Działo się! Zaczynając od powołań szanownego Franciszka, a kończąc na pełnym zacięcia i pasji, wyścigu po mistrzostwo Polski. Dzieląc się moimi spostrzeżeniami, gdzieś w tle nadal słyszę utwór dumnie nazwany hymnem. Gust rodaków pozostaje wielką zagadką, przecież to nic dziwnego zachwycać się warunkami wokalnymi Adele, bawiąc się przy tym w rytm refrenu,, Koko euro spoko, piłka leci w chu.... tfu!!!, hen wysoko. Ale to temat na inną dyskusję, bowiem chciałbym skupić się na futbolu we właściwym rozumieniu tego słowa.
Przeglądając krajowe gazety można wysunąć jeden wniosek- Smuda nie zaskoczył. Bo zwyczajnie nie mógł tego zrobić. Wielka Trójca Odrzuconych nie mogła liczyć na uległość selekcjonera, to byłby strzał w kolano. Małym zaskoczeniem jest obecność Pawła Brożka, ale już argumentacja Franza zupełnie do mnie nie trafia. Stara jak świat prawda głosi, że piłkarz, który nie gra, nie czuje gry. Być może jest to już wyświechtany argument, ale forma Pawła jest właściwie wielką niewiadomą. Dlatego wydaje mi się, że przy całej sympatii dla napastnika Celticu, nie powinno go być w kadrze na Euro. Oczywiście, można powiedzieć, że przy dobrej formie fizycznej Roberta Lewandowskiego żaden inny napastnik nie powącha murawy, ale życie często brutalnie weryfikuje nasze plany i marzenia. Jako, że każdy z nas jest cichym selekcjonerem, ja odważę się postawić tezę, iż lepszym wyborem byłby ktoś z dwójki Frankowski- Smolarek. Swoją drogą warto zadać sobie pytanie, czy Franek jest tak dobry, czy nasza liga tak słaba. Ale fakt faktem, człowiek, który strzela 29 bramek w dwóch sezonach zawodowej ligi, ma duże doświadczenie i posiada boiskową inteligencję, zasługuje na występ w Mistrzostwach Europy. Za Smolarkiem również przemawia doświadczenie, a także ogranie na wysokim europejskim poziomie. Cóż... dużo zdrowia Panie Robercie. Kończąc wątek powołań, cholernie szkoda Arka Głowackiego, przy całym jego pechu, niechęci kibiców, to facet z jajami i olbrzymim doświadczeniem, chyba więcej wartym od nieporadności Kamila Glika.
Kiedy opadną emocje po miejmy nadzieję sukcesach Polaków na Euro, nadejdzie czas klubowych rozgrywek, w tym upragnionej Ligi Mistrzów. W tym miejscu należy pogratulować sukcesu piłkarzom i kibicom Śląska, z pewnością jest to wielki bodziec do dalszej pracy dla Wrocławia i samego klubu. Ale realnie oceniając możliwości Wrocławian, chyba źle się stało dla polskiej piłki, że to właśnie drużyna trenowana przez Oresta Lenczyka zagra w eliminacjach Champions League. Dziwi niemoc Legii, która wydawała się naturalnym kandydatem do tytułu. I co istotne, zyskała w poprzednim sezonie wielki kapitał w postaci doświadczenia w rozgrywkach europejskich. Szkoda młodzieży Legii, dla której Liga Mistrzów mogła okazać się doskonałym oknem wystawowym... może uda się za rok.
Podsumowując, polska piłka Bundesligą stoi, co jeszcze długo może być jednym punktem podparcia. Mimo wszystko życzę piłkarzom i Nam kibicom sukcesu zarówno sportowego jak i organizacyjnego. Cieszmy się cudownym piłkarskim świętem, niech będzie nowym początkiem. SUKCESU PANOWIE!!!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ