Premier League
Ten manifest użytkownika Bolson przeczytało już 3630 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Piękne popołudnie czternastego kwietnia 2012 roku, na półtorej miesiąca przed ogłoszeniem reprezentacji Niemiec mistrzem Europy, Manchester United ścigał się ze swoim śmiertelnym rywalem zza miedzy - Manchesterem City. Stawka była ogromna - mistrzostwo Anglii. Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek City prowadziło z przewagą 2 oczek nad United. O 15 w meczu na szczycie Czerwone Diabły musiały wygrać z Aston Villą na wyjeździe.
Tyle tytułem wstępu. Mecz zaczął się od mocnego uderzenia The Villans, którzy w przeciągu 10 minut mieli 4 sytuacje, po których powinno być 4-0. Jednakże Guilerrmo Ochoa dawał z siebie wszystko, czego nie można powiedzieć o obrońcach. Zawodzili zwłaszcza Vidić i Srna. Piłkarze z Birmingham jednak wylewali siódme poty, co przyniosło efekt w 23 minucie, gdy reprezentant Anglii Nathan Delfouneso wpakował piłkę do siatki z 13 metrów. Gdy po 9 minutach po dośrodkowaniu Milnera na 2-0 podwyższył Curtis Davies, trener United Michał Rygiel był zażenowany i wściekły. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Co więcej z City of Manchester Stadium dochodziły wieści, że Manchester City wygrywa z West Hamem United 3-1. Trener Rygiel ocenił sytuację jako złą, ale nie powiedział tego swym piłkarzom, ponieważ ma w zwyczaju nie informowanie ich o wynikach z innych aren. Podczas rozmowy motywacyjnej Rygiel stwierdził "Jestem po prostu rozczarowany, bo jak dobrze wiecie Aston Villa jest zespołem do ogrania i chcę zobaczyć zaangażowanie w drugiej połowie."
Piłkarze United nie wyglądali na zmotywowanych i ich gra to potwierdzała. Rygiel zastanawiał się czy może być jeszcze gorzej, tymczasem okazało się że jest nadzieja. Bowiem 2 gole Alessandro Diamantiego wyrównały stan meczu w Manchesterze. Wszystko zaczynało się na nowo. Ale nic nie wskazywało na to, że United cokolwiek zdziała. Trener Czerwonych Diabłów postanowił zaryzykować i wpuścić na plac gry Wayne'a Rooneya i Jonnego Evansa. Pierwszy miał dodać finezję i polot do poczynań ofensywnych, drugi uspokoić tyły. Do 81 minuty nic się nie działo ani w Birmingham ani w Manchesterze. Jednak dokładnie wtedy super Rooney dał sygnał do ataku trafiając do bramki z 20 metrów. W 4 minuty później Wazza wrzucił piłkę ze skrzydła i Quagliarella zakończył akcję celną główką. Gdy wydawało się, że będzie remis, w 91 minucie Rooney dokonał dzieła zniszczenia Villi wbijając gola lewą nogą z okolic 11 metrów. Stadion zamarł. Mecz zakończył się 60 sekund potem i dzięki fantastycznemu comebackowi West Hamu i Man United, ci drudzy objęli prowadzenie w Premier League, którego nie chcieli oddać.
Rygiel po meczu uznał to zwycięstwo za proroczy znak, który ma poprowadzić United do zwycięstwa w lidze. Jak się skończyło? O tym w następnym odcinku.
Jako że jest to mój pierwszy manifest, wręcz proszę o wytykanie błędów, tak żebym mógł je poprawić i pisać kolejne manifesty lepiej i lepiej.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Ściągawka selekcjonera |
---|
Prowadząc reprezentację kraju, często uaktualniaj swoją listę krajową. Wprowadzaj na nią nowych zawodników i usuwaj tych bez formy lub u schyłku kariery. Dzięki tej liście możesz wygodnie porównać umiejętności zawodników oraz sprawdzić, w jakiej są aktualnie formie. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ