A w Kiszyniowie polegliśmy…

Na mapie historycznych porażek Polski musimy zaznaczyć kolejny punkt. Jednak ta porażka w przeciwieństwie do poprzednich może być nie tylko brzemienna, ale paradoksalnie zbawcza dla naszej reprezentacji.

Brzemienna, bo nie pojedziemy do Brazylii. No chyba, że wygramy na Wembley i w Kijowie. Zbawienna, bo nie pozostaniemy w bajkowym śnie w którym to jesteśmy mocną ekipą lecz czasem nam  nie wychodzi i przegrywamy mecze z silniejszymi rywalami. Ten zimny prysznic pozwoli nam chłodniej spojrzeć na sytuację. Nie udało się to po eliminacjach do RPA zakończonych fiaskiem. Po EURO też za bardzo nie wyszło, ale miejmy nadzieję, że to wina tylko i wyłącznie nierozsądnych (bardzo delikatne określenie, nie prawdzasz?) władz PZPN.

Nigdy nie mieliśmy silnego składu kadry. Od początku XXI w. brakowało gwiazd, a w zasadzie żadnej takowej nie było. Byli solidni rzemieślnicy, którzy nie wyróżniali się niczym oprócz woli walki. Serce i zdrowie pozostawione na boisku czyniło cuda. Walka jakby o honor. Moim zdaniem ten duch drużyny zionął ducha po EURO 2008, a raczej w jego trakcie. Wielkie oczekiwania, balonik i bum!
Gwiazd dzisiaj nie brakuje, a gramy na tak żałosnym poziomie, że piłkarze z drużyn tamtych lat mają teraz szansę mądrzyć się i powspominać stare dobre czasy w mediach oraz szukać przyczyn niepowodzeń, które wszyscy znają. Jednak każdy uważa co innego.

Brakuje nam drużyny. A każda drużyna musi mieć wodza. Czy Fornalik takim jest? Jeśli patrzę na niego widzę typowego, spokojnego wujaszka z osiedla. Zero emocji. Poker face. Nawet w czasie meczu. A teraz obejrzyjmy powtórki męskiej kadry szczypiorniaka sprzed paru lat i zobaczmy co przy bocznej linii wyprawia Bogdan Wenta. Nie wspominając już o autorytecie, który posiadał i sposobie w jaki zawodnicy patrzyli na trenera w czasie przerw. To był rząd wojowników pod wodzą wielkiego przywódcy. O ogromnej sile charakteru i przekonywania. Ktoś kto swoim zachowaniem potrafi przywrócić wiarę w siebie nawet jeśli ona już dawno wygasła w głowach zawodników.
Tak samo naszym piłkarzom nie potrzeba wybitnego taktyka. Kiedyś też nie graliśmy niewiadomo jak skomplikowaną taktyką i wychodziło. Potrzebny nam człowiek z charakterem i sercem do tego co robi. Ktoś kto przekona naszych zawodników do siebie, stworzy kolektyw i pozwoli im uwierzyć, że nie tylko w klubie mogą osiągnąć każdy cel. Zawsze na asystenta może wziąć sobie jakiegoś stratega albo i dwóch. Droga wolna. Sukces nie ma ceny, a każdy sposób inny niż poprzedni będzie warty spróbowania.

Pojawiło się wiele krytycznych głosów po mecz Lichtensteinem. Dobrze. Ale co konkretnie macie do zarzucenia? Z pewnością zbyt małą liczbę zdobytych goli. Więc ja wam powiem, że naprawdę niełatwo jest osiągnąć cokolwiek piłkarzami, którzy w większości grają ze sobą pierwszy raz. Nowy obrońca, czyli Salomon? Nie jest geniuszem, jak Glik. Era solidnych obrońców w Polsce się zakończyła. Nie gra już ani Żewłakow, ani Bąk. Trzeba próbować wszystkich, a już na pewno takich, których zakupił Milan, chociaż chyba ten transfer im nie wyszedł. Z Mołdawią więcej błędów popełnił Komorowski od którego wymaga się o wiele więcej niż od Bartosza. Bereszyński i Zieliński na plus. Nie sądzę żeby powołanie tego drugiego, wynikało tylko i wyłącznie z presji mediów, bo chłopak przedstawia naprawdę wysokie umiejętności, a skoro powoływaliśmy Klicha z Cracovii, to czemu nie powołać Zielińskiego z Udine?
Fajnie, że w końcu po Klich wyskoczył jakiś talent w środku pola. Nawet jeśli nie wyjdzie z niego mega gwiazda na pewno przyniesie nam w przyszłości wiele pożytku. A mi przypominają się czasy, gdy to Smuda nie powoływał tych, których sugerowały media. Wszyscy byli oburzeni prawda?

Forma naszych zawodników jest świetna. A przynajmniej ta fizyczna. Nie wieszałbym psów na Lewym. Z Mołdawią próbował. Zawsze próbuje, ale to nie jest piłkarz, który sam wygra mecz. Nawet Messi takim nie jest jak pokazały ostatnie mecze. A szczególnie w kadrze Argentyny. Tak samo jak i tam coś nie gra u nas. Mamy świetnego, genialnego wręcz napastnika, który władował Realowi cztery bramki. Musimy tylko dobrze to wykorzystać, a nie jest to możliwe jeśli jedynym, który go wspiera jest jeden skrzydłowy, czasem Polański…

Czy Fornalik powinien odejść już teraz? Takie posunięcie byłoby błędem. Dajmy mu jeszcze jeden, czy dwa mecze na rehabilitację. Jeśli nie pokaże czegoś nadzwyczajnego trzeba będzie go niezwłocznie zwolnić, a już teraz rozpocząć poszukiwania następcy, żeby wybór nie był na chybił trafił, bo ten może zaważyć na trzech następnych latach naszej piłki. Najważniejsze jest żeby przyszły trener miał jak najwięcej czasu do przygotowania nas do eliminacji do EURO 2016, gdzie nie wyobrażam sobie braku awansu. Nowy selekcjoner będzie miał nad sobą rozsądnych ludzi, a i czasu pewnie też będzie miał sporo więc jeśli już na początku zaliczy potknięcie, nie będzie mógł liczyć na niczyją przychylność. Nie będzie miał żadnych wymówek. Piłkarzy mamy wyśmienitych. Europejski format. Narzędzia są, ale czy dobrze je wykorzysta? Przyszłość pokaże… 

________________________________________________________________________________

 Proszę oceń: MOCNE/SŁABE