Czołem!
Jak w 1,5h zmienić swoje otoczenie o 178 stopni? Odp: wsiąść w samolot z Łodzi do Amsterdamu. Jest takie miejsce na Ziemi, gdzie wyobrażenie Johna Lennona ziszcza się a ludzie i kultury współistnieją ze sobą w harmonii i jest przy tym względnie bezpieczniej niż w monolitach typu Łódź Widzew (w tym miejscu wielki disrespect dla ich huliganki). Pewnie nie mnie to oceniać, ale jak dla mnie nasi politycy mogliby się dużo nauczyć patrząc na bogactwo i specyfikę Amsterdamu. A już na pewno nasze polskie kluby mogłyby się nauczyć szkolenia młodzików od Ajaxu. Ale czy lekcję piłki dostanie ADO Den Haag? A może Dawid wszystkich zaskoczy i to Goliat legnie na ziemi?
Przenosimy się do stolicy Holandii
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Amsterdam, 27.02
Amstel przepływający przez okolice centrum miasta
Na początek kilka hasełek. Wielkość pomiędzy Świnoujśiem/Katowicami a Gdańskiem/Poznaniem, 800 tys. mieszkańców, pięć milionów turystów rocznie. Wiatraki, tulipany (dopiero wczesnym kwietniem, ew. trochę wcześniej), sery. Infrastruktura, drogi rowerowe, 'amsterdamki', elektryczne samochody. Multikulti, wyolbrzymiona emancypacja kobiet, ścisłe centrum miasta zdominowane przez lokale prowadzone przez asymilujących się (wyjątek potwierdza regułę) muzułmanów
Kwintesencja wyobrażenia o Holandii, miejscami fizycznie istnieje w Amsterdamie
Orkiestry, balet, teatry, muzea i galerie. Rozbudowana sieć kanałów miejskich, Dzielnica Czerwonych Latarni, coffeeshopy. Wolność, tolerancja, liberalna polityka. Ale też płatne toalety nawet w Mac'u, notoryczny brak mydła we wszystkich łazienkach i Metro, które na odcinku 90% przebiega nadziemnie :p
Typowy obrazek obserwowany spacerując po mieście
Jest tam też niejaki Ajax Amsterdam, 25-krotny mistrz kraju, w tym aktualny i czterokrotny z rzędu (w ostatnich latach) zdobywca tego tytułu. Aktualnie drugi zespół ligi, półfinalista Pucharu Holandii. Uczesnik 1/8. finałów Ligi Mistrzów, do której awansował dzięki dwukrotnemu zwycięstwu nad Maccabi Tel Aviv i remisowi z FC Porto, które nad izraelitami (jak to brzmi) wygrać jakoś nie zdołało
Zaledwie 3 dni temu Ajax wygrał u siebie z Chelsea Londyn, zapewniając sobie minimalną zaliczkę przed rewanżem, ale też tracąc bramkę u siebie. Oczywiście życzymy im powodzenia na Stamford Bridge, ale postaramy się wykorzystać ich napięty terminarz i przysporzyć im trochę obaw o kwalifikację do przyszłorocznej edycji Champions League
A oto i Amsterdam Arena, centrum piłkarskiego życia miasta, szczególnie w ten piątkowy wieczór. Uwierzycie, że pod murawą jest parking na 2600 aut? A trzy razy tyle na parkingu zewnętrznym. Aby obejrzeć zmagania Ajaxu z ADO przybyło 53 000 kibiców
Przed spotkaniem traciliśmy do naszych przeciwników 6 punktów i wiedzieliśmy, że możemy tą stratę zmniejszyć, ale też i zwiększyć. Tak czy tak było pewnym, że wynik meczu będzie kluczowym dla losów sezonu
Nie mogłem skorzystać z lewego obrońcy Aarona Meijersa i defensywnego pomocnika Dannego Bakkera, dwóch kluczowych zawodników pauzujących za kartki. Lekko kontuzjowani byli: napastnik Michiel Kramer i skrzydłowy Gervane Kastaneer. Zdecydowałem się na grę z kontry i zamianę części poleceń dla piłkarzy na bardziej defensywne, dochodząc do wniosku że mam raczej małe szanse wygrać z Ajaxem na ich terenie, ich własną taktyką. W wyjściowym składzie gospodarzy było oczywiście wiele gwiazd, w tym reprezentanci swoich krajów: Portugalczyk Miguel Veloso, Duńczycy: Lasse Schone i Nicolai Boilesen, bramarz Oranje Jasper Cillessen i inni. Nie było za to kontuzjowanego Arka Milika i była to kolejna dobra dla nas wiadomość
Arbiter dał pierwszy gwizdek i gorący doping fanów Ajaxu miał ponieść ich ukochany klub ku zwycięstwu
Jako pierwsi bardzo groźną sytuację stworzyliśmy sobie my, w 12. minucie przedarliśmy się w pole karne oponentów, ale nasz pierwszy strzał został zablokowany przez obrońców, a drugi sparowany na rzut rożny przez bramkarza Ajaxu, Jaspera Cillessena
W pierwszej połowie więcej powodów do optymizmu daliśmy swoim dwóm tysiącom kibiców my, grając z faworyzowanymi gospodarzami jak równy z równym, ale do przerwy było 0:0
W szatni postanowiłem... ochrzanić chłopaków! Tak, tak, zdążyłem już zauważyć, że oni autentycznie chyba to lubią, bo nic innego ich tak nie motywuje
Druga część spotkania to nasilenie ataków Ajaxu i cały czas solidna gra ADO. W 65. minucie niemal straciliśmy bramkę, ale tylko w bramkarza w dogodnej sytuacji trafił Damon Mirani
Ależ zacięty był to mecz! Nie brakowało ani akcji ani emocji, brakowało za to bramek
Bardzo dobrze egzamin zdawały nowe wprowadzone przeze mnie założenia defensywne i długimi momentami Ajax był groźny tylko z dystansu. Ale żeby nie było, to nie znaczy że byliśmy bezpieczni
W 87. minucie rozegrana została akcja meczu. Michał Chrapek zagrał podanie życia, w dogodnej sytuacji znalazł się wbiegający za obrońców Roland Alberg, który uderzył z półwoleja ponad wychodzącym z bramki bramkarzem i dał nam prowadzenie! 1:0
Nawet nie wiecie jak mi tego brakowało. Ostatnio częściej niż strzelać zdarzało się nam tracić decydujące bramki w końcówkach i w końcu doczekałem się sytuacji odwrotnej - i to kiedy jak kiedy, ale w meczu z największymi, historycznymi rywalami klubu
Po genialnej asyście nowego nabytku, Michała Chrapka i trafieniu naturalnego lidera zespołu, Rolanda Alberga, udało się nam odnieść prestiżowe zwycięstwo
Oznacza to, że w bieżącym sezonie z Ajaxem - ku radości naszych fanów - wygraliśmy oba ligowe spotkania. Mamy szansę spotkać się jeszcze po raz trzeci, jeżeli nasze kluby uzyskają awans do finału KNVB Beker
Zawodnikiem spotkania wybrany został prawy obrońca, Gianni Zuiverloon, który może poszczycić się miedzy innymi dwudziestoma odbiorami i jedenastoma przechwytami! A wszystko to faulując tylko 3 razy
Jeśli już o nim mowa, przyjrzyjmy się profilowi tego zawodnika. Ten 28-letni facet ma podwójne obywatelstwo, dzięki czemu Holender reprezentuje barwy narodowe Surinamu
A skoro jesteśmy przy kartach zawodników, przyjrzyjmy się jeszcze dwóm rosnącym pod moim okiem perełkom. Wyciągnąłem ich z rezerw stwierdzając, że mogę z powodzeniem wprowadzać ich do składu, a oto efekty. Pierwsza - Segun Owobowale:
I druga perełka, Gervane Kastaneer:
Ci młodzi dżentelmeni stanęli na czele inicjatywy "Przygoda Amsterdamska vol 1", a jako że był piątkowy wieczór i wygraliśmy nasz mecz, nie mogłem chłopakom odmówić. Wybraliśmy się na miasto, które w lutym może nie prezentuje wszystkich swoich wdzięków, ale wciąż jest warte chwili kontemplacji. Zatrzymałem się więc na chwilę w jednym z wielu podobnych temu miejsc i ujrzałem taki widok - niech i Wy sobie pooglądacie:
Odwróciłem się za siebie a tam:
Z kolei na poboczu smaczki Amsterdamu - czy ktoś z Was widzi co to za sklep? Jeśli nie to przyjrzyjcie się jeszcze trochę i na pewno zobaczycie
Nie chodzi mi o to, żeby Wam pokazywać najładniejsze lokacje - wolę Wam zaprezentować przeciętne, codzienne oblicze Amsterdamu (który nawiasem mówiąc w centrum jest zaskakująco zaśmiecony).
Dałem się namówić na wizytę w jednym z miejscowych lokali, spaliliśmy się i napiliśmy się jednego piwka i poczułem się jak za czasów studiów
Wybraliśmy się na Red Light District aby obejrzeć centrum zepsucia Europy i skrajne oblicze wolnościowego podejścia. Co by o tym miejscu nie powiedzieć, pomimo zgiełku było bezpiecznie a miejscowa policja/straż miejska współistniała z tym wszystkim i sprawiała wrażenie cichych obserwatorów
Nie przesadziliśmy z baletem i wcześnie wróciliśmy do hotelu. Następnego dnia zafundowałem chłopakom wycieczkę do Muzeum Narodowego na koszt klubu, sam jednak musiałem wracać już do Hagi, gdzie byłem umówiony na analizę materiałów przygotowanych przez naszych scoutów. W okolicach południa, pomimo że przecież był luty, rozgrywały się jakieś amatorskie zawody kajakarskie, a jak wynika z opinii miejscowej ludności - nie ma w tym nic niezwykłego, bo tu cały czas się dzieją takie rzeczy. Fajnie
Macie już dosyć? Oczywiście, że tak. To macie jeszcze na koniec taką małą panoramę:
I o Amsterdamie już wystarczy.
Oto nasz terminarz na marzec i początek kwietnia:
I tabela Eredivisie - lider bez mian, Ajax i ADO walczą o drugie miejsce. Za nimi Feyenoord, Vitesse i Cambuur. Aż 6 drużyn walczy o ostatnie premiowane barażami o europejskie puchary, siódme miejsce. Heracles już tylko z matematycznymi szansami na uniknięcie spadku, w okolicy strefy barażowej teoretycznie znajduje się 5 klubów. Do końca sezonu pozostaje 8 kolejek
A tak prezentuje się potencjał ofensywny naszego zespołu - najwięcej goli strzelonych najsilniejszym holenderskim drużynom:
4.03, w środku tygodnia (środa) czeka nas mecz z Feyenoordem Rotterdam. Kolejne (no co? tak się ułożyło) ważne spotkanie, bo w wypadku porażki rywale mogliby się do nas zbliżyć na odległość dwóch punktów, co zagrażałoby naszej bezpośredniej kwalifikacji do Ligi Europy z trzeciego miejsca i znacznie zmniejszało nasze szanse na wicemistrzostwo kraju
Z całą pewnością postaramy się o rewanż za porażkę na Stadion Feijenord w rundzie zimowej. Jak słusznie zauważyli fachowcy i bukmacherzy, zapowiada się bardzo wyrównany pojedynek!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że wybaczycie mi dużą uwagę poświęconą miastu, ale jak już powinniście się zorientować taką mam wizję dla tej serii. Następny odcinek niedługo, a dla odmiany będzie w nim dużo czystego FMa. Pozdrawiam!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ