Na listę transferową powędrowali
Davino,
Berner,
Brown,
Roberts,
King oraz
Centeno. Gdyby udało się ich sprzedać, klubowe konto wzbogaciłoby się o co najmniej 7 milionów funtów, które moglibyśmy wydać na naprawdę wartościowych graczy.
Mecz z Fulham nie był zbyt ciężki, choć wynik mógłby sugerować co innego. Testowałem nowe ustawienia taktyczne (zadecydowałem, że będziemy grać szeroko – boczni obrońcy przeciwnika nie zachwycają atrybutami obronnymi). Gola strzelił
Dunn, ustawiony przeze mnie na środku pomocy.
Udało się sfinalizować transfer
Warnocka do Newcastle – Sroki przelały na nasze konto 3,5 mln funtów, więc wreszcie mogę usiąść do rozmów na temat pozyskania
Ghaliego. Jest szansa, że Egipcjanin dołączy do drużyny jeszcze przed ligowym spotkaniem z The Reds. Dodatkowo – szykuję dość spektakularny transfer, o którym usłyszycie wkrótce.
Jak informuje mój asystent – za pół roku wygasają kontrakty 20 (sic!) piłkarzom. Nie zdecydowałem się przedłużyć umów z
Ooijerem,
Henhozem oraz
Enckelmanem, ze względu na to, iż cała trójka jest wystawiona na listę, i czeka na chętnego kontrahenta. Szwajcarem interesuje się Sheffield, więc pewnie niedługo odejdzie do drużyny zaplecza Ekstraklasy. Z
Ooijerem – ze względu na brak chętnych klubów – zdecydowałem się rozwiązać kontrakt, za porozumieniem stron. Mam nadzieję, że nie zemści się to na mnie (uszczupliłem kadrę o dwóch dobrych bocznych obrońców).
Przed meczem na Anfield piękny prezent zrobiła mi federacja Nowej Zelandii – mój podstawowy obrońca, Ryan
Nelsen został oddelegowany na zgrupowanie reprezentacji. W takim wypadku, będę zmuszony postawić na Gruzina
Khizanishviliego, który – gdy dawałem mu szansę – grał najczęściej słabo.
Składy drużyn prezentują się następująco:
Choć bukmacherzy nie dają mojej drużynie żadnych szans – ja wierzę w swoich podopiecznych (i w swoje umiejętności taktyczne).
W piątej minucie powinniśmy prowadzić – kapitalny strzał z 26 metrów
Savage’a zatrzymał się dopiero na słupku.
Reina nie miałby nic do powiedzenia, gdyby udało się strzelić w światło bramki. 18 minuta – jest gorąco. Po ograniu
Edmana,
Crouch stanął oko w oko z
Friedelem, Amerykanin sparował piłkę przed siebie, dopadł doń
Pennant, strzelił… ale futbolówka została zablokowana przez
Sambę i wybita na rzut rożny. Na dwie minuty przed przerwą kapitalną sytuację zmarnował
Santa Cruz. Dostał piękne, dwudziestometrowe podanie od
Derbyshire’a, minął golkipera rywali… i trafił w boczną siatkę. Na przerwę schodzimy w średnich nastrojach.
Po konsultacji z Markiem (asystentem) doszedłem do wniosku, że warto wprowadzić
McCarthy’ego – zejdzie nieskuteczny
Roque. Wychodzimy w bojowych nastrojach – czas przetrzepać skórę gospodarzom!
Mamy miażdżącą przewagę – przez 10 minut nie schodzimy praktycznie z połowy przeciwnika. Niestety,
Derbyshire i
Rigters są nieskuteczni – pudłują raz po raz. W 65. minucie zmęczonego
Reida zmienił
Tugay. Odznaczam kontrataki w oknie taktyki – czas na frontalny atak! Mierz zamiary na siły, mawiają. Gdybym miał tak robić – nie strzeliłbym dziś bramki. Na piętnaście minut przed końcem podanie od… Samiego
Hyypii (naciskanego przez
McCarthy’ego) przejął
Derbyshire, popędził na bramkę i trafił! GOOOOOL! 1-0!
Zachowuję zimną krew. Ustawiam „grę na czas”, wracam do kontr. Aby dotrzymać, chłopcy – aby dotrzymać! W 93. minucie mogliśmy nawet podwyższyć. Kontra po rzucie rożnym – i sytuacja dwóch na jednego –
Tugay chyba za wcześnie odegrał do
Benniego, ten jednak zdołał bezproblemowo dobiec do bramki
Reiny i… strzelić prosto w Hiszpana. Mimo 3 (sic!) dobitek – nie udało się trafić. Jednak wygraliśmy. 1-0, piękne zwycięstwo, jakże ważne 3 punkty.
Jeszcze rzut oka na tabelę:
Jak widać zrównaliśmy się punktami z The Reds! Wielkie zwycięstwo nie uszło oczywiście uwadze dziennikarzy:
Udało się wreszcie sprzedać
Henhoza – odszedł za 120 tys. do Sheffield. Najprawdopodobniej odejdzie też utalentowany Szwed
Olsen – zainteresowanie jego osobą wyraziło Watford, a jako że nie widzę go w pierwszej drużynie w najbliższym czasie – oddam go bez żalu.
Transfer
Almunii został zatwierdzony – Hiszpan przejdzie na Edwood w lipcu. Tyle nie będziemy musieli czekać na przyjście
Ghaliego, który dołączy do zespołu po meczu Pucharu Anglii z Brighton.
A właśnie – spotkanie z Brighton. Zadecydowałem, że wystawię mocno rezerwowy skład – ostatnio forsowałem piłkarzy nieustannie, każąc im grać co 2, 3 dni.
0-0 – trzeba będzie powtarzać spotkanie. To nawet dobrze, bo zawodnicy będą mogli się dalej ogrywać. Niemniej – powinniśmy zwyciężyć:
Mówiłem o spektakularnym zakupie? Oto i on, mój nowy skrzydłowy:
Kupiony za bezcen. Bo czym jest 850 tys. funtów w porównaniu z jego umiejętnościami? Może razić słabe przygotowanie fizyczne – ale przy moim systemie treningów zlikwidujemy ten mankament w mgnieniu oka. Zaraz po Holendrze, kontrakt podpisał wyczekiwany
Ghaly, który usiądzie na ławce w najbliższym meczu ligowym. Tak oto prezentuje się Egipcjanin:
Nie wszyscy jednak podzielają mój entuzjazm:
W międzyczasie odbyło się losowanie kolejnej rundy Pucharu Anglii. Jeśli wyeliminujemy Brighton, to w następnej rundzie przyjdzie nam podejmować Aston Villę.
Jako, że naszym najbliższym rywalem jest były klub
Ghaly’ego – Tottenham – postanowiłem go wystawić w pierwszej jedenastce. Niech pokaże Juande Ramosowi, że błędem było pozbycie się go z drużyny.
I pokazał. Pewny, mierzony strzał z jedenastki (faul na
Derbyshire) w prawy róg bramki Robinsona – 1-0. Ale potem było już gorzej – bezsensowna pomyłka
Samby przy rzucie wolnym, następnie kontuzja
Nelsena – i schodziliśmy do szatni ze średnimi nastrojami. A w drugiej połowie? Gruzin
Khizanishvili nie pokrył należycie
Berbatova – i zrobiło się 1-2. Głupia strata punktów, szczególnie że byliśmy drużyną lepszą.
Miesiąc bez
Mokoeny,
Mccarthy’ego i
Ghaly’ego – nadszedł Puchar Narodów Afryki, nocny koszmar większości trenerów Premiership. Cała trójka to b. dobrzy piłkarze, na pewno odczujemy ich stratę. Dobrze, że Republika Kongo (
Samba) nie zakwalifikowała się do turnieju – po stracie
Nelsena (1,5 tyg. bez gry) mielibyśmy kruchą sytuację w defensywie.
Odszedł
Enckelman – doświadczony Fin opuścił Edwood – będzie teraz grać w Crystal Palace. Dostałem zań 600 tys. funtów oraz… utalentowanego obrońcę reprezentacji Irlandii Północnej – Jeffa
Hughesa. Najprawdopodobniej zadebiutuje już za 3 dni w Pucharze Anglii.
Po – o dziwo – wyrównanym meczu udało nam się wyeliminować Brighton. Gola strzelił… młody, sprowadzony przed tygodniem
Doudin. Kilka minut później poprawił
Roque. I choć gospodarzom udało się jeszcze trafić do siatki – na 4 minuty przed końcem – to nie potrafili zadać decydującego ciosu. Piłkarzem meczu został rezerwowy bramkarz
Scribe – miał dużo do roboty (ze względu na niefrasobliwą linię obrony), a jednak bronił wyśmienicie.
W nagrodę za dobrą postawę w następnym meczu ligowym – z Middlesbrough –
Doudin usiądzie na ławce rezerwowych (kosztem
Kinga).
Skład zaskoczył ekspertów – nie dość, że na ławce pojawili się
Hughes,
Doudin oraz
Scribe – to na środku obrony zagrał
Nolan… z
Khizanishvilim. Na pomocy pojawił się dawno nie widziany w lidze
Tugay, a na lewym skrzydle miał szaleć
Meyde. Mam nadzieję, że te roszady (podyktowane problemami kadrowymi – brakiem czterech stoperów i dwóch prawych obrońców) nie sprawią, że spotkanie to najzwyczajniej w świecie przegramy.
Cały mecz był jedną wielką bijatyką – gra toczyła się w środku pola – i powiem szczerze, że nie interesowało mnie za bardzo zwycięstwo – nastawiłem się na grę z kontry – a nuż coś wpadnie. Tak więc ponoszę całkowitą winę za tą stratę punktów.
Gorzej, że wypadło nam trzech graczy – o ile straty
Tugaya (2 tygodnie bez gry) i
Savage’a (kartki…) nie są zbyt uciążliwe (mamy zastępców), to 3 tygodnie kuracji
Dunna to spory kłopot dla klubu. Niemniej –
Pedersen, czy
Meyde z choinki się nie urwali, więc liczę, że należycie zastąpią naszego rozgrywającego.
Na szczęście w następnym spotkaniu spotkamy się z Villians – rywalu dość silnym, jednak nie rzucającym na kolana. Jako, że jest to mecz Pucharu Anglii – nie musimy przykładać doń większej roli (choć zarząd jest wobec mnie nieufny – lepiej wygrać)
Dodatkowo, szykuję się na przyjście kilku zawodników – najprawdopodobniej będzie to wszechstronny (mogący grać zarówno na lewej obronie jak i na środku pomocy) zawodnik Sunderlandu oraz Dietmar
Hamman – niechciany w ManCity (podpisałbym z nim kontrakt tylko na pół roku, z uwagi na to, iż jest przeciętnym zawodnikiem, do tego w dość podeszłym wieku). Wypożyczyliśmy Pichu
Atienzę z Atletico, oraz
Hobbesa z Liverpoolu, którzy zastąpią w razie potrzeby któregoś z naszych stoperów (jest to utalentowany gracz, być może wykupię go po sezonie).
„A jednak
Pamarot” – krzyczał nagłówek działu sportowego miejscowej gazety. „Zakup obrońcy Portsmouth rozwiał pogłoski na temat rzekomego transferu Clive’a
Clarcke’a z Sunderlandu”. Faktycznie – po wykupieniu
Pamarota… nie miałem funduszów, by zapłacić Sunderlandowi za reprezentanta Irlandii. Ponadto drużynę wzmocnił, zgodnie z przewidywaniami
Hamman. Czas na podsumowanie ostatnich zakupów:
Pichu
Atienza:
Jack
Hobbs:
Dietmar
Hamman:
Noe
Pamarot:
Wszyscy czterej zagrają w meczu z AV.
To był zły pomysł. Szczególnie jeśli chodzi o parę stoperów – zagrali koszmarnie.
Agbonlahor (napastnik Villians) robił z nimi co chciał. Fatalny debiut, porażka 0-3 i odpadnięcie z Pucharu na tak wczesnym etapie. Na dodatek czerwony kartonik ujrzał
Edman (nie zagra w następnym meczu).
Znakomicie podsumowała nas miejscowa gazeta:
Musimy się szybko pozbierać – już za dwa dni gramy w lidze z Sunderlandem.
Rozjechaliśmy podopiecznych Roya
Keane’a 3:0! Dwa razy trafił
Derbyshire, gola dołożył (wreszcie!)
Roque i wygrana stała się faktem. Wreszcie na Edwood widzowie mogli ujrzeć kawał dobrego futbolu, podparty na dodatek gradem goli. Potrzebowaliśmy takiego okazałego zwycięstwa – gramy stosunkowo często i porażka mogła się okazać brzemienna w skutkach.
Trzy punkty dały nam awans na szóstą pozycję w lidze – do 4. Boltonu tracimy zaledwie dwa oczka!
Wraz z końcem lutego przyszedł czas na podsumowania:
Oto owe 7 transferów (plus 2 wypożyczenia)
A to lista szczęśliwców, którzy opuścili Edwood
Matt
Derbyshire najlepszym Młodym Piłkarzem Ligi lutego!
Mecz z Derby. Koszmar, beznadzieja, triumf bezsilności. 0-1 po meczu, który powinniśmy wygrać co najmniej trzema bramkami. Zupełny brak skuteczności połączony z brakiem koncentracji w początkowej fazie meczu – i mamy przepis na porażkę. Tracimy 3 punkty, które przyznam szczerze – dopisałem sobie przed meczem. Zgubiła nas pewność siebie. Po za tym – znów nie wytrzymał
Savage, który zdobywając 2 żółte kartoniki przedwcześnie załatwił sobie wizytę w szatni.
Porażka sprawiła, że spadliśmy w tabeli o jedną pozycję:
Nieubłaganie nadchodzi czas potyczki z Atletico w Pucharze UEFA. Wysłałem więc do Hiszpanii skauta, który zbada grę rywali i zawczasu przywiezie mi raport do analizy. Najpierw jednak przyjdzie się nam zmierzyć – na Edwood – z WHU – drużyną, która ośmieszyła nas w poprzedniej rundzie, wygrywając 3:0. Czas na rewanż.
Taktyka w meczu z Młotami miała się opierać na prostym założeniu – to my rozgrywamy piłkę i atakujemy. I tak było – w pierwszej połowie zdominowaliśmy środek pola, nie dając WHU szans na skuteczny atak. Jednak bramki – ze względu na kiepską skuteczność – nie padły. W drugiej połowie zmieniłem troszkę założenia –
Gallagher, prawoskrzydłowy który niedawno wrócił z wypożyczenia zagrał na pozycji rozgrywającego, kazałem też piłkarzom zagrywać piłki na
Derbyshire’a – ustawiłem grę z kontry, więc potrzebowałem szybkiego napastnika. I taktyka zdała egzamin! W 58. minucie trafiliśmy – atak z prawej strony zainicjował sam
Gallagher, ograł dwóch piłkarzy, dośrodkował na
Robertsa… słupek! Jednak na miejscu był
Derbyshire – przejął piłkę na 5 metrze i huknął nie do obrony. 1-0! Wynik mógł ulec jeszcze zmianie, jednak moi piłkarze pudłowali niemiłosiernie. Niemniej, cel został osiągnięty – zainkasowaliśmy 3 punkty i jestem bardzo zadowolony z postawy piłkarzy. Jak na razie wzmocnienia zdają egzamin – świetnie gra
Hamman, nie zawodzi
Meyde, a
Pamarot gra pewnie i bez błędów.
Tuż po meczu dopiąłem formalności w sprawie nawiązania współpracy z klubem filialnym – naszym partnerem będzie irlandzkie Bohemians. Liczę na to, że będę mógł bez przeszkód wypożyczać tam słabszych piłkarzy, którzy zdobędą możliwość ogrania się w lidze.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ