Za nami siódma kolejka Premier League, a my już możemy powiedzieć, że jest to najciekawszy sezon w Anglii od… w zasadzie można powiedzieć od zawsze. Na pewno stwierdzą to ludzie w moim wieku, bo przecież od kiedy jestem na tym świecie, mistrzostwo Anglii zdobyły jak dotychczas jedynie cztery zespoły…
Kibice Manchesteru United nie mogą być zadowoleni z początku sezonu. Co prawda zaczęło się dobrze, czterema golami wbitymi drużynie Łabędzi, ale potem było już tylko gorzej. Sam zagorzale kibicuje United i jestem niezwykle zawiedziony, nie wynikami mojej ulubionej drużyny, ale zachowaniem jej ,,kibiców’’. Rozumiem, że niektórzy mają manię wygrywania, nie mogą się pogodzić z tym, że zespół przegrywa, lecz to co się dzieję w tym sezonie jest, najdelikatniej mówiąc, żałosne…
Mógłbym się rozpisywać jaki Alex był wspaniały, jakie ten zespół odnosił sukcesy i cały czas wygrywał. Ale tego nie zrobię, bo to kłamstwo. Ferguson zaczął nie lepiej niż Moyes i jestem w stanie się założyć, że gdy przyszedł na Old Trafford, nie brakowało porównań do Matt’a Busby’ego. Sam nie mogę się o tym przekonać. Nie było wtedy facebooka, więc sezonowców też pewnie było niewielu…
Każdy obawiał się odejścia Sir Alexa Fergusona. W zasadzie to wisiało w powietrzu od lat. Powinniśmy być na przygotowani, a jednak wizja Manchesteru United, bez tego człowieka zdawała nam się równie abstrakcyjna, co kulturalny teledysk Miley Cyrus. Było tak nawet po meczu pożegnalnym.
David Moyes najbliżej wielkiego futbolu, był na samym początku swojej kariery, występując w barwach Celticu Glasgow. Później różnie już to bywało, bo nazwy takie jak Cambridge, czy Shrwesbury, na nikim nie robią wielkiego wrażenia. Po zakończeniu kariery w Preston North End pozostał w zespole, ale jako trener. Nie osiągnął wielkich sukcesów jednak coś skłoniło włodarzy The Tofees, by zatrudnić Szkota. Jak się okazało, był to świetny wybór. Lata, które Moyes spędził w Liverpoolu nie opiewały w trofea, wielkie zwycięstwa, czy niesamowite transfery. Doprowadził klub do stabilizacji w BPL, a to przecież najlepsza pozycja wyjściowa do Ligi Mistrzów. Niestety, nie w Anglii, którą pieniądz, rządzić zaczął najwcześniej. Spójrzmy na Real Sociedad. Czy tam ,,władowano’’ miliony?
W okienku transferowym najbardziej wyczekiwanym nazwiskiem nie był Sneijder, Van Persie, czy Ronaldo. Było nim nazwisko nowego menadżera. Wymieniano wielu, ale w zasadzie, dopóki plotki nie wskazywały na Szkota jako na głównego kandydata, nikt o nim nie pomyślał. Przyszedł człowiek, którego się nie spodziewano, którego nie do końca chciano.
Mówi się o tym, że instytucja jaką jest zespół United go przerosła, że nie jest w stanie zapanować nad tak wielkim zespołem, z tak wielkimi gwiazdami. Ale chwila moment. Jakie gwiazdy grają w Manchesterze oprócz RvP i Rooneya? Większość oskarżeń pod adresem nowego trenera nie ma żadnego uzasadnienia, a jego treści ograniczają się do bluzg i złorzeczeń. W zasadzie to już nie jest opinia kilku ,,internautów’’. Ta zmasowana histeria kilku internautów, o inteligencji gimnazjalisty, nagle stała się czymś popularnym. Nie wiesz czemu United zawiodło? Czemu zagrało słabo? Zwal na Moyesa. A nawet jeśli to nie jego wina, bo zawiódł gracz, to nie ma znaczenia. I tak jest to wina szkoleniowca, który źle wybrał. A nawet jeśli Alex miał podobne wyniki, to za jego czasów zespół na pewno prezentował się lepiej.
Nagle znalazł się ktoś na kogo można zwalić całą winę. Takim człowiekiem jest teraz również Fellaini, którego nazywamy teraz podobnie jak kibice Legii, Michała Żyrę (ci z kolei zapomnieli, ze Michał jest najlepszym asystentem ligi). Czemu mówimy, że Januzaj uratował tyłek Moyesowi? Czemu nie powiemy, że to zasługa pomysłu na grę Moyesa, skrzydłami, które w końcu zaczęły funkcjonować jak należy? Czemu nie powiemy o asystach w wykonaniu Evry i Naniego? I w końcu dlaczego nikt nie dostrzeże ogromnej zasługi Fellainiego przy bramce z Szachtarem Donieck?
Odpowiedź na pytanie jest dosyć prosta. W większości kibice Manchesteru są sezonowcami lub zwyczajnymi idiotami. Dostrzegają jedynie to, co chcą lub tylko to, co potrafią (z zastrzeżeniem, że ich wzrok jest beznadziejny). Nie zastanawiając się, rzucają krytyczne słowa pod adresem każdego kto się napatoczy.
Nikt jednak nie zauważa, że powoli tracimy szacunek do ukochanego klubu. Że to jest już tylko Manchester, a nie aż! Najlepszym co możemy w obecnej sytuacji zrobić to ograniczyć swoją negatywną aktywność, wziąć się w garść i trzymać kciuki za Moyes Boys. Tak zrobiłby prawdziwy kibic. A jak postąpisz ty?
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ