LOTTO Ekstraklasa
Ten manifest użytkownika Nascimento1998 przeczytało już 749 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Trofea: | Rok: |
III liga | 2015 |
2021/2022
Ósmy rok pracy w Gwardii zapowiadał się naprawdę przełomowo. Zarząd udostępnił nam bowiem znaczne środki finansowe na wzmocnienia, z czego skrzętnie skorzystaliśmy. Nie chcę przesadzać, ale co najmniej dwóch zawodników, których udało się nam tego lata pozyskać, nie odstawałoby na poziomie znacznie mocniejszych europejskich lig. Dodatkowo są to całkiem młodzi, przyszłościowi gracze, z czym wiąże się możliwość sporego zarobku w przyszłości.
Sporego zarobku, jakże potrzebnego w naszej sytuacji. Nie dajcie się zmylić - to, że otrzymaliśmy tak dużo pieniędzy (na transfery wydane nieco ponad 11 mln euro!) o niczym niestety nie świadczy - nasze finanse na zakończenie opisywanego właśnie sezonu są w opłakanym stanie, przez co takie szaleństwo na rynku jak w tym roku nie będzie już możliwe.
Tym jednak będziemy martwili się później - w tym momencie należy cieszyć się chwilą. Spójrzcie, jakich skrzydłowym udało mi się namówić do gry w Koszalinie. Pierwszy, Didier Camara, gracz rodem z WKS, kosztował nas 5,5 mln euro (Steaua Bukareszt), drugi z kolei, Holender Edwin Kok, 4,5 mln euro (sc Heerenveen)! Są to, jak wspomniałem wyżej, dwaj świetni, przyszłościowi gracze. Perełki.
Co prawda Kok jest nominalnym napastnikiem, jednak w moim zamyśle tworzył będzie duet skrzydłowych z Camarą.
Trzecim i zarazem ostatnim transferem gotówkowym okazało się pozyskanie za 1,3 mln euro defpoma z Botewu Płowdow Nikole Chelebieva. Jeżeli poprawi szybkość, stanie się czołowym graczem na swojej pozycji w Ekstraklasie, jak i być może bułgarskiej kadrze.
Ostatnie trzy ruchy transferowe to już gracze z kartą w ręku. Dwaj młodzi stoperzy - Maxime Bernauer i Aleksandar Babunski, jak i napastnik Sabato Terracciano. Ostatni w moim wstępnym zamierzeniu na odgrywać rolę zmiennika, dwaj pierwsi aspirują do gry w wyjściowej jedenastce.
Tradycyjnie już żegnamy taką samą ilość zawodników, która do nas przyszła. Pozyskaliśmy sześciu, więc i pozbyliśmy się sześciu. Zarobiliśmy tylko na Victorze Mosesie, który w swoim jedynym sezonie w naszych barwach spisywał się przyzwoicie, lecz może nie na miarę dużego nazwiska i przeszłości klubowej. Hiszpański Leon wpłacił za niego równy milion euro. W klubie nie ma także dwójki stoperów Tapio Heikkily i Piotra Malarczyka, defpoma Marko Dragonicia i skrzydłowych Miłosza Kozaka i Stefana Simonsena. Duńczyk wrócił z wypożyczenia, reszta rozwiązała z nami umowy.
Zimą doszło do kolejnych transferów - z klubem pożegnali się zasłużony, grający u nas przez pięć i pół roku, bramkarz Dawid Kudła i - trzeba to otwarcie powiedzieć - niewypał transferowy Afonsinho.
Zastąpieni zostali przez świeżą krew z drużyny rezerw. Do połowy ósmego sezonu musieliśmy czekać, by ktoś ciekawy pojawił się w naszej szkółce... Nie ukrywam że bardzo cieszy mnie perspektywa współpracy z młodymi Robertem Małowiejskim i Bartoszem Kotorowskim. Przede wszystkim stoper zapowiada się bardzo ciekawie... Małowiejski wiosną wystąpił w jednym ligowym spotkaniu, Kotorowski w trzech. Ich czas jednak, mam nadzieję, dopiero nadejdzie.
Ustawienie taktyczne nie różni się od tego z zeszłego sezonu, jednak doszło w nim do kilku roszad - zarówno personalnych, jak i "poleceniowych". Przede wszystkim uznałem, że posiadając takich, a nie innych zawodników musimy zdecydowanie bardziej się otworzyć - stąd rezygnacja z gry kontratakiem, kosztem mentalności standardowej. Więcej zadań ofensywnych otrzymał także lewoskrzydłowy (przejście z wsparcia na atak). Jeżeli chodzi o personalia, to do składu wskoczyło pięciu nowych zawodników, wszyscy pozyskani latem. Duet stoperów Bernauer-Babunski zastąpił Heikkilie i Hallmanna, Wilk stracił miejsce kosztem Chelebieva (doszło także do przesunięcia Suberta) a na skrzydłach Kok zajął miejsce Mosesa, Camara Karbowiaka. Olek, grający u nas od początku, stracił więc po raz pierwszy miejsce w wyjściowej jedenastce. Na szczęście jest na tyle ambitny, że nie obraził się i zaciekle walczył o powrót do składu, co być może przyniesie skutki w przyszłym sezonie... Podobna sytuacja spotkała Hallmana, który gra u nas w wyjściowej jedenastce od momentu przybycia (połowa pierwszego sezonu). Idzie nowe, stety lub niestety...
Oto wszyscy zawodnicy, którzy wystąpili w sezonie 2021/2022:
Jorgensen (Kudła, Małowiejski)
Więckowski (Dankowski) Babunski (Hallmann) Bernauer (Afonsinho, Kotorowski) Djurdjevic (Hołowina)
Subert (Wilk) Chelebiev (Lapa)
Camara (Karbowiak) Tomasiewicz (Sanocki) Kok (Jagiełło)
Pumprla (Terracciano)
Rozgrywki:
Puchar Polski... Przez trzy ostatnie sezony zaliczyliśmy dwie piękne przygody w Pucharze Polski (w ogóle rozgrywki te bardzo nam leżą), docierając do półfinału i przed rokiem do samego finału. Jakże smutno mi więc było, kiedy już w pierwszym meczu w większości rezerwowi musieli uznać wyższość Pogoni Szczecin. Pogoni, z którą przegraliśmy po raz pierwszy za mojej kadencji...
Liga... Rozgrywki ligowe zaczęliśmy od fatalnego falstartu, przegrywając aż 1-4 w Legnicy. Jedyną bramkę strzelił Kok, jednak było to fatalne wejście w sezon tak mocnej, wydawałoby się, ekipy. Niepowodzenie na szczęście odbiliśmy sobie już w drugiej kolejce, gromiąc w domowym starciu Wisłę Płock aż 5-1! Początek sezonu jednak wyglądał dość schematycznie - pierwsze trzy domowe mecze - 9 punktów. Pierwsze trzy wyjazdowe mecze - 0 punktów. Delegacyjne przełamanie przypadło dopiero na 8. serie gier i starcie w Łęcznej, które pozwoliło kontynuować nam dobrą passę (wcześniej dwa domowe mecze z rzędu - 3-1 z Legią i 3-0 z Piastem).
Następnie zanotowaliśmy kilka remisów, jednak do końca pierwszej rundy nie polegliśmy ani razu, ostatnie dwa mecze (w 14. kolejce z Jagielonią i w 15. z Lechią) wygraliśmy skromnie 1-0, co pozwoliło nam zadomowić się na pozycji lidera!
Rozpędzona ekipa zwolniła w drugiej odsłonie sezonu zasadniczego, pozwalając odskoczyć Legii jeszcze przed podziałem punktów na odległość wręcz niemożliwą do odrobienia. Była to słaba część - wygraliśmy co prawda kilka meczów, jednak więcej w tym wszystkim było strat punktowych. W dodatku te 0-4 z Legią i 0-5(!) z Bełchatowem...
Ostatnie dwie kolejki graliśmy już pewni awansu do grupy mistrzowskiej. Czekały nas dwa piekielnie ciężkie wyjazdy, na których to radzimy sobie tak słabo, do Poznania i Gdańska. Pierwszy mecz na stadionie przy Bułgarskiej układał się do pewnego momentu znakomicie - tuż przed przerwą Pumprla zdobył bramkę, dzięki czemu bardzo długo prowadziliśmy. Katastrofa wydarzyła się w końcówce, kiedy to w niecały kwadrans daliśmy się pokonać trzykrotnie - 1-3.
Do Gdańska pojechaliśmy nieco podłamanie, za to z piłkarską złością, pozwalającą wygrać tam 3-0.
Pozycja zajmowana przez nas w momencie podziału punktowego gwarantuje nam grę w europejskich pucharach, o co postaram się z całych sił powalczyć. Stawka jest bardzo wyrównana, uciekła tylko tak naprawdę warszawska Legia.
Niestety początek był dla nas bardzo zły - powtórzyliśmy wynik z 29. kolejki, przegrywając w Poznaniu 1-3. Dodatkowo w następnej serii gier ulegliśmy u siebie Legionistom 0-1. Przełamanie nastąpiło, wydawałoby się, w najmniej spodziewanym momencie. Wygraliśmy bowiem na Cracovii 1-0 po trafieniu Camary, wracając tym samym do walki o europejskie puchary.
Następne spotkania to niestety pechowe podziały punktów z Łęczną i Płockiem (0-0, 3-3), jak i fantastyczne zwycięstwo w Szczecinie 3-1. Po tym spotkaniu, na kolejkę przed końcem, tabela prezentowała się dla nas bardzo okazale...
Wystarczyło wygrać swój ostatni mecz, który nie wydawał się zbyt ciężki - u siebie z Dolcanem. Pozwoliłoby to osiągnąć największy sukces w historii klubu - kwalifikację do Ligi Europy. Oczywiście możemy myśleć nawet o miejscu na najniższym stopniu podium, jednak przede wszystkim patrzymy na siebie i realną szansę na czwartą lokatę. Trzeba wygrać, w innym wypadku należy liczyć na potknięcie Cracovii.
Szczęście się do nas uśmiechnęło - dokonaliśmy rzeczy historycznej!
Podsumowanie:
Za nami bardzo udane, historyczne, rozgrywki. Wywalczyliśmy najwyższe miejsce w ligowej hierarchii, zarazem uzyskując awansu do Ligi Europy, którą zainaugurujemy już 30 czerwca starciem pierwszej rundy eliminacyjnej. Delikatnie boleć może nasza postawa w Pucharze Polski, lecz na szczęście liga to wszystko zrekompensowała.
Sukcesu bezsprzecznie nie byłoby bez udziału dwójki młodych skrzydłowych - Camary i Koka. Pierwszy z kosztujących łącznie 10 mln euro zawodników w 36 grach ligowych zdobył 7 bramek, notując przy tym 9 asyst. Drugi z kolei rozegrał mecz mniej a jego liczba bramek i asyst jest równa (po 8). Z ich dobrej gry korzystał napastnik Pumprla (37/14/4) wraz z ofensywnym pomocnikiem Tomasiewiczem (32/5/9). Solidnie pokazali się także defensywni pomocnicy, zastrzeżenia możemy mieć tylko do gry obronnej...
Właśnie - 54 stracone bramki w 38 meczach nikomu nie może przynieść chluby. Pod względem nazwisk i umiejętności wszystko wygląda bardzo dobrze, boisko jednak weryfikuje pewne aspekty. Na pewno ich postawa jest sporą zagadką, jak i dużym orzechem do zgryzienia dla mnie, chcącego jakoś tę formację udoskonalić.
To będzie więc mój cel na zbliżający się sezon - usprawnić grę w defensywie.
Na koniec jeszcze trzy screeny. Podpisany przeze mnie kontrakt, wyróżnienie dla Koka...
I coś pokazujące, że moja praca zmierza w dobrym kierunku. Powiem szczerze, że przez chwilę się zastanawiałem, jednak chcę się skupić tylko na Gwardii. Oferta jest jednak sporym wyróżnieniem.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
FM na Androida? Czemu nie! |
---|
Warto wiedzieć, że w naszą ulubioną grę można zagrać również na systemie Android. Jeżeli masz smartfona lub tablet, śmiało możesz poprowadzić swoją drużynę w podróży lub w szkole. Koszt? 34 złote. Upewnij się jednak, czy aplikacja jest zgodna z Twoim urządzeniem. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ