Informacje o blogu

Myśli powrotne

ACF Fiorentina

Serie A TIM

Włochy, 2014/2015

Ten manifest użytkownika nesete przeczytało już 935 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

A tamburyn ciągle gra

Ostatnio wpadliśmy w wir. Taki to wir, co zamiast wsysać, wyciąga nas ku górze. Wir wietrzności i wieczności. Opatrzności. Bogini fioletu. Czy cuś. Dowodów trzeba. A i służę. Dawno, dawno temu, zmoczyliśmy z Interem, potem obrzydził nam LE Standard. To były smutne chwile, żałoba i rozpacz. Ale, ale. Nadszedł dzień cudów, czas powstania i bogactw. Cagliari, Cesena, Ludożercy, Parma, Sassuolo. Ich pokonaliśmy. 5 spotkań wygranych z rzędu. Pięć spotkań! Mourinho może się schować. Bilans bramek, dwie stracone. Heh, 19 strzelonych. A to zasługa Babacarabry i Gom3za.
 

Kto powiedział, że Moskale, są to bracia dla Lechitów?

Teraz jedziemy na Ruś (?) do moskali (???), by tam szerzyć demokrację. Zanim ich pewnikiem zmasakruję, przedstawię, wam tabelę, żebyście widzieli i nie musieli wierzyć (w ten sposób ominiecie błogosławieństwo). A sytuacja ta, była nas ciekawa. Otóż, pokrótce (dla tych co nie będą potrafili odczytać tabelki lub są niewidomi). Ludożercy z Bułgarii mają punktów tyle co wspaniała, niesamowita Fiorentina. Czyli 9 zdobytych w pięciu spotkaniach. Belgijski Standard i ruskie Dinamo mają punktów 6. Zostało jedne spotkanie i o dziwo, wszyscy maja szansę. Zarówno odpaść jak i awansować. Nie pozostaje więc nic innego, jak pokonać moskali i wypełnić zadanie zarządu, czyli awansować. A nie spaść. (dop. naucz. - tyle powórzeń, tego się nie da czytać, w s t y d ).

Jako, że jest to super, ultra ważny mecz, wystawiłem mocny skład. To znaczy, starego Joaquina, gejowskiego trochę Aquilaniego i „nienigerjczyka z Senegalu” Babacarbarę. Co ma być, niech będzie. Zgłoś zespół.

Och, och, nie mogło zacząć się lepiej. Bowiem w 11 minucie bramkę „ostrym strzałem” (taa, ostrym jak brzytwa, tyle że w dolny róg frajerskiego bramkarza) zdobył nie jaki Juan „Telenovela” Vargas. Smutną kontuję Cedrica osłodził Babacarabra w 18 minucie. Ruskie coś tam kombinowały, coś tam atakowały, ale dostały strzała do przerwy (znowu moje „senegalskie murzyniątko”!) i mecz się zakończył. Zwayer (sędzia) niepotrzebnie kazał grać tą drugą część. Ruskie myślało tylko o czekającej wódce, my zaś o pokoju na świecie. Tak czy siak, nic ciekawego z tego nie mogło być. I nie było!!!

 

Kurdę, zapomniałem zrobić fotosa tabeli wcześniejszej. Dobrze, że opisałem, dziury w głowie, wybaczcie moje fopa. (Dobrze, że nikt tego nie czyta, dżiiiiiiizzz, jaki wstyd - w s t y d ).

Wkleję teraz, aktualną.

Wybaczcie, soraski.

Oczywiście awans, z pierwszego miejsca. TO było pewne, wszak moja drużyna, to nie zbieranina emerytów lecz szacowny team, mający w swojej, szerokiej i świetnie dobranej kadrze, takich zawodników jak chociażby... dobra, wymażcie sobie te zdanie. Zagalopowałem się.

DO SIEGO ROKU!

Ostatnio wspominałem coś o sylwestrze. Kiedyś to były imprezy. Woda (przecież nie wóda) lała się tam strumieniami a szacowne grono znajomych bawiło się kulturalnie. Kiedyś, na jednej z takich domówek...

ale za nim ja o tym, to trzeba wiedzieć, że. Miałem dobraną paczę kumpli w okresie nastolatkowym. Ale jakoś tak zawsze wypadało, że akurat sylwestra spędzaliśmy osobno (oprócz jednego takiego, ale o nim innym razem).

...Jednego raz wkręciłem na domówkę do mojej, wtedy, dziewczyny tak znienacka, godzinę przed imprezą. Ziomek tak się tam rozkręcił, że wsadzał ręce pod spódniczkę dziewczynie organizatora. (Który notabene już spał, wypiwszy uprzednio sporą dawkę spirytusu, który rozrabialiśmy z wodą w stosunku -nomen omen- 60/30. Oczywiście 30% wody*).

Historia krótka

Zanim dokończę smęcić o starych dobrych czasach, których pokolenie gimnazjum nie zna lub zna tylko z opowieści takich nudziarzy jak ja, przeklikam parę dni w FM-ie. Przede mną mecz z Empoli. To słabiaki, więc tym razem odpocznie „jezuita piłki” a zagra Gom3z.

Mam nadzieję, ze Valero i Lazzari (bo to oni będą dzisiaj w środku pola) znajdą pomysł na obsłużenie niemca, bo Empoli – aktualnie 17 miejsce- będzie się zapewne mocno bronić.

I tak właśnie było, do 4 minuty, kiedy to francuz, kupiony przed sezonem, Jonas Martin zdobył bramkę. Nie byle jaką. Coś jak Maradona, tą słynną, z Anglią, tyle tylko, że Martin minął tylko jednego zawodnika, zaczął od pola karnego Empoli a dryblował jakby miał połamane nogi. Miałem wrażenie, że zginają mu się tam, gdzie nie powinny. Tam gdzie powinny, to się nie zginały. Normalnie jak w łóżku. Tak czy siak, zdobył bramkę. Pozazdrościł mu Lazzari (który jest nudny bardzo i nijaki) i przylutował w 10 minucie. Potem tylko odcinanie kuponów od przewagi, w czym bryluje Mario. Gom3z ukłuł w 37' a potem, hen daleko, w 76'. Jakiś Vecino cieszył się jak głupi z bramki w 88'. Ale wszyscy wiemy, że to była bramka widmo. Mogło jej nie być, FM chciał mu podreperować statystyki. Właśnie, ja nie lubię takich akcji. Np., mam napastnika, który w sezonie strzela bramek około 15. Co sezon (dobry, nie?). I mam takiego, co strzela 10. Z tym, że ten pierwszy zawsze strzela jak przegrywam, ten drugi bramkami daje zwycięstwo. Ten FM pompuje sobie statystyki na mojej krwawicy! I nie ważne, że na bramce stał Rumun. To nie ma znaczenia.

 

Chemiku młody

Zapamiętajcie datę, 19 grudzień (albo i nie, jak nie chcecie, wtedy zapamiętajcie 25 listopad). Bowiem 19 grudnia odbędzie się, uwaga, losowanie par w LE... (tutaj wstajemy i machamy rękoma wzorem fali łopoczącej na wietrze). Juhuuu. Hur, hur, hurrrraaaaaaa.

A tak poważnie, przyjrzyjmy się, kogo będę masakrował. Nucimy teraz muzyczkę ze Szczęk. Tydy, tydy, ydydy, dyy, Wylosowałem (i pierwszy mecz gram na wyjeździe, co jest dla mnie komfortowe) Ę Ą ŻĘ Guingamp (w skrócie, żabojady tfu tfu, parszywe). Przeciwnik o którym nic nie wiem, dlatego pewnie łatwy. Nie ma czym się przejmować. Polskich drużyn zabrakło w losowaniu, przypadek?

Cóż, w tym odcinku tylko dwa spotkanie, bowiem przerwa świąteczna i takie tam bzdury. Kończę więc tą farsę i życzę miłej pościeli i zimnych stóp. Pozdrawiam wasze dziewczyny, wasze żony, może córki.

Ach, miałem dokończyć historyjkę o sylwestrze. Na czym to ja? Już.

Wsadzał ręce pod spódniczkę dziewczynie organizatora tejże wspaniałej imprezy sylwestrowej. Bla bla bla. Dali sobie po mordzie (mój kolega trenował boks) i piliśmy dalej, zafascynowani dlaczego mój ziomek się skusił na tą dziewczynę (ze 130 kilo i spódniczka, naprawdę, trzeba było dużo alkoholu). Koniec

 

* gdybyście szukali zaginionych 10%. Cóż, jest jeden taki tajemny składnik, który nadaje niepowtarzalnego smaku. To 6-ty smak. Słodko, gorzko, kwaśno, słono, umami i ten sekretny smak. Kiedyś napiszę, co to za składnik. Ciekawe czy ktoś wie? A może sekretna sztuka rozrabiania spirytusu odejdzie ze mną do grobu?

 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.