Ten manifest użytkownika Ceyvol przeczytało już 1107 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Niniejszy wpis poświęcony jest chwilowej schizie autora.
Nienawidzę Sylwestra. To jeden z tych kilku dni w roku, kiedy świat brutalnie przypomina mi o mojej marnej egzystencji. Nikomu nie jestem potrzebny, ba, nawet nikt nic ode mnie nie chce, co zdarza się stosunkowo rzadko. Wszyscy stroją się na niezliczone słynne domówki, pakują ukryte przed rodzicami czteropaki… Ostatnie niedobitki próbują się jeszcze gdzieś na chama wkręcić przez gg, zaś atowarzyskie odchyły społeczeństwa – takie jak choćby ja – spędzą po prostu kolejną noc przed komputerem, z tą różnicą, że koło północy wyjrzą na kwadrans przez okno.
Dla mnie to jest dzień jak co dzień i nie rozumiem, co tu w ogóle świętować. Zmieniają się cyferki w kalendarzach, starzejemy się o kolejny rok, uświadamiamy sobie, że znowu nic nie wyszło z naszych noworocznych postanowień. O co tyle hałasu, to ma być radosny dzień?
Połowa społeczeństwa i tak będzie "bawić" się dziś wieczorem przed odbiornikami telewizyjnymi, popijając szampana z Biedronki za 4,92 zł i zagryzając paczką lidlowskich ciasteczek. Szlagierem tym razem okaże się zapewne "Sylwester z Dwójką" – skoro jednak koszt równy zeru, to i jakość rozrywki proporcjonalna do ceny. Na scenie wystąpi panteon polskich gwiazd, a konferansjerem zostanie zapewne odpicowany polski aktorzyna. Chyba tylko maniakalni fanatycy będą to oglądać.
Miasta ponownie puszczą z dymem lwią część pieniędzy podatników, które można by przeznaczyć na jakieś maszyny, mogące uratować wielu osobom życie. A skoro już jesteśmy przy temacie zdrowia, 15 minut po północy na pogotowiu wyląduje na pewno około dwudziestu nastolatków z poparzeniami twarzy, pourywanymi palcami albo i całymi dłońmi. A wszystko dlatego, bo pierwszy lepszy chińczyk wymyślił sobie, że sprzeda na straganie jakiemuś nieświadomemu dzieciakowi zawilgotniałe od mrozu petardy i zarobi parę złotych.
Dlatego w tym roku strajkuję i nie zamierzam obchodzić Sylwestra. Wolę usiąść na balkonie, wziąć rozwalone klamerki i porzucać nimi w te śmieszne dzieciaki, które wrzucając "korsarze" do pomarańczowych koszów w końcu nieumyślnie któryś podpalą. Ot, taki mały bunt z mojej strony.
Sylwester jest zły. A w każdym razie nie jest dobry.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zadbaj o zgranie |
---|
Dobrze jest nie pozostawiać treningu przedmeczowego na głowie asystenta w trakcie okresu przygotowawczego. Przed sezonem drużyna powinna intensywnie pracować nad zgraniem, podczas gdy asystent często od tego odchodzi. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ