Oświęcim, 5 lutego 2009 roku
Rewolucjo, Rewolucjoniści, Przyjaciele, drodzy goście!
W swoich myślach często przez mnóstwo czasu zastanawiamy się czy podjąć jakąś decyzję, załapać się na jakieś wyzwanie, przywitać kogoś lub coś pożegnać. To biczowanie w głowie jest wywołane przede wszystkim obawą przed tym, czy decydując się na podjęcie konkretnego kroku nie wejdziemy na minę przez to, że zrobiliśmy coś zbyt pochopnie. Oczywiście nie istnieje reguła opierająca się na tym, iż kiedy przemyślimy i zaplanujemy dany wybór to zdecydujemy dobrze. Nadrzędną rolę pełnią czyste intencje – może czasem nazbyt proste, ale szczególnie rzeczywiste i bez drugiego dna. Właśnie mieszanka tego wszystkiego stała się dla mnie wynikiem, którego głos brzmiał: czas odejść. To ta chwila kiedy trzeba coś zmienić – nie dla samej zmiany, ale dla spokoju sumienia albo niemożności stałego tkwienia w jednym miejscu. Co tak de facto zdecydowało do końca nie wiem, jednak potrafię to tłumaczyć, może nazbyt prosto ale w zgodzie z czystymi intencjami, co warte podkreślenia.
Bodajże, tak na oko dwa tygodnie temu postanowiłem opuścić szeregi szczególnego Rządu. Zdecydowałem tak dlatego, że zupełnie gdzieś zatraciłem dawną motywację i co cholernie dla mnie ważne pasję. Nie, nie przestałem grać w Football Managera bo to element, który kompletnie wywalić byłoby strasznie trudno. Wszystko co skromnie tworzyłem na spółkę z tą społecznością, tymi ludźmi i z Wami starałem się robić z autentycznym zaangażowaniem i powtórzę się, ale to słowo klucz – pasją. Kiedy straciłem te dwie tak osobiście ważne rzeczy musiałem zdecydować tak, a nie inaczej. I choć mogłem wziąć sobie urlop – pojechać w góry lub nad morze, stać się zupełnie redakcyjnym figurantem i od święta coś tam machnąć – nie chciałem. Staram się unikać sytuacji w których muszę robić coś wbrew sobie, a to właśnie byłaby taka chwila. Niektórzy mnie nie zrozumieją, obrażą się i skrytykują, ale może kiedyś ktoś z Was też stanie na podobnym zakręcie – tutaj lub gdzieindziej. Była jedna myśl, która wokół tego wszystkiego krążyła non stop – pożegnać się z klasą i godnie, bo to zasady, które są mi bardzo bliskie. Nie udało się do końca, bo zostawiam CM Revolution z FAQ-iem, którego opracowania się podjąłem, a nie wykonałem i z zapowiedzią na szczęście małą, ale jednak konkursu GOOOL!, który chyba zostanie zamrożony. Problemem była także sama dymisja, która podobnie jak ta rzucona ostatnio przez ministra obrony Bogdana Klicha na biurko premiera Donalda Tuska nie została przyjęta i pojawił się ciężki pat. Tutaj jednak podsekretarz i wicepremier nie chcieli wyjść ze swojego zacietrzewienia. Na szczęście dobrą rolę odegrali dobrzy ludzie. Nie chciałem stosować polityki appeasementu, ale kiedy rozmawiają partnerzy a nie rywale to można dojść do kompromisu i choć nie dostałem tego o co prosiłem, czyli przesunięcia w poczet totalnie zwykłych użytkowników, to mówię dziękuję i wyglądam na w miarę zadowolonego. Czy zatem zdecydowanie odcinam się od społeczności? Chyba nie. Wydaje mi się, że bloga będę pisał dalej – scenowych i FM-owych tematów będzie raczej mało, ale może popiszemy, porozmawiamy i poczytamy o czymś innym – piłka, sport, polityka, historia i przemyślenia które nagle wpadną do głowy, chyba możecie na to liczyć.
Praca w redakcji CM Revolution to było świetne doświadczenie i cieszę się, że niektórych nawet osobiście mogłem poznać. I choć przychodzili i może będą przychodzić różni ludzie, to wątpię czy chciałbym kiedykolwiek pracować gdzieś indziej. Po głowie krąży gdzieś takie dziecinne marzenie oczywiście aluzyjne, żeby zbudować swój dom i posadzić swoje drzewo, ale potrzeba by cholernej determinacji i ogromnej pasji. Nie… to raczej nie dla mnie. Na pewno nie teraz. A w tej chwili wybaczcie, ale idę zadzwonić do specjalistów i specjalistek od public relations i zapytać co dalej…
Z wyrazami szacunku
Stachanowiec oraz były Podsekretarz w Ministerstwie Propagandy
Mateusz „Pucek” Bachłaj
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ