Sezony 2013/14 i 14/15 zasadniczo się od siebie za bardzo nie różniły - oba zakończone tuż nad kreską. W tym sezonie kibice spodziewali się tego samego, popierały ich w tym twierdzeniu media, które zakładały, że Cardiff zajmie 19. miejsce w tabeli. Nie zgadzał się z tym tylko Walter, który już przed sezonem zapowiedział walkę o środek tabeli. Jak spisał się jego zespół? Odpowiedź poniżej.
TRANSFERY
Pierwsze okienko
Jak co sezon opis transferów zaczynamy od tych wychodzących. Na początek zwolnienia. Ośmiu zawodników pożegnało się z klubem. Nie było wśród nich nikogo, za kim kibice mogliby płakać. Na wypożyczenie odszedł tylko jeden zawodnik, bramkarz Ben Nugent. Walter sprzedał ośmiu zawodników. Zdecydowanie największą sensacją była sprzedaż Gary'ego Medela. Chilijczyk przeniósł się do S'oton, a Cardiff zainkasowało aż 14 mln euro! Sporo kosztował też Jordan Mutch, bo aż 6 mln euro. Łącznie do klubowej kwoty wpadło 24,74 mln euro.
Teraz ciekawsze rzeczy, bo przedstawię Wam nowych zawodników. Mimo pokaźnych wydatków, Walter koncentrował się na sprowadzaniu młodych, uzdolnionych zawodników. Skauci wypatrzyli kilku świetnych młodych zawodników, za których klub płacił śmieszne pieniądze, które w żaden sposób nie oddawały potencjału sprowadzonych grajków. Takie postępowanie ma w zasadzie same plusy dla klubu z dołu tabeli - małe pieniądze za zawodników, którzy w przyszłości będą kosztowali fortunę. Dodatkowo wymagania w Cardiff nie są duże, więc ci młodzi chłopcy mogli zagrać w sporej ilości spotkań. Wymagania co do pensji tych młodych zawodników też są śmieszne. Transfer Gabriela Guerry (ex Boca) był przesądzony już w styczniu w poprzednim sezonie. Walter zaznaczył jednak, że chce, aby transfer był przeprowadzony po sezonie. Nie było sensu sprowadzać czwartego napastnika. Gabriel kosztował 3.3 ml euro. Alexandr Luzhankov (ex Bielszina) został sprowadzony za wyjątkowo śmieszne pieniądze. Za Białorusina Cardiff zapłaciło zaledwie 625 tys euro! Alexandr zagrał w 29 spotkaniach (z czego 5 razy z ławki) i osiągnął lepszą średnią, niż Medel w dwóch poprzednich sezonach. Za 3.5 mln euro sprowadzono młodego Brazylijskiego obrońcę - Lincolna. Ostatnie dwa transfery wyłamują się z opisanego wcześniej schematu. Klub potrzebował doświadczonych skrzydłowych od zaraz. Nie twierdzę, że Jaime i Cazares grali źle, ale na tych pozycjach był deficyt. Jako pierwszy ze skrzydłowych do klubu dołączył Jonathan Pereira. Za byłego zawodnika Villarrealu Cardiff zapłaciło 3.7 mln euro. Za wielki sukces Walter uznał sprowadzenie byłej gwiazdy Tottenhamu - Aarona Lennona. Za znajdującego się na liście transferowej Anglika Spurs dostali tylko 7 mln euro. Jak się później okazało, Aaron był w pełni wart tej sumy. Jako ostatni do klubu dołączył Bryan Cristante. Włoch został wypożyczony z Milanu.
Drugie okienko
Ruch w drugim okienku transferowym był mniejszy. Muszę zacząć od transferów przychodzących, bo bez tego nie możliwym byłoby opisać wypożyczeń. Klub kontynuował politykę zatrudniania obiecujących zawodników za małe pieniądze. Jako pierwszy ze Słowackiej Żyliny do Cardiff przeniósł się Jan Medgyes. Słowacki klub zażyczył sobie tylko 875 tys za tego niezmiernie utalentowanego gracza. Za większe pieniądze sprowadzono Szwedzkiego pomocnika - Christoffera Grena. Za swojego wychowanka IFK Goteborg chciał 3.4 mln euro.
Ci dwaj gracze nie łapali się do pierwszego składu, więc zostali wypożyczeni. Medgyes do końca sezonu gra dla francuskiego Nice, a Gren przeniósł się do Niemiec, aby ubrać trykot Hannoveru. Do wypożyczonych zawodników dołączył Lincoln, który również nie grał wystarczająco często. Brazylijczyk reprezentował w drugiej części sezonu barwy Betisu.
ROZGRYWKI
Sparingi
Sparingi wypadły bardzo dobrze. Cardiff uległo tylko wielkiej Barcelonie, więc wstydu nie ma. Drozdy potrafiły zremisować z takimi klubami, jak Monaco czy Juventus
Capital One Cup
Capital One Cup, podobnie jak sezon temu, Drozdy zakończyły na 4. rundzie. Jest to na pewno duże rozczarowanie, tym bardziej, że lepsze okazało się Middlesbrough.
FA Cup
Na wstępie wspomnę, że Cardiff zostało okrzyknięte niespodzianką rozgrywek. W pierwszych 3 rundach wyczyny Drozdów za specjalne nie są - wygrane z QPR, Yeovil czy Burnley nie są czymś niezwykłym. Dużo ciekawiej było później. W ćwierćfinale na Cardiff City Stadium przyjechał wielki Arsenal. Kibice Kanonierów mocno rozczarowali się występem swoich ulubieńców. Kibice gospodarzy byli za to w szampańskich nastrojach - wygrana 3:1 z o wiele wyżej notowanym rywalem jest niewątpliwym powodem do dumy. W półfinale znalazły się 4 ekipy - Cardiff, Wigan, Man City i Tottenham. Wszyscy liczyli na wylosowanie Wigan, ale los chciał inaczej. W 1/2 finału Cardiff zmierzyło się z Tottenhamem. Po meczu kibicom Arsenalu na pewno zrobiło się mniej głupio, bo ich odwieczny rywal również potknął się na klubie ze stolicy Walii - wynik 2:0 dla Cardiff. Drugim finalistą zostali rzecz jasna The Citizens. Jaki był wynik? O taki.
Pomimo pogromu w finale, Walter był z drużyny zadowolony. Nikt się przecież nie spodziewał, że Drozdy zagrają w finale! Tak czy inaczej, gra w finale zagwarantowała Cardiff udział w barażach Ligi Europy.
Premier League
Sezon rozpoczął się dla drużyny z Walii przeciętnie. Pierwsze cztery mecze to tylko cztery punkty. Porażka na The Emirates jest wytłumaczalna - rywal był lepszy. Trudno jest wytłumaczyć remis z Nottm Forrest. Drużyna Waltera miała w tym spotkaniu ogromną przewagę, ale nic z niej nie wynikło. Domowej porażki w Derbach Południowej Walii wytłumaczyć nie sposób. Walter nawet nie próbował się tłumaczyć, bo sam był nią zdruzgotany. Dwa kolejne wygrane spotkania były ciszą przed burzą. W następnych siedmiu spotkaniach Drozdy nie wygrały ani raz. Optymizmem napawały jednak remisy z topowymi drużynami. Na pewno nie można powiedzieć tego samego o porażce z QPR.
Po remisie ze Stoke forma Cardiff poszybowała w górę. Wyjazdowe porażki z Evertonem czy Manchesterem City musiały się przytrafić, bo oba te kluby dysponują o wiele lepszymi zawodnikami. Później miejsce miała magiczna seria 6 zwycięstw z rzędu. Po 23 kolejkach Cardiff znalazło się na 5. miejscu w tabeli. Magiczna passa została brutalnie przerwana i zastąpiona inną - czarną. Po 6 zwycięstwach z rzędu przyszło 8 kolejek, w których podopieczni Waltera przegrali 7 razy i raz wygrali. Prawdziwe nieszczęście przytrafiło się w meczu z Liverpoolem. Na ok. 3 miesiące ze składu wypadł Lennon - gracz, który napędzał zespół i był najlepszym zawodnikiem w składzie Walijskiego teamu. Końcówka sezonu była bardzo udana. Lepsze od Cardiff okazało się tylko S'oton. Na Cardiff City Stadium punkty straciły takie tuzy jak Spurs, Everton czy Man City, przyszył Mistrz Anglii
PODSUMOWANIE
Sezon 2015/16 był dla kibiców z Walii bardzo szczęśliwy. W górnej połowie tabeli angielskiej Premier League znalazło się aż dwóch przedstawicieli Walijskiego futbolu (Cardiff - 8., Swansea - 6.). Zespół pod przewodnictwem Waltera dokonał czegoś niesamowitego. Przed sezonem bukmacherzy pukali się w czoło, gdy Walijczyk obiecywał środek tabeli. Bright osiągnął coś więcej, jego zespół nie tylko uplasował się w górnej połowie tabeli, ale też ma szansę na grę w europejskim pucharze! Świętowaniu w Cardiff nie było końca. Nie świętował tylko Walter, który przygotowywał się już do kolejnego sezonu i podsumowywał miniony. W sezonie 15/16 znacznie poprawiła się gra ofensywna Cardiff. Dużo pomogli tacy zawodnicy jak Lennon (16 bramek) czy Guerra (20 bramek), któzy razem zdobyli więcej bramek, niż cały zespół sezon temu. Spore znaczenie miała też młoda krew. Walter bardzo wcześnie wprowadza do zespołu młodych zawodników. Często zdarzało się, że w pierwszym zespole wybiegało 2-3 zawodników poniżej 20 roku życia! 17 letni McKenzie zagrał w 14 meczach ligowych pierwszej drużyny! Nasz bohater spodziewał się jednak, że kolejny sezon będzie dużo trudniejszy od wszystkich poprzednich - nie będzie już lekceważenia.
_____________________________________________________________
Zapraszam do komentowania, mile widziana konstruktywna krytyka.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ