Na wstępie muszę się do czegoś przyznać. Nie piszę tej notki z jakiś głębszych powódek, po prostu w FM 2015 nie mogę zabawić na dłużej w jakimkolwiek klubie. Uznałem więc, że jakakolwiek forma relacji z kariery może mnie do tego zachęci. Byłem już trzy razy w Lyonie, raz w Hawrze, to jest czwarty raz w Strasbourgu. Zaliczyłem też sezonowy epizod w Vigo, gdzie w pierwszym sezonie wygrałem ligę. Super, prawda... ale budżet transferowy na drugi sezon już taki dobry nie był i generalnie jakoś mnie to zniechęciło. Ale prowadzenie Celestes to naprawdę świetna sprawa - interesująca ekipa, jeśli ktoś jest w fazie szukania - gorąco polecam!
Bardzo ciekawa jest także Norymberga, ogromny stadion na 50 tysięcy, niezłe finanse, kilka talentów... choćby 19-letni Stark, jest i stary Schafer z Pinolą, niezłe finanse. No, ale trzeba lubić ligę niemiecką. Sam klub to samograj. A już fantastyczna jest drugoligowa Catania. Mega ciekawy skład, co prawda jest i Chrapek, no ale Gino Peruzzi - nawet jeśli trochę objechany - to dalej interesująca opcja. Sama Catania to ciekawy projekt. Minusem Serie B jest niemożność sprowadzania piłkarzy spoza UE. Dla mnie zbyt wielkim minusem.
Jeszcze krótko o Lyonie i Le Havre. Zespół z Ligue 1, to taka drużyna pełna dziwnych zjawisk. Jest Umtiti, jest Benzia, jest nawet Gourcuff, kilka całkiem świeżych talentów jak Fekir (choć nie tak dobry jak w rzeczywistości!), no ale w bramce szrot zwany Lopesem i generalnie dużo luk. Ale finanse bardzo przyzwoite, można sprowadzać ludzi z kontraktami rzędu 70 tysięcy euro tygodniowo. A portugalską łajzę zamienić na Valdesa. Do tego jeszcze Savitskiy na lewe skrzydło, na środek Humam Tariq, w atak Luka Jović, a w obronę Jesus Vallejo. Udało mi się zmontować tam super ekipę - w 2017 mam Balantę, Marquinhosa, Lucasa Romero, nawet Gabriela Barbosę i Rotariu. Ale jakoś nie kusi... W Hawrze po awansie jakoś zatraciłem motywację, próbowałem nawet teraz nimi zagrać i ściągnąłem identyczną czwórkę jak wyżej opisani... no, ale zagrałem jeden sparing i odpuściłem.
***
Znów tu jestem. W trzeciej lidze francuskiej. To nie jest dobre miejsce dla takiego klubu jak RC Strasbourg. Klubu, który w 1979 roku wygrał Ligue 1 i generalnie w tamtym okresie był topową marką. Stadion także niewiarygodny, choć stary, to prawie 30-tysięcznik. Tym bardziej nie podoba mi się, że tak bliski mojemu sercu klub... jest na dnie. Bo trudno inaczej nazwać sytuację, gdy obejmując ich dowiaduje się, że to półzawodowiec. W transferach trudno poszaleć. Ale jest jedna rzecz, która mnie tu ciągle sprowadza. Grałem nimi już kilka razy w samej 15-tce i za każdym razem były to zupełnie różne kariery i inni piłkarze wiedli prym. Wiedli prym, bo nie mogę oczekiwać, że nagle ktoś zupełnie inny będzie grał w podstawie. Szkielet zespołu jest zawsze podobny. Ale taki Ledy choćby - raz jest królem strzelców w trzeciej lidze z 30. bramkami, by w Ligue 2 strzelić raptem kilka i nie liczyć się już w Ligue 1. Innym razem strzela tylko kilkanaście razy w trzeciej lidze, a potem dwa razy z rzędu zdobywa króla strzelców Ligue 2, by i w Ligue 1 iść ostro na króla.
David Ledy czy Mamadou Bah powodują, że chce się grać. Bo to piłkarze, którzy grają już na starcie, a potem z powodzeniem mogą grać i w Lidze Mistrzów. Wstydu nie przynosząc, wręcz przeciwnie. Generalnie zawsze się staram trzymać piłkarzy z początku jak najdłużej, by niejako odwdzięczać im się w ten sposób. Pewną anomalią jest też posadanie w juniorach talentu, nie żaden Jesus Vallejo, ale Alex Comsia to gracz, na którego lubię stawiać.
Teraz mam za sobą nieco ponad pół sezonu. Zimowe okienko właśnie się zamknęło i na jednego piłkarza stawiać już nie można. Dziwnym trafem, nie tylko ja dostrzegłem jakiś talent w młodym obrońcy. Alex Comsia był absolutnie rozchwytywany, na szczęście na profesjonalnym kontrakcie i to ja dyktowałem warunki. O dziwo, odrzucił ofertę Ajaxu Amsterdam, który wyłożył 5 mln euro. Na szczęście udało mi się go sprzedać za 4,5 do Sevilli, na samym finiszu okienka. Cóż, szkoda, bo od kilku tygodni grał u mnie już jako podstawowy zawodnik, ale znając życie - po kilku latach gniłby u mnie w rezerwach, a tak - dzięki niemu - otworzyły się przed nami dwoma zupełnie inne perspektywy. Mam całą kwotę na transfery i teraz co prawda nie mam jak jej spożytkować, ale po awansie powinno to być bardzo pomocne.
Liga? To też ciekawa sprawa, czasem się w niej męczyłem by wygrać, teraz idziemy po swoje z dużą przewagą i raptem dwoma wpadkami w 22. kolejkach ligowych. Mam nadzieję, że tak już pozostanie, a i w Pucharze Francji zajdziemy daleko. Na razie, po ciężkim boju odprawiliśmy Niceę, 20. drużynę Ligue 1. Pewnie za rok spotkamy się na drugoligowych boiskach. Oby z podobnym wynikiem.
Chociaż na dobrą sprawę, jeśli nie awansujemy w tym roku, co byłoby skandalem przy tej przewadze, to i tak mogę spać spokojnie. W listopadzie podpisałem dwuletni kontrakt, do lata 2016 i mojego klubu i tak nie byłoby stać na wypłącenie mi odprawy... choć pieniądze z transferu Kanadyjczyka mogą sporo w tej kwestii zmienić.
Do budowy zespołu, miejmy nadzieje na drugą ligę, jeszcze trochę czasu. Ale już teraz proszę - znacie jakiś odpowiednich zawodników do Ligue 2? Mam zaznaczone kilka afrykańskich krajów i to właśnie tam będę starał się znaleźć zdolnych i niedrogich zawodników. Liczę na waszą pomoc!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ