Z którego to aktu nie dowiemy się niczego konkretnego, jeno same paszkwile.

Miejsce akcji - kraj

Występują - aktor amator, sztuk jeden, zdaje się natchniony
                  widownia - sztuk 4, statyści, kto tam się ich doliczy ...





AKT V , Scena drewniana


Natchniony : Zaprawdę , powiadam wam ...
Słuchacz 1 : Mów pan , mów !
Słuchacz 2 : Daj mu spokój , toć mówi.
Słuchacz 3 : Zaczął dość solidnie.
Słuchacz 1 : A owszem , jeden z lepszych początków jakie słyszałem w życiu.
Słuchacz 3 : Zgadzam się.
Natchniony : Jak już udało mi się wspomnieć chwilę temu , powiadam wam ...
Słuchacz 2 : Utknął , ot co.
Słuchacz 3 : Ano , zaczął jak Kawasaki , turla się jak motorynka.
Natchniony : ... wam ...
Słuchacz 1 : Chce ktoś orzeszka ?
Słuchacz 2 : Solony ?
Słuchacz 1 : Tak.
Natchniony : ... tak licznie zgromadzonym ...
Słuchacz 2 : Faktycznie , słone.
Słuchacz 1 : Przecież mówiłem.
Słuchacz 2 : Mogłeś mi kłamać.
Słuchacz 3 : Racja , mógł.
Natchniony : ... chciałbym ogłosić ...
Słuchacz 1 : Nie rozumiem tej sztuki.
Słuchacz 3 : Jest taka pospolita. A i aktor tak jakby nie douczony w roli.
Słuchacz 2 : Zaczął kwestię i skończyć nie może.
Słuchacz 1 : I myśmy za to nie zapłacili.
Słuchacz 3 : Dokładnie , to najgorsza darmowa sztuka tego roku.
Słuchacz 2 : Aż więcej na nią nie przyjdę , no taka amatorszczyzna.
Natchniony : ... ogłosić iż spektakl ...
Słuchacz 2 : Spektakl , dobre sobie.
Słuchacz 1 : Kolejka przy wc ma w sobie więcej ze spektaklu.
Słuchacz 4 : Moglibyście panowie być nieco ciszej ? Ja słucham.
Słuchacz 3 : Moglibyśmy.
Słuchacz 1 : Co nie znaczy że będziemy.
Słuchacz 2 : Dokładnie. Ale możemy. Ot co, gdyby nam się chciało.
Natchniony : ... się dzisiaj nie odbędzie ...

Rok 1273 przed narodzinami Ziemi . 
Miejsce akcji : altanka w ogrodzie Dwóch Malin 
i Jednego Badyla . Planeta Mrówka , Układ Prosty .
Występują : kilku takich . 

AKT I , SCENA I

Słońce wyjrzało zza chmur po czym przypomniało
sobie że to nie teraz i się schowało . Wyszedł więc 
zaspany księżyc i pokazał Słońcu palec . Wskazujący .
I zdziwiło to Słońce .

Na ławeczce pod daszkiem altanki siedzi Dwóch Malin
oraz Jeden Badyl .

Dwóch Malin : dzisiejszego dnia ( spogląda zdziwiony na niebo ) .. khm hmm ..

Dzisiejszego wieczora jest zdecydowanie pięknie .
Jeden Badyl : a owszem ( kiwa głową ) pięknie jest zdecydowanie . 
Dwóch Malin : pora już odpowiednia by zacząć bajdurzyć , myślogłosić oraz tuptać gdzieś w tle . 
Jeden Badyl : ( milczy )
Dwóch Malin : nu , tuptać . wiesz - podrygiwać , nogami majtać ( tłumaczy )
Jeden Badyl : ( milczy )
Dwóch Malin : tu-ptać ( szuka reakcji na twarzy Jednego Badyla ) . ech ... ( wzdycha )
Jeden Badyl : ech .. ( również wzdycha )

Chmury zasłaniają Księżyc który chowa się z poczuciem niewysłowionej ulgi .
Altankę zalewa mrok . Słychać już tylko wzdychanie na dwie wątroby i jedną chorą trzustkę .

Planeta Mrówka zrobiła kilka obrotów .


AKT I , SCENA II

nastąpiło zaćmienie rozumu Księżyca a
więc do głosu doszło Słońce . wspięło się
na niebo i zaczęło się sobą opalać .
Planeta Mrówka zrobiła w tym czasie kolejne
obroty . umówmy się że trzy .

Na południu Planety Mrówki , w kraju Kraju , Mustafa Chustafa

wyszedł przed swą chatkę i spojrzał w niebo ,

co robił zawsze - każdego dnia , każdej nocy - ogólnie - gdy

wychodził przed swą chatkę . Słońce spojrzało na Mustafę Chustafę .

Mustafa Chustafa : ajć ( rzekł )
Słońce : czego ?
Mustafa Chustafa : bolisz mnie .
Słońce : weź punadol .
Mustafa Chustafa : po tym odrosną mi włosy ?
Słońce : ajć

< koniec aktu I >

< w tle : jeremy soul - morrowind main theme >