Rzadko zdarzają się takie chwile, w których nie wiem co mam powiedzieć, czy też napisać. Dawno nie było tak ważnej i trudnej dla mnie chwili. CM Revolution to serwis zupełnie wyjątkowy i unikalny, a co jeszcze bardziej budujące działający nieprzerwanie od 17 marca 2002 roku. To ludzie, ich historie, trud i w pełni rewolucyjne pomysły pozwoliły na stworzenie tak wyjątkowej marki. Decydując się na pisanie tutaj bloga wiem jaka spoczywa na mnie odpowiedzialność, bo w odróżnieniu od blogspotu tutaj pracuje już nie tylko na swoje konto. Tak, jak kiedyś z niesfornego czytelnika przemieniłem się w redaktora, tak dzisiaj czas wspiąć się na wyższy poziom jeżeli chodzi o… przytoczę teraz rewolucyjny język – manifestowanie.
Jako kumpel po fachu
Na początek opowiem Wam moją historię jako menedżera. Wszystko zaczęło się wcale nie od Championship Managera, czy też Football Managera tworzonego przez Sports Interactive. EA Sports zaczęło wyznaczać dla mnie nowe trendy i po kilku miłych doświadczeniach z serią
FIFA od 1999 roku, a co ważne szczególnie dla młodych dzieciaków z miasta, z którego pochodzę
NHL 99 postanowiłem zobaczyć czym jest
The F.A. Premier League Football Manager 2001. Była to zupełnie inna gra niż te, do których sięgałem do tej pory. Nie będę Wam przedstawiał jej aspektów, ale wspomnę, o tym iż już wtedy można było tam obejrzeć mecz w trybie 3D – oczywiście zdarzały się sytuacje, z których można było się pośmiać, ale przecież siedem lat w grach komputerowych to wieczność… Paradoksalnie, potem nie kontynuowałem już przygody z menedżerami ze stajni EA. Wreszcie nadszedł legendarny Championship Manager, od tego momentu wszystko stało się inne, bardziej skomplikowane, trudniejsze, ale przez to ciekawsze. Zaczęły się ekscytujące spotkania i trudne chwile, były dni ekstazy i rozczarowań. Do dzisiaj pozostaje mi w głowie obrazek, w którym jako 10-letni chłopiec podchodzę do taty i mówię: tato! Gram Wisłą w finale Ligi Mistrzów! Wygrałem z Manchesterem United 3:2 - byłem uradowany i zadowolony, jak nigdy do tej pory. Pod względem emocjonalnym większego sukcesu w grach tego typu i chyba we wszystkich, w jakie przyjdzie mi zagrać nie osiągnę nigdy. Chociaż nawet wczoraj zdarzyło mi się biegać po domu z radości, z strzelonego gola, z zdobytej przewagi i z awansu do kolejnej rundy. Mieć 18 lat i skakać pod sufit, wznosić ręce do góry to wspaniałe, jak dobrze, że dostałem kiedyś tego menedżera… Potem były kolejne wersje CM-a, z których mówiąc szczerze nie pamiętam nic. Wreszcie seria Football Manager, nowe nadzieje i oczekiwania. Dla mnie zmieniła się tylko nazwa, a klimat pozostał ten sam i dlatego zaraz po skończeniu tego wpisu zagram moją Wisełką, a właściwie to szykuje mi się mecz reprezentacji Polski z Ukrainą, coś podobnego zobaczymy dzisiaj o 18 w TVP 1. Dodam tylko, że jestem w 2011 roku.
Jako Suflerowicz i Scenowicz
Nie pamiętam dokładnie daty mojej rejestracji na CM Revolution, ale była to bardzo ważna chwila. Sufler, pomaganie, ale także niestety postawa… mówiąc łagodnie niesfornego czytelnika, ale zostawmy to. Do dzisiaj pamiętam, jak Grzechoo zamknął moje pierwsze dwa tematy – przyznaje zasad, których respektowania od Was wymagam na co dzień, nie przeczytałem od razu. Mając własne doświadczenie na uwadze, zamiast natychmiast Was karać cierpliwie proszę i tłumaczę, dlaczego warto być w porządku, bo wtedy po prostu – żyje się lepiej. Wszystkim. Ten rok był dla mnie zupełnie rewolucyjny… To tak, jakby kogoś z ulicy wrzucono do ministerstwa. Mieć dostęp do tytułowych salonów Rewolucji, do których trafiają tylko nieliczni, to już zaszczyt. Odnaleźć się tam, także nie jest prosto, ale z każdym dniem staje się to łatwiejsze. Oczywiście na wszystko trzeba było czasu i Rewolucja nie przyszła tak od razu. Byłem dosłownie o włos od FM Poland i FCMC, gdzieś dalej była także wizja FM Site. Mówiąc krótko – miałem szczęście i wygrałem los na loterii. Myśląc o Suflerze i pomaganiu - pamiętam o dobrych znajomych, z którymi rozmawiam bardzo często poprzez Gadu Gadu. Jednego nawet do niedawna mogłem podejrzeć wychodząc na balkon i zobaczyć przez okno w co gra na swoim komputerze, ale jakoś ostatnio przemeblowanie zrobił. Całkiem niedawno odbył się także VIII Zlot Ceemaniaków, eFemanikaów i CMFmaniaków na którym przyszło mi poznać wiele osób, które znałem lub zaledwie kojarzyłem wyłącznie z sieci. Naprawdę warto się tam pojawiać, choćby dlatego, żeby strzelić gola po asyście Icona albo zobaczyć, jacy ci ludzie są… jak to się mówi w realu. I tak tu sobie siedzę do dzisiaj i wiecie, że kiedy potrzebujecie tylko mojej pomocy, to kiedy mam wolną chwilę jestem do Waszej dyspozycji i chętnie Wam pomagam. Tak będzie chyba zawsze.
Jako zwykły człowiek
Tak… pochodzę z Oświęcimia, miasta kojarzonego w dużym stopniu z okropnymi i bestialskim mordami, ale wbrew pozorom, to także miejsce gdzie wychowują się młode pokolenia. Mamy swoje podwórka, kopiemy piłkę, bawimy się – to nie kilka domów na krzyż, ale miejscowość, która jest domem dla 40 000 ludzi. Może kojarzycie taki zespół, jak Unia Dwory/Oświęcim? To ośmiokrotny mistrz Polski, który w polskiej lidze hokeja zwyciężał w latach: 1992, 1998, 1999, 2000, 2001, 2002, 2003, 2004. Wicemistrzem był siedmiokrotnie, w latach: 1991, 1993, 1994, 1995, 1996, 1997, 2005. Na przełomie XX i XXI wieku stał się zupełnie wyjątkowym i niepowtarzalnym zespołem. Bywałem na tej hali lodowej dziesiątki razy i hokej zawsze pozostanie dla mnie szczególnym sportem. Byłem tam także w tym roku, kiedy walczyliśmy o utrzymanie – niestety nieudało się, ale za rok wracamy po to, co nasze!
Manifesty
Zacznijmy od tego, że
ManiaFMowania, czyli mój poprzedni blog, odchodzi w zapomnienie i teraz skupiam się na tym nowym. Myślę, że logo autorstwa jakubkwa odda w pełni klimat
Votum separatum (oficjalnie wyrażone zdanie członka jakiegoś gremium, niezgodne z decyzją tego gremium), bo tak od dzisiaj nazywać będzie się mój „pamiętniczek”. Ważny jest także obrazek w tle, gdzie człowiek staje naprzeciwko nadciągających czołgów. Jeszcze nie wiem, o czym będę pisał – mam pomysł na cykl o nazwie „Wiejska piłka” – traktujący o futbolu, który może już zacznę po meczu Polski z Ukrainą. Chyba zdecyduje się na kontynuację comiesięcznych podsumowań Sceny, a oprócz tego będę ględził co jakiś czas, o różnych sprawach. Do zobaczenia!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ