Informacje o blogu

Manifest użytkownika Nascimento1998

FC Barcelona

La Liga Santander

Hiszpania, 2017/2018

Ten manifest użytkownika Nascimento1998 przeczytało już 1706 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

11 w 11 #421.01.2015 19:15, @Nascimento1998

18
Jedenastu w Jedenastce
Rozgrywana przeze mnie kariera FC Barceloną jest nietypowa - gram samymi wychowankami z dość sztywnymi i zapewne nie do końca jasnymi regułami. Wszystko jest jednak opisane w pierwszym manifeście wstępnym, z kolei jeżeli ktoś chcę się dowiedzieć, gdzie trafili zawodnicy, których się pozbyłem może zajrzeć do kolejnego wpisu.


2017/2018

Skończyłem dziś najbardziej emocjonujący sezon spośród wszystkich rozegranych w ramach kariery "11w11". Paradoksalnie nie oznacza to wcale przebicia osiągnięć z poprzedniego sezonu pod względem liczby zdobytych trofeów, co nie zmienia faktu, że dzięki tym wydarzeniom sezon był bezwątpienia wyjątkowy. Trafiło się wiele wspaniałych spotkań naznaczonych pięknymi golami i naprawdę wielkimi emocjami. Nie ma co przedłużać - zapraszam na opis mojego czwartego sezonu w roli wirtualnego managera FC Barcelony...

Wiosenny nabór:













Czwart nabór wreszcie przyniósł pożądane efekty - co prawda nie uświadczymy tutaj gwiazdeczek, którę wystarczy tylko oszlifować, ale udało mi się wyłowić 6 zawodników, którzy dzięki ciężkiej pracy - mam nadzieję - są w stanie zagrać kiedyś w pierwszej drużynie.

Pierwszym z nich jest... Polak z Sieradzia Daniel Adamczyk.















Dołączyła do nas także dwójka innych defensorów - Vicente i Walter Campos.





























Następna dwójka to gracze środka pola - Vicente Roig i Orio Roca.





























Ostatnim graczem jest ciekawie zapowiadający się lewoskrzydłowy Fran Esteve.















Jeżeli porównamy ten nabór do poprzednich dostrzeżem sporą różnicę. Nie chodzi mi tylko o ilość, ale przede wszystkim jakość. Poprzednio było to 2-3 zawodników, z których do kadry pierwszego zespołu przebił się tylko Gerardo Garrido (w tym sezonie także Vicente Ferrer, o tym w "awanse/spadki"), tym razem nasze juniorskie szeregi zasiliło 6 zawodników z potencjałem na solidnych piłkarzy. Jako że ich umiejętności na starcie nie powalają potrzebują przede wszystkim spokojnych treningów na bardzo dobrych obiektach, co rzecz jasna jesteśmy w stanie zapewnić - wszystko zależy teraz od nich.

Awanse/Spadki:

Zacznijmy od tych, którzy opuścili nas przed opisywanym sezonem - już w styczniu 2017 roku wstępny kontrakt z Olympiakosem Pireus podpisał Xavi Quintilla, który pojawił się w Grecja po zakończeniu poprzednich rozgrywek. Drugi gracz, Ayoub Abou, przez długi czas nie chciał przedłużyć wygasającego kontraktu, twierdząc że "źle się czuje w klubie". postanowiłem więc, że zaproponuje mu nową umowę po wygasnięciu poprzedniej. Zapomniałem jednak o embargo transferowym do 01.06.2100, przez co już 1 lipca nie miał on prawa wrócić do naszego klubu. Trafił ostatecznie do drugoligowej Osasuny.

Po odejściu Quintilli okazało się, że... Nie mamy obrońców, mogących uzupełnić kadrę! Musiałem sięgnąć po mocno przeciętnego zawodnika drużyny rezerw Godswilla Ekpolo.















Kolejnym graczem, który dołączył do drużyny był skrzydłowy Vicente Ferrer, który wiosną 2016 dołączył do nas z naboru. Na pozór może się wydawać, że jest przeciętnym graczem, jednak - uprzedzając nieco fakty - rozegrał bardzo dobry sezon i znacząco się rozwinął.















Sztab:

Tym razem nikt nie przybył, nikt nie odszedł. Zostaliśmy z kadrą z poprzedniego sezonu, która liczy obecnie 20 pracowników (łącznie ze mną i trenerami U-19). Na tę liczbę składa się 1 manager, 1 asystent, 2 trenerów bramkarzy, 2 trenerów siłowych, 9 trenerów, 4 fizjoterapeutów i 1 scaut.

Ustawienie taktyczne i wykonawcy:

Postanowiłem wprowadzić lekkie korekty do ustawienia taktycznego - na lewej stronie defensywy zamiast bocznego obrońcy/wsparice zdecydowałem się na kompletnego bocznego obrońcę/atak. Funkcję tę docelowo pełnić miał Alex Grimaldo, jednak słaba postawa drużyny w pierwszej rundzie zmusiła mnie do zmiany ustawienia i powrotu do tego co było wcześniej (decyzja zapadła bodaj po 17 kolejce ligowej).

Oprócz tego zdecydowałem się na jedną zmianę personalną - miejsce na szpicy Sandro zajął młody Koreańczyk Lee.






















Oto wszyscy zawodnicy, którzy wystąpili w sezonie 2017/2018:

Masip(Ondoa)
Montoya(PatricBartra(CostaBagnack(TarinGrimaldo(Ekpolo)
Samper(Kaptoum)
Roberto(EnqueneRafinha(Garrido)

Traore(FerrerDeulofeu(Babunski)
Lee(
SandroDongou)

Rozgrywki:

Superpuchar Hiszpanii... Mój debiut w tych rozgrywkach przypadł na dwumecz z mistrzem Hiszpanii Realem Madryt. Przystąpiliśmy do tego spotkania osłabieni brakiem m.in. Traore, Deulofeu czy Rafinhi. Podobnie było w rewanżu - zresztą kontuzję to coś, co mocno uprzykrzyło nam życie w tym sezonie.

Wymienionych wyżej zawodników zastąpili kolejno: Patric, Sandro i Kaptoum.






















Zmiany:

60 minuta: Jean-Marie Dongou za Sandro,
70 minuta: Lionel Enquene za Wilfrida Kaptoum,
76 minuta: David Babunski za kontuzjowanego Lee.

Spotkania było bardzo wyrównane, choć to Real oddał więcej strzałów. Ostatecznie żadna z drużyn nie znalazła drogi do bramki rywala - 0-0.

W rewanżu podobne problemy kadrowe, do tego zmęczenie zawodników, które wymusiło rotację...






















Zmiany:

45 minuta: Lee za Sandro,
61 minuta: Sergi Roberto za Lionela Enquene,
70 minuta: Gerard Deulofeu za Jeana-Marie Dongou.

Bezbramkowy remis w pierwszym meczu, biorąc pod uwagę, że gramy na wyjeździe, nie stawiał nas w najkorzystniejszej sytuacji. Co prawda strzelenie bramki daje nam wyraźną przewagę, jednak solidni defensorzy drużyny z Madrytu mogą nam to skutecznie uniemożliwić. W pierwszej połowie dał o sobie znać Gareth Bale, który wyprowadził Real na dwubramkowe prowadzenie. Po przerwie trafienie dołożył Ronaldo i było już 0-3... Honor uratował Frank Bagnack, jednak zwycięstwo Królewskich było bezdyskusyjne.





Puchar Hiszpanii... Celem na te rozgrywki było oczywiście ich obronienie. W pierwszej dla nas rundzie zostaliśmy skojarzeni z trzecioligową Cornellą. Mając w pamięci batalie z innym trzecioligowcem w poprzednim sezonie (0-2(W) 3-0 po dogrywce(D) musiałem odpowiednio zmobilizować piłkarzy. Nie zmieniło to jednak moich planów taktycznych - wystąpili przede wszystkim rezerwowi, którzy poradzili sobie bez problemu (4-0(W), 2-1(D). W kolejnej rundzie zespół grający klase wyżej od poprzeniego - Deportivo La Coruna, czyli duże zaskoczenie całej kariery (w sezonie 2014/2015 2. miejsce, teraz 2. liga...). Rozprawiliśmy się z nimi bez problemu (2-0 (W), 1-0(D).

W ćwierćfinale czekało z kolei Atletico, które w zeszłym sezonie wyeliminowaliśmy w pięknym stylu (4-1 (D), 3-2(W). Tym razem pierwszy mecz rozegraliśmyn na Vicente Calderon, gdzie dość niespodziewanie za sprawą szybkich trafień Rafinhi i Sandro zwyciężyliśmy 2-0! Rewanż okazał się formalnością - 2-2.

Ostatnią przeszkodą na drodzę do finału był Espanyol. Pierwsza odsłona derbów Katalonii przyniosła niespodziewany bezbramkowy remis. Rewanż na Camp Nou rozpoczął się dobrze - po golach Bartry i Deulofeu prowadziliśmy 2-0. Kiedy w 47 minucie kontaktową bramkę zdobył nasz lokalny rywal zaczęło się robić nieciekawie, brakowało im tylko 1 trafienia do awansu. Na szczęście udało nam się dobić rywali, 4-1 i finał nasz!

Tam na przeciwko nas stanął odwieczny rywal - Real Madryt. To był jeden z tych emocjonujących i dramatycznych meczów wspomnianych na początku. Rozpoczęliśmy w najmocniejszym ustawieniu.






















Zmiany:

60 minuta: Vicent Ferrer za Gerarda Deulofeu,
73 minuta: Wilfrid Kaptoum za Sergi Roberto,
88 minuta: Sandro za Lee.

W pierwszej połowie ogromna dominacja Realu, do 40 minuty oddaliśmy zaledwie 1 słaby strzał na bramkę. Real cisnął, cisnął, łącznie stworzył sobie 3 stuprocentowe okazje, jednak nadeszła 78 minuta i ta wycinka.

Sędzia nie miał wątpliowści, wprowadzony kilkanaście minut wcześniej Ferrer faulowany w polu karnym przez Mario - rzut karny i czerwona kartka!

Wykonanie rzutu karnego przez Rafinhe

Wynik końcowy












Liga... Pierwsza runda w naszym wykonaniu była mocno przeciętna - zaczęliśmy od wyjazdowego zwycięstwa z Betisem, żeby następnie nie wygrać trzech kolejnych domowych spotkań! Następnie przełamanie z Rayo (1-0) i powrót do rzeczywistości z Celtą (3-4). Po takim początku nabieram jeszcze większego szacunku do zarządku, który ani myślał o moim zwolnieniu... Zaufanie zaprocentowało, bo w następnym 7 spotkaniach zdobyliśmy 17 punktów, ani razu nie przegrywając. Ostatnim meczem tej serii był domowy pojedynek z Realem wygrany pewnie 2-0

Po tym fantastycznym triumfie szybko na ziemie sprowadziła nas Almeria (0-2), do końca rundy (5 meczów) zdobyliśmy jeszcze 8 punktów.


























 
Tabela po 19 kolejkach

Jak widać nie za ciekawa sytuacja, aczkolwiek do 2 miejsca tracimy zaledwie 3 punkty, co pozwala nam realnie myśleć o wysokiej lokacie. Nasze aspiracje potwierdziło pierwszych pięć kolejek drugiej rundy.








Graliśmy przede wszystkim skutecznie w defensywnie, do tego zawsze wrzucając coś z przodu. Mecz z Malagą przerwał serię meczów bez straty gola, miał jednak niesamowity przebieg - w 89 minucie fenomenalny strzał Ferrera znalazł drogę do bramki, niestety po rzucie rożnym w 93 minucie straciliśmy prowadzenie.

Czytam ostatnio książkę "Futbol i statystyki" (Chris Anderson, David Sally), gdzie już na wstępie można dowiedzieć się odpowiedzi na pewne futbolowe mity). Po pierwsze nieprawdą jest, wbrew panującym przekonaniom, że drużyny są najbardziej narażone na utratę bramki krótko po tym, jak ją zdobyły. Jest to zresztą udowodnione na podstawie wyników w lidze angielskiej. Do tego przekonanie, że rzuty rożne należy grać krótko bo w większości są bezproduktywne (co prawda drużyna, która oddaje więcej strzałów wywalcza więcej kornerów i vice versa - ale drużyny, które strzelają i wykonują więcej rzutów rożnych, wcale nie zdobywają więcej bramek). Dla podparcia tej tezy - po przeanalizowaniu 134 losowo wybranych meczów Premier Leaque w sezonie 2010/2011 wyszło, że rzutów rożnych było ogółem 1434, z czego zaledwie 20,5 % kornerów kończyło się strzałami (4 na 5 rzutów rożnych nie prowadziły do strzału na bramkę), do tego zaledwie 1 na 9 strzałów kończy się bramką (strzałów, nie wykonanych rzutów rożnych). Co za tym idzie - 89% strzałów oddawanych po rzutach rożnych nie przynosi oczekiwanego skutku.

Tyle w ramach ciekawostek, wspomniałem o tym m.in. dlatego, że nasz mecz z Malagą zaprzeczył tym regułą! Straciliśmy bramkę 4 minuty po zdobyciu swojej i do tego po rzucie rożnym.

Choć z drugiej strony zakładając, że bierzemy pod uwagę tamte wyliczenia gol stracony 4 minuty po zdobyciu bramki (zakładając że padła ona w 89 minucie) byłby liczony do 3 lub czwartej ćwiartki, więc nie pasowałby do tego... Są to jednak czyste ciekawostki, które jednak - jak się okazało - były bardzo związane z rozegranym przeze mnie meczem 24 kolejki.

Do 30 kolejki prezentowaliśmy się z kolei tak:










Tabela po 30 kolejkach


Do 37 kolejki było niestety słabo - przegraliśmy z Realem Madryt, do tego nie potrafiliśmy wygrać wydawałoby się łatwych spotkań...











Po 37 seriach gier tabela prezentowała się niezmiernie ciekawie...









Niestety, straciliśmy szansę na bezpośredni awans do Ligi Mistrzów, mogliśmy nawet ostatecznie wylądawać w Lidze Europy! Sytuacja przed ostatnią kolejką była bardzo trudna. Mieliśmy tyle samo punktów co Sevilla, do tego w bezpośrednich meczach dwukrotnie padł wynik 1-1, z kolei różnica bramek, a jakże, była taka sama. Andaluzyjczycy wyprzedzali nas dopiero liczbą trafień.

Oni grali - wydawałoby się - łatwy wyjazdowy mecz z Almerią, z kolei my mierzyliśmy się z zespołem z czołówki - Realem Sociedad, do tego na wyjeździe, na Anoeta!

Potrzebowaliśmy strzelać bramki, tylko to mogłoby uratować ligowy sezon. Zacząło się jednak fatalnie - Agirretxe trafił już w 18 minucie. Na szczęście mamy w drużynie świetnego Koreańczyka Lee, dzięki jego trafienią z 21 i 49 minuty objęliśmy prowadzenie, które nie oddaliśmy już do końca... Real Sociedad - Barcelona.

Zwycięsto niewątpliwie cieszy, lecz 2-1 to bardzo mała zaliczka, która powoduje, że w przypadku wygranej Sevilli to ona przesakuje nas w tabeli. Almeria zagrała jednak koncert - w 48 minucie było już 3-1! Niestety rywale szybko odpowiedzieli - 53 i 56 minuta, remis. Do końca meczu pozostało ponad pół godziny, już nic nie zależy od nas...

Almeria - Sevilla

Tabela końcowa

Liga Mistrzów... UEFA Los przydzielił nam tym razem Bayern Monachium, Ajax Amsterdam i Sampdorie Genua. Rozpoczęlismy w Holandii, gdzie nasi zawodnicy postanowili zapomnieć jak się gra w piłkę - 1-2. Następnie pozytywny remis z Bayernem u siebie, który miał w składzie Leo Messiego (1-1) i strata punktów również w Barcelonie z Sampdorią (1-1).

Po 3 kolejkach sytuacja nie była zbyt kolorowa. Na szczęście kolejne dwa spotkania przyniosły sześć punktów. Dzieki temu ostatni mecz na Allianz Arena był już o nic - mieliśmy zapewniony awans z 2. miejsca, Bayern z 1. Nie zagraliśmy najmocniejszym składem, podobnie jak rywale, u których na ławce zaczął m.in. Messi. Do przerwy przegrywaliśmy jednak 0-1, w drugiej połowie było już lepiej - Sergi Roberto zagrał w 75 minucie świetną piłkę za plecy obrońców, Neuer wyszedł, wybił piłkę wślizgiem, ta jednak spadła wprost pod nogi Rafinhi, który uderzeniem z dystansu wyrównał! Kiedy wydawało się, że utrzymamy korzystny rezultat do końca w doliczonym czasie gry trafił Messi, później dobił nas jeszcze Kroos - 1-3.






W 1/8 trafiliśmy na PSG. Zespół ten jest mocny, jednak jak najbardziej w naszym zasięgu. Tak przynajmniej mi się wydawało...

Pierwszy mecz na Camp Nou to jednak katastrofa - po 17 minutach przegrywaliśmy już 0-2, cień nadziei przed rewanżem dał samobójczy gol Marquinhosa z końcówki pierwszej połowy...

Barcelona - PSG

W rewanżu nie było czego bronić - zarządziłem ofensywną taktykę i szarżę, po cichu licząc na odwrócenie wyniku. Niestety już w 8 minucie trafił Cavani. Później w prawdziwy szał wpadł Adama Traore. Chcę, zebyście to zobaczyli (filmik zawiera sytuację od 9 do 29 minuty).

Szał Traore

Przez ten czas zdobył dwie bramki (pierwsza została zaliczona jako samobój bramkarza). Kompletnie odwróciliśmy kartę prowadząc na Parc des Princes 3-1! Wystarczyło, że zagramy solidnie w defensywnie (a udowodniliśmy nieraz, że potrafimy). Nie potrafię sobie jednak wytłumaczyć tego, co stało się w 40 i 41 minucie. Wtedy bowiem PSG wyrównało po dwóch trafieniach Memphisa Depaya... Karta znów się odwróciła.

W 58 minucie znów ukuł Cavani, na nic zdało się wyrównanie Deulofeu dwie minuty później. Ostatecznie zremisowaliśmy 4-4 odpadając z Ligi Mistrzów, choć około 80 minuty mieliśmy jeszcze świetną sytuację, gdzie bodajże Deulofeu trafił w słupek.

PSG - Barcelona




 
Wyróżnieni:

Na wyróżnienie drugi raz z rzędu zasłużyło dwóch zawodników:

Marc Bartra (47 meczów/3 gole/2 asysty) - Absolutny lider drużyny i jej obecny kapitan. Tak jak wspominałem w jednym z poprzednuch manifestów - ma szansę stać się legendą klubu. W obecnych rozgrywkach jak zawszę solidna gra w defensywie, plus coś ekstra z przodu - 3 gole (po jednym w lidze, Pucharze i LM).

Bartra

Lee (41/21/8) - Młody Koreańczyk dostał w tym sezonie prawdziwą szansę - został pełnoprawnym członkiem pierwszej jedenastki. Wykorzystał to znakomicie - w samej lidze zaliczył 19 trafień (30 meczów), łącznie na listę strzelców wpisywał się 21 razy, notując do tego 8 asyst. "Zabrał" również Traore tytuł "Młodego Piłkarza Roku w Hiszpanii".

Lee

Barca "B":

Tak jak wspomniałem przy okazji opisu poprzedniego sezonu - wyłączyłem 3. ligę z grywalnych, przez co nie wiem na jakim miejscu skończyła drużyna rezerw. Będę tu więc informował co sezon tylko, czy pojawi się w końcu w 2. lidze. Jeżeli tam trafi oczywiście wstawię tabelę.

Podsumowanie:

No cóż - mamy za sobą słabszy sezon niż ostatnio, jednak emocje towarzyszące tym rozgrywkom sprawią, że zapamiętam je zdecydowanie bardziej. Byliśmy o krok od braku awansu do Ligi Mistrzów, dzięki pomocy Almerii zagramy jednak w eliminacjach. Obroniliśmy ponadto Puchar i znów zostaliśmy zatrzymani na etapie 1/8 LM. W dodatku nie wyszedł nam dwumecz w Superpucharze.











































1
2

Następny sezon zapowiada się ekscytująco - najpierw Superpuchar i eliminacje LM, potem walka na 3 frontach... Będzie ciekawie!

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.