LOTTO Ekstraklasa
Ten manifest użytkownika dawidmanutd przeczytało już 680 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Już przed rozpoczęciem rundy rewanżowej wiedzieliśmy, że po sezonie znów czeka nas mała rewolucja - kilku zawodników nie chce przedłużyć kontraktów, a Stępięń w zimowej przerwie podpisał kontrakt z angielskim Brentford, który wejdzie w życie od lipca i stało się jasne, że najbliższa runda w Polonii będzie dla naszego chyba najlepszego zawodnika ostatnią.
Bez zbędnego przedłużania przechodzimy do tego co najważniejsze - to ma być krótki, zwięzły i szybki opis postępów Polonii. Na fabułę jeszcze przyjdzie czas.
Sezon 2026/2027 - runda wiosenna.
Słowo przypomnienia: zajmujemy ósme miejsce w tabeli i bliżej nam do pucharów niż spadku, choć i o to pierwsze będzie bardzo trudno. Pierwszy mecz graliśmy w Zabrzu z szóstym Górnikiem i jeśli chcemy w przyszłym sezonie walczyć w europejskich rozgrywkach, musimy takie mecze wygrywać. Wyszliśmy w składzie Sandomierski - Turkson, Stępień, Johansson, Ekoku - Bednarz, Hammami, Warzycha, Domoraud - Adamiec, Małecki i niestety tylko zremisowaliśmy. Do 69. minuty przeważaliśmy i prowadziliśmy po golu Adamca z karnego w 12. minucie. Wtedy jednak wyrównał Ayeni, a kilkadziesiąt sekund wcześniej czerwoną kartkę obejrzał Johansson, co było kluczowym momentem meczu.
Dla ekspertów skład jaki wybrałem na domowy mecz z naszą imienniczką z Bytomia, która w tabeli jest tuż pod nami był mocno zaskakujący, jednak ja mam szeroką i wyrównaną kadrę co zamierzam wykorzystać w tej rundzie. W 37. minucie wyszliśmy na prowadzenie po przytomnym zagraniu Domorauda i pewnym wykorzystaniu setki przez Adamca. Tuż przed przerwą wyrównał jednak Mohammed po rzucie rożnym. A w 93. minucie...
Polonia W. - Polonia B. 2:1! Wymęczyliśmy to zwycięstwo! Nie przegraliśmy od pięciu spotkań.
Wyjazd do Gdańska na Lechię nie miał być szczególnie trudny. Do przerwy przegrywaliśmy jednak po golu Kefiego (42'). Już w 52. minucie wyrównaliśmy po golu Bednarza. Jednak potem Lechia miała fantastyczne kilkanaście minut i po trzech golach (Babangida 61', Misztal 66', Kefi 78') prowadziła 4:1. W 86. minucie na otarcie łez trafił Małecki.
Domowy mecz u siebie z fatalną w tej rundzie Koroną miał być łatwy i przyjemny, ale okazał się cięzki i wymagający, a droga do trzech punktów stała się drogą przez mękę. Do przerwy wszystko było w normie, bo prowadziliśmy po golach Adamca (23') i Stępnia (37'). W 58. minucie rozmiary naszego prowadzenia zmniejszył Kozioł i zaczęło robić się nerwowo. W 78. minucie uspokoił nas rezerwowy Zalewski, ale już 180 sekund później było 3:2 po uderzeniu Naftiego. Na szczęście dowieźliśmy skromne zwycięstwo do końca i mogliśmy odetchnąć z ulgą...
Spójrzmy na naszą sytuację w tabeli:
W Pucharze Polski powinniśmy kibicować Lechowi i Jagielloni, bo tylko te drużyny z czołówki są tam jeszcze w grze. Jeśli to one spotkają się w finale, to piąte miejsce da puchary (teoretycznie, FM już raz mnie oszukał...). Jeśli nie, czwarte.
Kolejny mecz to wyjazd do Wrocławia na mecz z dołującym w tym sezonie, ale zawsze groźnym, Śląskiem. Mimo wyrównanego meczu przegraliśmy aż 3:0 (Pinkevicius 38', 71', Kucharczyk 47'), a bardzo słabo zagrali nasi napastnicy.
Kolejny mecz to derby z Legią na Konwiktorskiej. Chcieliśmy zrewanżować się Wojskowym za jesienną porażkę i... w pełni nam się to udało! Co prawda po przeciętnej pierwszej połowie było 1:1 (Bednarz 16' - Samy 9'), ale w drugiej zdominowaliśmy Legię i po dwóch bramkach Małeckiego (54', 61') oraz jednej Zalewskiego (63') wygraliśmy 4:1!!! Siedem kolejek przed końcem mamy cztery punkty straty zarówno do czwartego, jak i piątego miejsca.
Mecz z ostatnim w tabeli i praktycznie już zdegradowanym ŁKS-em Łódź był z gatunku tych, które trzeba wygrać. Jednak po słabiutkiej grze tylko zremisowaliśmy 1:1 (Wróbel 11' - Adamiec 39')... na takie wpadki nie możemy sobie pozwalać!
W następnej kolejce przyjeżdżał do nas lider Lech, więc szykowało się arcytrudne spotkanie. Dwa razy prowadzenie obejmowali goście (Górski 25', Moskal 74'), ale dwa razy wyrównywaliśmy za sprawą Adamca (44', 76') i mecz zakończył się sprawiedliwym 2:2.
Nasza sytuacja znacznie się skomplikowała - Jagiellonia odpadła w PP i teraz, żeby awansować do LE musimy zająć czwarte miejsce, do którego tracimy sześć punktów na pięć kolejek przed końcem.
Czasami moi zawodnicy potrafią niesamowicie pozytywnie mnie zaskoczyć. Spodziewałem się domowego zwycięstwa z Zagłębiem, ale to co się stało przerosło moje oczekiwania...
Na szczególne uznanie zasługują przede wszystkim oczywiście cztery gole Adamca pewnie zmierzającego po koronę króla strzelców.
Zawiedliśmy w Stalowej Woli, gdzie bezbramkowo zremisowaliśmy ze Stalą czym teoretycznie zamknęliśmy sobie drogę do pucharów.
Zwłaszcza że w następnej kolejce jechaliśmy do Białegostoku na mecz z wiceliderem, czyli Jagiellonią. Po wyrównanym meczu przegraliśmy 2:1 (Gołębiewski 3', Shungu 8' - Małecki 31') co oznaczało koniec marzeń.
W ostatnich dwóch kolejkach wygraliśmy u siebie z Podbeskidziem 3:0 (Hammami 37', Adamiec 54', 80') i przegraliśmy na wyjeździe z Wisłą 3:2 (Moilanen 15', Nabil 45+2', 84' - Małecki 44', 79').
Adamiec piłkarzem sezonu i królem strzelców Ekstraklasy.
Zobaczmy, jak grali poszczególni zawodnicy. W bramce komplet 32 spotkań zaliczył Sandomierski, który spisywał się nieźle, aczkolwiek bez rewelacji (średnia 6,72). Cały sezon na ławce przesiedział przepłacony Skrzypek. Obrona - gdy mogli, obowiązkowo na środku grali Stępień (3 gole, 1 asysta, śr. 7,06) i Johansson (3 gole, 2 as., śr. 7,12), którzy stworzyli znakomitą parę. Gdy któregoś z nich zabrakło, kombinowałem z różnymi zawodnikami, a miejsce w jedenastce najczęściej mieli Ekoku (4 as., śr. 6,82) i Jałocha (2 as., śr. 6,82). Od czasu do czasu grali Turkson (1 gol) i Stojanović, a epizod zaliczył Podgórski. W pomocy grało praktycznie pięciu zawodników - najczęściej Domoraud (12 as., śr. 6,80) i Bednarz (świetny sezon, 5 goli, 12 as., śr. 7,13), a poza tym Warzycha (wyjątkowo słaby, śr. 6,74), Chrzanowski (1 gol, 11 as., śr. 6,92) i Hammami (1 gol, śr. 6,80). Epizod zaliczył Zając. W ataku przez cały sezon pewne miejsce miał fantastyczny Adamiec (27 goli, 4 as., śr. 7,30), a na początku sezon jego partnerem był Olszak (2 gole, 2 as., śr. 6,76), ale ze składu wygryzł go Małecki (10 goli, 2 as., śr. 7,05). Dobrym zmiennikiem był Zalewski (4 gole, 1 as., śr. 6,78).
Podsumowując, to był przeciętny sezon - zajęliśmy takie miejsce na jakie nas obecnie stać, czyli ósme - w samym środku tabeli. Musimy poprawić przede wszystkim grę na wyjazdach, bo to przez nią straciliśmy mnóstwo punktów. W przyszłym sezonie może być ciężko o więcej, bo oprócz tego że pewnie znów wzmocnimy skład kilkoma wartościowymi zawodnikami, niektórzy odejdą za bezcen. Pożyjemy, zobaczymy...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Scout = dobry taktyk? |
---|
Wyznaczając scouta do obserwacji następnego rywala, zwracaj uwagę na wartość atrybutu Wiedza taktyczna. Dzięki temu będzie on w stanie trafnie zasugerować rodzaj treningu przedmeczowego oraz proponowane ustawienie. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ