Vyšejšaja Liha
Ten manifest użytkownika Margo przeczytało już 736 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Rozpoczęliśmy sezon fantastycznie. Rozgromienie u siebie Dynamo Brześci 4:1 po hattricku niezawodnego Usova było lekkim zdziwieniem, gdyż bukmacherzy przewidywali remis po bardzo zaciętej walce. Od początku meczu dominowaliśmy w ilości strzałów oraz posiadaniem piłki. Kibice oraz zawodnicy byli zachwyceni takim początkiem sezonu. Z takim nastawieniem gościliśmy piłkarzy MTZ-Ripo Mińsk, którzy niesłusznie przegrali z nami 2:1. Pierwszą bramkę strzelił Eduard Mor fantastycznym uderzeniem z 35 metrów. Jednak MTZ-owi udało się strzelić gola do szatni za sprawą Sascheki, który idealnie wybiegł do piłki i bez problemów pokonał naszego bramkarza. Byłem rozzłoszczony stylem naszej gry i poinformowałem o tym moich podopiecznych. Jednak nie wpłynęło to na ich grę. Ripo w dalszym ciągu kontrolowało grę. Gdy zobaczyłem, że doliczono 2 minuty, pogodziłem się ze stratą punktów. Kierowałem się w stronę szatni, kiedy nagle cały stadion zaczął krzyczeć. Sokol strzelił gola w doliczonym czasie równie pięknym uderzeniem jak jego kolega, dając nam szczęśliwe 3 punkty.
Po 2 kolejkach zacząłem wierzyć we własne umiejętności. Wydawało mi się, że dobrze przygotowałem chłopców do gry. Aż wreszcie nastąpił feralny 25 kwietnia. Wyjazd do Borysowa na mecz z mistrzem kraju. Mimo poprzednich sukcesów, byliśmy dobici. W autobusie nie było słychać śpiewów ani okrzyków. Gdzieniegdzie słyszałem tylko szepty. Wreszcie dojechaliśmy i wkrótce rozpoczął się mecz. Dla nas nie zdążył się nawet zacząć. W 7 minucie swoją drugą żółtą kartkę otrzymał Eduard Mor. Wtedy wiedzieliśmy, że mecz już jest przegrany. W 30 miucie stało się to faktem. Z rzutu wolnego naszego golkipera pokonał Pavel Nekhaychik. Pięć minut później przgrywaliśmy już dwoma bramkami. Nie wiedziałem co powiedzieć piłkarzom w szatni. Byli zdruzgotani. Próbowałem ich skoncentrować, ale nic nie pomagało. Załamani wybiegli na boisko. Przeprowadzili kilka ładnych akcji, lecz nie potrafili ich wykończyć. Po kwadransie gry na tablicy widniał wynik 3:0, a na dodatek czerwoną kartkę otrzymał Kobets. Rywale nie nacieszyli się tą przewagą zbyt długo. Chwilę potem z boiska musiał zejść zdobywca pierwszej bramki. Taki wynik utrzymał się już do końca. Każdy się cieszył, że wreszcie wyjechaliśmy z tamtej okolicy.
Następnie wyruszyliśmy do Mohylewa na mecz z miejscowym Naftanem, z którym już w tym sezonie wygraliśmy. Po porażce z BATE chcieliśmy zamazać plamę i wygrać w dobrym stylu. Wszystko szło po naszej myśli. Przeważaliśmy, od początku graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Jednak to gospodarze zdobyli gola w 21 minucie po czym zaczęli grać bardzo defensywnie i udało im się utrzymać wynik do końca. Po 4 dniach wreszcie wygraliśmy z ostatnią w tabeli Narida, aby w kolejnym meczu przegrać z Dynamem Mińsk 1:2.
Bilans: 3 zwycięstwa, 3 porażki. Zarząd to zadowalało. Dla takiego klubu zajęcie miejsca w środku tabeli byłoby sporym sukcesem, ale ja pragnąłem zrobić krok dalej. Być w pierwszej czwórce i pokazać się w Europie jak BATE. Patrząc na naszą grę wiedziałem, że jest to bardzo trudne. Być może niewykonalne. Sezon dopero się zacząl i nie ma się co załamywać, tylko wziąć się do ciężkiej pracy.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ