Premier League
Ten manifest użytkownika Black przeczytało już 991 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Tuż przed meczem z Portsmouth udało mi się doprowadzić do dwóch trasferów.
Pierwszym z nich było sprowadzenie Mamadou Sakho z Paris Saint-Germain.
Już teraz jest naprawdę niezłym środkowym obrońcą, a jego umiejętności dopiero się rozwiną. Planuję, że w przyszłości będzie on podporą składu, a teraz będzie wartościowym zmiennikiem. Sprowadziłem go za marne 3,9kk z dodatkową klauzulą 50% zysku z kolejnego transferu. Ta klauzula pozwoliła wynegocjować tak korzystną cenę, bo tak naprawdę jest on wart znacznie więcej. Pozornie to dużo, połowa zysku. Ale... W tym momencie oba zespoły są zadowolone - PSG, bo ma nadzieję na naprawdę spore pieniądze z kolejnego transferu Sakho, bo na pewno będzie wart o wiele więcej, a i ManUtd też jest zadowolone, bo ta klauzula pozwoliła obniżyć cenę, a najprawdopodobniej i tak nie zadziała, bo kupiłem go z myślą nie zysku, lecz wypromowania go i oparcia na nim składu w przyszłości. Nie zamierzam go sprzedawać, więc ta klauzula to dla mnie czysty zysk.
Ten transfer był świetny, ale kolejny był wręcz spektakularny. Otóż po ponad miesiącu starań udało mi się sprowadzić do Manchesteru Francesca Fabregasa!
Kosztowało mnie naprawdę sporo wysiłku, jak i honoru. Przez ostatni miesiąc chwaliłem go oficjalnie w prasie, jak i nieoficjalnie rozpuszczając pogłoski. Musiałem także wpłynąć nieco na Carlo Ancelottiego (Arsene Wenger zrezygnował przed sezonem i postanowił przejść do Realu Madryt. Nieoficjalnie się mówi, że Arsene postanowił zreformować kolejny klub, tak jak Arsenal został stworzony od nowa wg jego wizji.) Musiałem zyskać jego sympatię chwaląc go. Po pewnym czasie udało mi się zbudować z nim w miarę pozytywną relację, tak samo z Cescem. Wtedy przystąpiłem do rozmów. Nie były one łatwe, zarząd Arsenalu był niechętny sprzedać takiego zawodnika i to w dodatku rywalowi, ale sam Cesc wpłynął na ich decyzję, a Carlo nie blokował tak bardzo tej decyzji. Udało mi się z trudem wytargować korzystną cenę. Chcieli bardzo dużo w gotówce, ale po raz kolejny uratowały mnie klauzule. Sporo rat, dodatkowe pieniądze po każdym meczu, oraz aż 10kk po 40 meczach były niezłą kartą przetargową. Znowu pomogła mi klauzula 50%, dzięki niej udało mi się wytargować niższą cenę. Swoją drogą, to nie rozumiem Arsenalu. Przecież i tak nie zamierzam sprzedać Fabregasa, nie po to wydaje tyle pieniędzy. Więc po co im ta klauzula...? No ale, nie obchodzi mnie to. Ważne, że udało się i suma transfery zamknęła się w okolicach 60kk. I tak sporo, będę musiał potem uważać na finanse klubu, aby nie doprowadzić do bankructwa. Obawiam się, że przez raty i klauzule tego transferu, będziemy co miesiąc na minusie. Ale sądzę jednak, że opłacało mi się i Cesc mi to udowoni. Reszta zespołu, jak i kibice przyjęli go z entuzjazmem.
Prasa też. Od razu jak Cesc przybył do klubu, dorwali go dziennikarze i przeprowadzili z nim wywiad, który szybko trafił do internetu. Pozwolę sobie go przytoczyć.
=Francesc, najpierw chcielibyśmy Cię przywitać w tym wspaniałym klubie. Co skłoniło Cię do przeprowadzki?
-Manchester United jest naprawdę wyjątkowym klubem, zdolnym do największych sukcesów. Od zawsze go ceniłem i sądziłem, że gra w nim to zaszczyt. Teraz ja dostąpiłem tego zaszczytu. To będzie dla mnie wspaniała przygoda.
=Ale nie żal Ci było opuszczać Arsenalu?
-Oczywiście, że było. W nim się wychowałem, to on mnie wypromował. Ale uważam jednak, że w piłce nożnej nie ma miejsca na sentymenty.
=Czyli mecze z Arsenalem nie będą budzić w Tobie emocji?
-Będą. Ale nie będę grał gorzej ze względu na to, że tam się wychowałem. Przeciwnie, pokaże im, że jestem piłkarzem na poziomie. To będzie dla mnie dodatkowa motywacja.
=Nie uważasz odejścia za zdradę?
-Nie. Wiele zawdzięczam temu klubowi, ale nie. Niczego im nie obiecywałem, mam wolny wybór. I wybrałem grę w zespole, który jest jednym z najlepszych klubów na świecie. To nic złego wybrać coś lepszego, nieprawdaż?
=Czy w tej decyzji pomógł Ci Carlo Ancelotti?
-Nie. Nie namawiał mnie, ale nie blokował transferu. Rozumiał, że to dla mnie szansa, więc nie chciał mi psuć kariery.
=A Arsene Wenger?
-On mi pomógł w decyzji samemu odchodząc. Był w Arsenalu dłużej niż ja, a gdy była okazja do prejścia do klubu z większymi perspektywami, odszedł, aby tam również zbudować swój mały piłkarski raj. On nie miał skrupółów, ja też.
=A co sądzisz o swej przyszłości w Manchesterze?
-Sądzę, że będzie dobrze. Teraz jestem kontuzjowany, ale potem zdołam szybko odbudować formę, mam nadzieję. Pomimo sporej konkurencji, przebiję się do podstawowego składu, wierzę w to. Mam nadzieję, że przydam się Manchesterowi i zdobędę z nim liczne trofea. Udowonię, że jestem wart tych pieniędzy i że nie popełniłem błędu przechodząc tutaj na Old Trafford.
=Dziękuje za rozmowę Cesc. Życzymy udanej kariery!
-Dzięki.
Spodziewam się po nim, że stanie się podporą zespołu, prawdziwym wirtuozem gry. Ma za zadanie opanować środek pola i stać się świetnym rozgrywającym, wierzę w niego.
Ale tymczasem przyszedł czas na mecz o Tarczę Wspólnoty z Portsmouth FC. Byliśmy zdecydowanymi faworytami, ale nie mogłem lekcjeważyć przeciwnika na takim poziomie. Wystawiłem najmocniejszy dostępny skład. Sporo zawodników było jeszcze kontuzjowanych (Fabregas, Ronaldo, Rooney, Hargreaves), więc nie był to najmocniejszy możliwy zespół. Ale musiał wystarczyć.
Mecz zaczęliśmy ostro, od ataków. Mieliśmy szansę wyjść na prowadzenie, ale dobrze spisywał się bramkarz rywali. Ale doczekaliśmy się bramki! Berbatov w 37min wykorzystał celne podanie Scholesa i strzelił pięknego gola z 20m! 0:1! Do szatni zeszliśmy z jednobramkowym prowadzeniem. Ale to było mało i zachęciłem chłopaków do dalszej walki. Musiałem także zmienić Ferdinanda, gdyż został poobijany w starciu z rywalem, a wolałem nie ryzykować kontuzji. Wprowadziłem Evansa. Tuż po przerwie, bo w 51min podwyższyliśmy! Giggs pięknym strzałem z 30 metrów zmienił wynik na 0:2! Bramkarz nie miał szans przy tym strzale w okienko. Ale parę minut później było 1:2. Wes Brown faulował Utakę w polu karnym, a sędzia bez wahania podyktował jedenastkę. Pewnie wykorzystał ją Kranjcar. Wynik aż do końca nie uległ już zmianie, co zadzwięczamy głównie postawie golkipera Portsmouth. Bronił pewnie był solidnym punktem drużyny. Graczem meczu został Berbatov, a prócz niego największy udział w sukcesie mieli Giggs i Scholes - starcy, którzy są przez niektórych wysyłani na emeryturę, pokazali pazury! Jestem z nich dumny.
Plan wykonany, pierwsze trofeum zdobyte. Ale jeszcze wiele przed nami. Teraz czas na ligę.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ