Fortuna I Liga
Ten manifest użytkownika Gerard31 przeczytało już 798 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Po heroicznym boju i wspaniałym zwycięstwie nad Pogonią Szczecin, nadszedł czas na arcyważny dla nas pojedynek w kontekście walki o ligowy byt. Porażka w meczu z Dolcanem Ząbki, mogła oznaczać przybliżenie nas do spadku z ligi. Bardzo się obawiałem czy poprzedni fantastyczny mecz był tylko jednorazowym wyskokiem formy czy też może oznaką nadejścia lepszych dni. Jak się okazało moje obawy były bezpodstawne. Wyjazdowe zwycięstwo 4:1 i to w bardzo dobrym stylu, pozwalało na patrzenie w przyszłość z wielkim optymizmem. Moje morale i wiara we własne siły wzrastały w zabójczym tempie.
W kolejnym meczu z Wartą Poznań, mimo iż byli oni wyżej notowani, wielu fachowców twierdziło że nie zdziwi się jeśli to my odniesiemy zwycięstwo w tym meczu. Po ciekawym widowisku przy ulicy Bułgarskiej, padł najbardziej sprawiedliwy wynik patrząc z perspektywy przebiegu tego meczu, mianowicie remis. Byłem bardzo zadowolony ze zdobycia tego jednego, jakże cennego punktu. Przy okazji nie mogę nie odnotować że po raz drugi popełniłem "idiotyzm" wyrażając chęć objęcia posady w Lechii Gdańsk, tak bardzo pragnę Ekstraklasy. Oczywiście zakończyło się to wyśmianiem mnie przez włodarzy z Gdańska a także mocnym nadszarpnięciem mojej reputacji w naszym klubie. Postanowiłem juz nigdy nie być tak głupim na przyszłość, a ewentualny angaż w lepszym klubie wywalczyć ciężką pracą i osiąganymi wynikami sportowymi.
W przedostatniej kolejce ligowej podejmowaliśmy na własnym stadionie wicelidera I ligi- Piast Gliwice. Jeden punkt zdobyty w tym meczu gwarantował nam upragnione utrzymanie się w lidze. Tak też się stało! W meczu stroną zdecydowanie dominującą byli goście, ale my tego dnia mieliśmy w bramce znakomitego Żukowskiego, wspieranego będącymi w świetnej formie meczowej obrońcami- Mazurkiewiczem, Paczkowskim oraz Udarevicem.
Na koniec ligowych zmagań pozostał nam wyjazdowy mecz z Łódzkim Klubem Sportowym. Dla nas był to mecz o tak zwaną "pietruszkę", natomiast gospodarze musieli zwyciężyć by pozostać w lidze. Być może po cichu liczyli że odpuścimy sobie to spotkanie. Ja przestrzegałem moich zawodników by dali z siebie absolutnie wszystko. Wynik 0:0 oznaczał wielka klęskę Łódzkiego zespołu. dla tak zasłużonego klubu spadek do jeszcze niższej klasy rozgrywkowej był ogromnym ciosem. Ale to nie było moje zmartwienie. Martwiła mnie za to nieskuteczność pod bramką rywali. To było już trzecie spotkanie bez zdobyczy bramkowej. Owszem, fakt ze zdecydowanie poprawiliśmy grę obronną dawał powody do satysfakcji, jednakże to ci co zdobywają bramki osiągają w futbolu sukcesy.
Ostatecznie zmagania ligowe zakończyliśmy na 11 miejscu, a więc z pewnością poniżej naszych oczekiwań i ambicji. Do Ekstraklasy awansowały drużyny Piasta Gliwice i Górnika Łęczna. Z I Ligą pożegnać się musiały ekipy Dolcanu, Kolejarza Stróże, ŁKS oraz Sandecji Nowy Sącz. Warto oczywiście wspomnieć iż Królem Strzelców I Ligi został nasz Charles Nwaogu, najjaśniejsza gwiazda mojej drużyny.
W Ekstraklasie tytuł mistrza Polski obronili piłkarze Poznańskiego Lecha. Wyprzedzili oni Polonię Warszawa oraz Wisłę Kraków. Do naszej ligi spadło Zagłębie Lubin a także mój ukochany Chorzowski Ruch. Cieszę się że będzie mi dane z nimi rywalizować, ale wolałbym by działo się to na wyższym szczeblu rozgrywek. Z II ligi Polskiej awans uzyskały następujące zespoły- Czarni Żagań, Stal Rzeszów, Tur Turek oraz Ruch Zdzieszowice. Zdobywcą Pucharu Polski zostali piłkarze Korony Kielce, a Superpucharu, mistrzowie kraju- Poznański Lech.
W ramach odpoczynku od futbolu postanowiłem wyjechać na urlop w tym samym okresie jak moi piłkarze, czyli w dniach 30 maj - 13 czerwiec. Spędziłem go w moim rodzinnym Chorzowie za którym ogromnie tęsknie pracując tu w Świnoujściu. Spłaciłem również całą pożyczkę Leszkowi Zakrzewskiemu, tę na zakup mieszkania, o czym wspominałem w poprzednich relacjach. Już jutro początek nowego sezonu 2011/12, a do tego czasu moja ekipa rozegrała kilka kontrolnych spotkań, typowo dla leczenia naszej tragicznej kondycji finansowej...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ