Ten manifest użytkownika blaszek przeczytało już 737 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Tak się składa, że ostatnio przychodzi mi pisać o samych klęskach polskich drużyn. Najpierw Lech, a teraz nasza ukochana reprezentacja. Smuda od początku mówił, że mecze towarzyskie to kolejny etap przygotowań do celu, którym jest Euro 2012. Wszystko fajnie, ale nie może być tak, że selekcjoner nie jest rozliczany ze swojej pracy. Na razie są to mecze towrzyskie, ale jeśli na Euro będzie podobnie? Pozwolę sobię na porównanie dwóch selekcjonerów, a mianowicie obecnego- Franza Smudy i poprzedniego- Leo Beenhakkera. Ważnym aspektem od którego zacznę jest umiejętność znajdowania piłkarzy dla reprezentacji. U Leo pierwsze skrzypce grali: Paweł Golański, Grzegorz Bronowicki, Marcin Wasilewski, Kuba Błaszczykowski, Łukasz Garguła, Wojtek Łobodziński, czy Radosław Matusiak. U Smudy pojawili się Maciek Sadlok, Kamil Glik, Maciek Rybus, Adam Matuszczyk, Sławomir Peszko, Grzegorz Wojtkowiak. Dobrze, że Smuda daje szansę młodym piłkarzom, ale jest zasadnicza różnica między piłkarzami Leo ,a Smudy. Otóż Beenhakker miał niesamowity dar wpajania piłkarzom miłości do tego co robią. W meczach z Portugalią obserwowaliśmy niesamowite zaangażowanie, ale nie takie jak we wczorajszym meczu, czyli bieganie we wszystkie strony świata, ale wzajemne pomaganie sobie. Oczywiście można zwalić całą winę na system szkolenia, ale to nie załatwia sprawy. Naprawiać system trzeba, ale w tym czasie powinno się budować drużynę. Przecież trzy, czy cztery lata temu wcale nie było lepiej ze szkoleniem młodzieży. Za to była drużyna, która zajmowała 16 miejsce w rankingu FIFA. Leo zaszczepiał piłkarzom wiarę we własne możliwości. Pamiętacie mecz Belgia-Polska i Darka Dudkę? W tym meczu Darek zagrał jako defensywny pomocnik i spisał się bardzo dobrze. Później z pomysłów Leo korzystali w Wiśle Kraków. A tymczasem wczoraj Smuda mówi, że nie ma nikogo lepszego w obronie. I co teraz? Będziemy czekać do Euro z tą dziurawą jak ser szwajcarski obroną?
Miło wspominam czasy kiedy jedynym ważnym problemem polskiej reprezentacji było pytanie, czy Roger powinien dostać obywatelstwo. Teraz problemów jest cała masa. Zastanawiam się, czy warto było wybierać nowego prezesa PZPN? Kiedyś mieliśmy chociaż prezesa, który potrafił dogadać się z selekcjonerem. A Lato z góry skreślił Leo, więc nie dziwię się, że wszystko się rozpadło, a Holender miał dosyć. Teraz potrzebny jest człowiek podobny do Beenhakkera. Człowiek, który nie siedzi w tym polskim bagnie piłkarskim, ale jest w stanie natchnąć nowego ducha w naszą reprezentację i wzbudzić u piłkarzy podziw. Szkoda, że kiedyś tego nie doceniono...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Powołania dla ogranych! |
---|
Jeżeli jesteś selekcjonerem reprezentacji, zwracaj uwagę na procentową wartość ogrania zawodnika. Znajdziesz ją w ekranie taktyki przy wyborze składu. Wystawiając do gry piłkarza o niskiej wartości tego współczynnika, sporo ryzykujesz - może nie znajdować się w odpowiednim rytmie meczowym. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ