Wiele osób przed tym wielkim turniejem bardzo mocno pompuje balonik. Czy słusznie? Po kolei
Po pierwsze - zespół
Polska od wielu lat nie miała tak silnego zespołu i to zespołu przez duże zet. Kadra, która ostatnimi czasy zaczęła być naprawdę kadrą narodową, a nie kadrą PZPN. Widać, że chłopaki tworzą kolektyw i jeden za drugiego by skoczył w ogień. Atmosfera wewnątrz zespołu jest naprawdę fantastyczna i widać to gołym okiem. Jest luz w zespole poza boiskiem, a podczas meczu pełna mobilizacja. Myślę, że duży wpływ na to ma brak farbowanych lisów. Jeżeli ktoś tak nazwie Thiago Cionka będę pierwszą osobą, która da mu w twarz. Chłopak ma polskie korzenie i jak najbardziej zasługuje na to by być w tym zespole. Całej tej otoczki mogą nam pozazdrościć przede wszystkim Ukraińcy bo u nich atmosfera jest co najmniej słaba.
Po drugie - indywidualności
Mamy indywidualności, które tworzą zespół, a to najważniejsze! O Lewandowskim i jego roli zostało powiedziane już wszystko. Wszystkie oczy na pewno będą skierowane na niego, ale nie zapominajmy też o innych. Ja ze swojej strony liczę najbardziej na Glika. Stoper Torino nie ma za sobą najlepszego sezonu, ale tak jak on to nie wysprząta żadna woźna. Pomagać mu będzie Piszczu, który jak najbardziej jest w gazie, może to nie najwyższa forma, ale dalej wysoka półka europejska. Umiejętności bramkarzy nawet najwięksi pesymiści nie będą podważać. W pomocy Krychowiak, czyli w tym momencie jeden z najlepszych defensywnych pomocników w Europie. Nasi skrzydłowi są w tym sezonie nieco chimeryczni, ale jeśli trafią z formą to będziemy mieli z nich dużo pociechy. Zostaje nam jeszcze świetna lewa noga Milika i jeszcze lepsza prawa Lewego.
Takie indywidualności chcieli by mieć Irlandczycy z Północy, podobnie pewnie Ukraińcy.
Po trzecie - świadomość piłkarzy
Do każdego turnieju podchodziliśmy z nastawieniem A jakoś to będzie. Nasi zawodnicy wiedzą, że w tym roku nie tylko mogą, ale i muszą. Ale nie o tym. Zawsze przed wielką imprezą była jakaś afera, ktoś coś zrobił, ktoś coś wypił. A teraz? Teraz szatnia by takie osoby zjadła. Wcześniej nikogo nie dziwiło jedno czy dwa piwka reprezentanta po meczu, a obecnie nikogo nie dziwi jak Lewandowski przed treningiem wcina czerwone buraczki. Mówi się, że dieta to 70% sukcesu i mają rację! Zawodnicy mają świadomość tego i chcą się rozwijać. Taki Robert czy Grzegorz są dla innych przykładem. Młodsi podchodzą, pytają się co mają robić. I dobrze. Nawet jeśli odpadniemy to będziemy mieli pewność, że kolejne pokolenia będą lepiej podchodzić do sprawy związanej z odżywianiem.
Po czwarte - trener
Gdy obejmował posadę selekcjonera nie byłem zbytnio przekonany. Myślałem, że skończy się to tak jak z jego poprzednikami, ale pozytywnie mnie zaskoczył. Poukładał ten zespół i stworzył tę atmosferę. Oczywiście objął tę posadę gdy nasze gwiazdy były w najlepszej formie, jednak Lewandowski czy Błaszczykowski za czasów gry w Borussii też byli w formie, ale za czasów Fornalika nie mogli przełożyć tego na reprezentację. Nawałka poskładał te indywidualności w całość, a ci odwdzięczają się mu świetnymi występami. To on odpowiada za wyniki i te do tej pory były, ale przed nim najważniejszy sprawdzian.
Jednak żebyśmy nie popadli w hurraoptymizm są też negatywne strony, które trzeba wziąć pod uwagę.
Po pierwsze - lewa obrona
Problem od wielu lat z którym już nawet sobie poradziliśmy, ale kontuzja Rybusa przekreśliła pewien plan. Zostaje jeszcze solidny Jędrzejczyk i charakterny, ale nieco chaotyczny Cionek. Panu Wawrzyniakowi bym już podziękował i mam nadzieje, że tylko tamta dwójka będzie brana pod uwagę. Najbliżej pierwszego składu jest Jędza, który zapewni nam stabilizację, ale nic poza tym.
Po drugie - drugi stoper
Ten problem przyszedł akurat przed samym Euro. Pazdan, który powinien być pewny miejsca w składzie, ostatnimi swoimi występami dał na pewno do myślenia panu Adamowi. Widać, że nie jest w formie, a szkoda bo w pierwszej części sezonu grał jak prawdziwy profesor. Momentami lepiej nawet od samego Glika. W obwodzie zostaje jeszcze Cionek i Salamon. Jednak ten drugi chyba jest najniżej notowany w hierarchii selekcjonera, a nawet jeśli to on zagra to będzie niepoważne ze strony Nawałki gdyż z własnego doświadczenia wiem, że dwaj stoperzy powinni być zgrani i znać się jak łyse konie. A pary Glik-Salamon za często nie oglądaliśmy.
Po trzecie - kontuzje
Kontuzje, który zabrały nam już Rybusa i Wszołka. Módlmy się żeby Grosicki się wykurował. Miejmy nadzieje, że to nie żadne fatum i już żadne nieszczęście nie spotka naszej reprezentacji. Choć z drugiej strony myślę, że Niemcy mają większy ból głowy.
Są też sparingi, którymi każdy zaprząta sobie głowę, ale moim zdaniem ich pod żadnym pozorem nie wolno brać pod uwagę. I bardzo się cieszę, że chłopaki nie angażowali się tych spotkaniach, w końcu za kilka dni czekał ich wielki turniej. W sumie każda reprezentacja robiła to samo. Nie wiem jak można grać ze świadomością, że jakieś głupie wejście może rozwiać moje marzenia o Euro, nie dziwię się chłopakom. A za tych którzy gwizdali jest mi po prostu wstyd.
Podsumowując moim zdaniem to będzie dobry turniej o ile dobrze w niego wejdziemy. Pierwszy mecz będzie najważniejszy. Chłopaki muszą poczuć się pewnie. Liczę na chłopaków, ale też patrzę obiektywnie, jeżeli wyjdziemy z grupy to będę się cieszył. Chociaż z drugiej strony... Jak nie teraz to już chyba nigdy.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ