Zacznę z grubej rury. Nie, nie o to chodzi! Zboczeńcy!
Ten tydzień postanowiłem przeznaczyć na rozegranie paru meczy dwoma jedenastkami pierwszego składu. Szukałem optymalnego rozwiązania taktycznego, bo używane wcześniej
4-5-1 nie sprawdzało się w takim stopniu jak bym chciał. Efektem moich doświadczeń stała się ukochana przeze mnie formacja na boisku. Dziwne, ze wszystkie drużyny które prowadzę grają w tym ustawienu fenomenalnie. A oto i
owoc mojego kunsztu (jednocześnie zobaczycie skład na najbliższy mecz z
Pendiksporem):
"Oczekuję zwycięstwa, gramy u siebie i lepszej okazji nie będzie!
Ilker Dasbulak - jesteś dświadczonym graczem i to od Ciebie oczekuję dobrej gry!" - Nagadałem, nagadałem, teraz czekamy na efekty.
Bozüyükspor vs
Pendikspor
Pierwszy gwizdek.
Berk Baran już w
6. minucie zapędza się skrzydłem. Zaskakuje zejściem do środka i strzałem, ale bramkarz gości świetnie się spisał.
10. minuta,
Taylan Uzunoglu faulowany przed polem karnym. Do piłki podchodzi ten, od którego mogą zależeć losy meczu -
Ilker Dasbulak. Zamykam oczy i czekam w napięciu... Hałas jaki usłyszałem przywodził na myśl grupę co najmniej tysiąca ludzi. A to garstka kibiców i moi piłkarze cieszą się z fantastycznego trafienia z rzutu wolnego!
1:0!
Dasbulak! 29. minuta, akcja gości. Dośrodkowanie z lewej strony, z którym radzą sobie obrońcy. Napastnik przeciwników próbował udawać faulowanego, ale nie z sędzią takie numery! Nie ma karnego. Wyprowadzamy za to kontrę prawą stroną.
Baran do
Giraya,
Giray do dobrze ustawionego
Dasbulaka, czyżby potwierdził swoją dyspozycję? Niestety minimalnie nad poprzeczką!
40. minuta - rzut wolny dla
Bozüyüksporu.
Ergin posyła piłkę w pole karne, gdzie już czeka fenomenalny dziś
Dasbulak. Uderza jednak głową obok bramki. Przerwa. 34-latek spisuje się fantastycznie, nie mogę sięgo nachwalić.
"Widzieliście reakcję kibiców po bramce. To dla nich wygrajcie ten mecz!" - krótko i konkretnie. Teraz niech odpoczną, a
asystent zajmie się rozrysowaniem akcji.
Gwizdek - druga połowa. W
55. Berk rozpoczyna akcję z prawej strony. Dośrodkowanie zostaje wybite przez obrońców.
60. minuta to żółta kartka dla obrońcy
Pendiksporu. W
66. minucie przyznaję że serce stanęło mi na moment w piersi.
Ahmed, napastnik przeciwnika sam na sam z naszym bramkarzem -
Tamerem. Kto bedzie górą? Ryk na trybunach. Niesamowite, obronił! Walka toczy się w środku pola, moja drużyna gra świetnie, więc na zmiany decyduję się dopiero w
84. minucie.
Ali, Selim i Acar na boisko -
Uzunoglu, Ergin i Berk Baran na ławę. I jakże szybko przyszły efekty!
86. minuta.
Acar przeżut do
Selima.
Selim wypuszcza
Ali`ego. Drybling, lewo, prawo, wyłożenie
Dasbulakowi, który fantastycznym, technicznym strzałem umieszcza piłkę w siatce,
2:0! Wiedziałem już, że tego wyniku nie wypuścimy z rąk. Koniec, piękna gra, piękne zwycięstwo!
Jestem teraz jedynym zespołem z kompletem wygranych! 2 wygrane już dają mi prowadzenie i przewagę 2 punktów nad resztą zespołów. I póki co zero straconych bramek. Początek jest dobry, ale to przecież...początek właśnie.
Gdy wróciłem z meczu chwyciłem za telefon komórkowy. Mam taką zasadę, że nie biiorę żadnych komunikatorów na mecze. Fale rozpraszają powietrze w piłkach. Dzwonił
Seju. 6 razy. Zastanawiałem się czy to tak na niby, czy faktycznie ma sprawę. W każdym razie oddzwoniłem.
- Haaaaaaaaaaaaaaaahahahahahahahahalo? - Przyjął piłkę w swoim stylu
Wybitny Literat.
- Pendrive - odpowiedziałem szyfrem.
- Siema Tofu, bożem normalnie zwątpił, myślałem że Cię krowy rozdeptały w tym Turkmenistanie! - obawa w jego głosie wydusiła by łzy z cebuli.
- To nie Turkmenistan. To jest Turcja. - poprawiłem go bez śladu wyrzutu. Jego zdolności do zapamiętywania były proporcjonalne do promili pizzy w jego krwi.
- No to hipopotamy. - Boże, słyszysz i nie grzmisz!
- Tu nie ma hipopotamów.
- Ożeszku...włoski! To co tam jest w tej całej Turcja?
- Kebab. I Daktylowa 43%.
- Impreza jakaś? Parapetówy nie robiłeś, Miśku!- Jego irytacja była ostrzejsza niż chili połączone z pazurami koala.
- A masz na bilet? - spytałem zrezygnowany.
- Jeszcze nie. Ale pozamiatam korytarz i może się znajdzie.
- No dobra, Twój problem. Po co dzwoniłeś?- Dochodzimy, można by rzec, do sedna.
- No tak, no tak, była sprawa taka. Głupio mi o tym mówić, ale no wiesz...
- Wal, znamy się nie jeden miesiac już.
- Bo wiesz, ja teraz oblegam Anglię. Nosorożce, rozumiesz. I mam problem z frontem, nie mieści się.
Środkowego zdania nie zrozumiałem. Wolałem nie pytać.
- Seksuolog, chirurg plastyczny? - zasugerowałem.
- Chodzi mi o napastników! - oburzył się Geju.
- Oł. - nastąpiła konsternacja w majtach.
- Nie mogę znaleźć dobrego główkarza. Taniego. Coby mnie tu walkę w powietrzu zdominował. - dostosował filtr
Nosorożny Trener.
- Grzegorz Rasiak. - Brak ironii w moim głosie był irytujący.
- Kpisz. Ja pytam serio.
- Ja też. Znaczy też serio, nie też kpię. - zapewniałem.
- Miśieeek! - Zaczynały się czułości. Niedobrze!
- No o co Ci chodzi. Widziałeś kiedyś kogoś, kto by drewniany pal na boisku wywalił? Nie ma szans, żeby go w powietrzu zniszczyć. - Broniłem swoich racji. Czułem się jak prawdziwy Husar walczący do ostatniej kropli trójniaka
- Ostatecznoscią jest pistolet, ale wtedy odgwiżdżą faul.
- Może, może... A przejdzie?
- Na wypożyczenie na pewno. Ten kołek robi "Wilkom" dziury w boisku. - Zapewniłem.
- Dzięki, dzięki! Moze się uda! Pozdrów Allaha ode mnie! - zażartował rewolucyjnie.
- Haha. dobry żart. Padłem z wrażenia. Pa. - Dałem wyraz swemu "zachwytowi".
- *cmok* - rozłączył się. Czule.
W pewnym sensie tego potrzebowałem. Zawsze to darmowa rozrywka. A rozluźnienie atmosfery jest mile widziane
No nic, ruszamy dalej! Zbliża się coraz bardziej kolejny mecz, tym razem gramy z Gabzesporem. Zespół ten ma dobrych napastników, więc trzeba będzie uszczelnić obronę. Do tego gramy na wyjeździe. Ale cóż z tego, damy radę. Bywało i gorzej...
Skład na mecz:
Bozüyükspor vs
Gabzespor
"Gramy na wyjeździe, ale wciąż możemy wygrać!"
Pierwszy gwizdek. Już w
3. minucie fantastyczny przerzut na prawe skrzydło -
Isildar podaje do
Acara. Ten próbuje przelobować bramkarza, ale nie trafia w bramkę. W
7. minucie
Gabzespor wykonuje groźny rzut wolny. Na szczęście strzał jest kompletnie nieudany.
13. minuta. Piłka zagrywana jest do tyłu, do naszego kipera. Ten zauważa
Uzunoglu na wolnej pozycji i wybija piłkę daleko w jego stronę. O ile napastnik fantastycznie przyjmuje piłkę, o tyle kompletnie kasztani strzał!
24. minuta to rzut rożny dla gospodarzy. Dobre dośrodkowanie i strzał główką z 5 metrów. Nie ma jednak gola,
Tamer jest ostatnio w genialnej dyspozycji. Jak on to wybronił? - to chyba tylko on wie! W
27. minucie odpowiadamy składną akcją. Aut.
Fatih Türker do
Ergina. Ten do
Sonera, który z pierwszej piłki oddaje
Dasbulakowi. Ten chyba jednak lekko spanikował, bo posłał piłkę nad bramką.
29. minuta
Acar w polu karnym. Ciągnięty za koszulkę pada jak długi, ale gwizdka nie ma! Tylko rzut rożny. Obrońcy
Gabzesporu wybijają, lecz piłka wędruje do nas. Po prawej stronie współpraca
Türkera i
Acara kompletnie rozbraja obronę.
Acar dośrodkowuje,
Uzunoglu strzela... Było tak blisko! Obok! Kolejny rzut wolny w
37. minucie dla naszych przeciwników. Poprzeczka,
Türker wybija piłkę na rożny, który jest fatalnie wykonany. W
43. minucie tracimy bramkę. Nie upilnowaliśmy długiego słupka i po dobrym dośrodkowaniu z lewej strony
Mehmet bez problemu pakuje piłkę do siatki. Chwilę później
Tamer ratuje kolejną sytuację po indywidualnym rajdzie napastnika przeciwników. Przerwa. przegrywamy
1:0
Isildar, jeden z ważniejszych zawodników łapie kontuzję zaraz przed końcem pierwszej połowy. Zmienia go
Hakan Korkmaz,
Serdar przesuwa się na lewą flankę. "Dajcie z siebie troszkę więcej, widzę że umiecie, potrzeba tylko odrobinkę dokładnosci by wygrać!"
Do
63. nimuty nie dzieje się kompletnie nic. W
64. Rzut wolny dla przeciwnika,
Tamer broni.
66. minuta. Dosrodkowanie z prawej strony. za wysokie.
Selim goni piłkę. Dosrodkowuje lepiej z lewej, lecz obrońcy wybijają przed pole karne. I to był ich błąd.
Giray miażdżącym strzałem zdobywa bramkę z dystansu, pięknie się złożył do tego uderzenia!
1:1 i wracamy do gry! W
72. minucie zdobywca bramki musi zejść z boiska, łapie kontuzję. Przeciwnicy nie patyczkują się z nami, a ja postanawiam przydusić ich w ofensywie! W
80. minucie
Ali zmienia
Dasbulaka. 34-letni zawodnik nie radzi sobie dzisiaj, obrońcy uwzięli się na niego. I słusznie. Odrobina wolnego miejsca i by ich pozamiatał. W
83. szansa z rożnego,
Selim dośrodkowuje
Uzunoglu strzela... Nie ma! Niemożliwe, już widziałem piłkę w siatce! To była ostatnia szansa na korzystny wynik. Remisujemy
1:1. Tragedii nie ma. Szału też nie.
Sytuacja w
tabeli TTF. 2 lig wygląda teraz tak:
Nie tracimy prowadzenia. Nadal prowadzimy 2 punktami. Początek jest dobry, ale
sztuką jest utrzymać obecną formę. Nie miałbym nic przeciwko systemowi gry Z-Z-R. Byle by nie było tam dużo P.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ