uderzył tak mocno, że bramkarz praktycznie sam wbił sobie piłkę do siatki przy próbie interwencji. Moi zawodnicy oddawali kolejne strzały na bramkę rywali, ale Nowosielski trafił prosto w golkipera, a uderzenie Trofimova obronił Sapela. Ostatecznie wygrałem
2:1, ale styl nie zachwycił.
W marcu wznowiliśmy zmagania w lidze. I to ze skutkiem dobrym, bo powiększyliśmy przewagę nad Górnikiem do 8 punktów, a zostało 6 meczów do końca rozgrywek ligowych. Graczem miesiąca został
Isidoro – dotychczas jeden z bardziej „cichych” graczy, pracuś, który teraz wysuwa się na pierwszy plan. Kwiecień przyniesie pierwsze rozstrzygnięcia. Mam nadzieję.
Nowy miesiąc zaczynamy od spotkania z wiceliderem –
Górnikiem. Jeżeli wygramy, tylko katastrofa odbierze nam tytuł. Jeżeli przegramy, nie będzie źle. Dziś, przed własnymi kibicami, możemy udowodnić swoją klasę.
05.04.2014, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Górnik Zabrze, 25. kolejka Ekstraklasy
Pawełek - Isidoro, Nelson, Janicki, Nenadić - Kołodziej, Ergić, Soukouna, Drago (86' Fransman), Wesołowski (69' Nadal) - Trofimov
Świetny początek. Piłka do Wesołowskiego, ten podaje do Drago, Chorwat wypuszcza
Trofimova i Ukrainiec na raty pokonuje Stachowiaka i Górale w pierwszej minucie wychodzą na prowadzenie. W 7’ mogłem podwyższyć prowadzenie, ale tym razem bramkarz gości stanął na wysokości zadania. Górnik zmienił nastawienie – wyszedł z własnej połowy i zaatakował pressingiem. W efekcie tego Trofimov stanął przed kolejną okazją, ale uderzył prosto w golkipera. W 25’ miała miejsce pierwsza akcja Górnika. Mączyński podał na wolne pole do Przybylskiego, ale ten strzelił niecelnie. Mimo wielu okazji, do przerwy utrzymało się skromne 1:0, nie odzwierciedlające przewagi mojego zespołu. Druga połowa przyniosła poprawę gry przyjezdnych. Na szczęście w bardzo dobrej dyspozycji była moja defensywa i Górnik nie oddał ani jednego celnego strzału. W 80’ w końcu padła bramka. Isidoro zapędził się prawie pod linię końcową, dośrodkował i
Trofimov strzelił swojego drugiego gola w tym meczu. Górnik był groźny dopiero po 90’ Wpierw strzał z dystansu obronił Pawełek, później mój zespół uratowała poprzeczka. Koniec! Wygraliśmy
2:0 i mamy 11 punktów
przewagi nad Górnikiem. Do końca sezonu zostało 5 meczów.
Następny mecz graliśmy w Pucharze Polski. Pierwsze czekał nas wyjazd do
Radzionkowa. Tamtejszy Ruch obecnie zajmuje trzecie miejsce w 1. Lidze, ale ma tyle samo punktów co drugi ŁKS. Poza tym ta drużyna wyeliminowała już Lecha Poznań i Polonię Warszawa.
08.04.2014, Ruch Radzionków – Podbeskidzie Bielsko-Biała, półfinał Pucharu Polski
Pawełek – Janicki, Czekaj, Loran (37' cz. k.), Mokhtari – Koman, Issah, Nowosielski (73' Hagan), Fransman, Trofimov – Nwakaeme
Początkowe minuty można zapisać na plus mojej drużynie, niestety bramkarz gospodarzy obronił strzały Komana i Trofimova. Podbeskidzie długo nie dopisywało szczęście, nawet jak stwarzało sobie dobre sytuacje, to nie potrafiło ich wykorzystać. Na dodatek w 37’ czerwoną kartkę dostał Loran i musiałem dokończyć mecz w osłabieniu. Drugą część spotkania lepiej zaczęli gospodarze, ale także oni nie potrafili strzelić bramki. Pomimo okazji z obu stron, do końca spotkania utrzymał się
bezbramkowy remis.
ŁKS Łódź – Zagłębie Lubin 1:0
Rewanż w Bielsku odbędzie się za dwa tygodnie. W tym samym okresie zagramy ulubioną część mojego terminarza – zmierzymy się po kolei z Ruchem, Polonią i Wisłą. Sezon skończymy 10 maja meczem z Zagłębiem Lubin. Do tego czasu powinniśmy już poznać mistrza – z obecną przewagą, liczy się dla nas tylko tytuł.
Następny odcinek
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ