Polska III Liga
Ten manifest użytkownika cosnek przeczytało już 1070 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
- Dobra chłopaki! Chodźcie tu! - krzyknąłem do zawodników wykonujących ćwiczenia szybkościowe - To już koniec dzisiejszych zajęć! Jutro w związku z niechybnym kolejnym sparingiem - tym razem z Orlętem Radzyń Podlaski - jutro odbędzie się spotkanie taktyczne! W poprzednim meczu, bądź co bądź, zagraliśmy słabo, więc trzeba do naszej obecnej formacji wprowadzić kilka udogodnień - będę nad tym myślał dziś wieczorem! Nie będzie zmiany ustawienia, dalej gramy 4-4-2, raczej role i funkcje niektórych piłkarzy ulegną modyfikacji! Jednak to dopiero jutro! A na dzisiaj to wszystko! Do zobaczenia!
Piłkarze zeszli z boiska, ja również pozbierałem wszystkie swoje manele i ruszyłem do domu znajdującego się przy ulicy Libawskiej. Szybko się umyłem, zrobiłem coś do jedzenia, z głośników puściłem nagranie z koncertu MTV Unplugged Kultu i rozmyślałem nad zmianami w taktyce.
Jesteśmy beniaminkiem, no czyli, nasi boczni obrońcy nie mogą grać tak wysunięci, w meczu ze Zniczem, nie byli ustawieni w jednej linii z środkowymi obrońcami i nie mogli potem dogonić szybszych skrzydłowych z Pruszkowa. To więc skrzydła defensywny raczej za bardzo się nie wysuwają, mniej więcej w tej samej linii z środkiem. To więc defensywę mamy załatwioną. Teraz pomoc, środek pomocy też był za bardzo do przodu, zresztą jak cała druga linia, ustawienia zmieniać nie będę. Więc trzeba będzie hmm. no tak... Aaa już wiem! Będzie różnorodnie. Jednego z środkowych pomocników cofniemy bardziej do tyłu, czyli będzie miał zadania defensywne, z kolei ten drugi ofensywne, mimo wszystko cały czas na papierze wygląda to tak samo - zwykłe 4-4-2. Piłkarze na skrzydłach rówież będą mieli różne funkcje, jeden - wysunięty, będzie prał do przodu podczas naszych akcji, kolejny będzie wspierał resztę piłkarzy przy konstruowaniu akcji. Toteż możnaby powiedzieć, że jeden z nich będzie dodatkowym napastnikiem, a drugi rozgrywającym. Napad prezentował się w poprzednim sparingu raczej dobrze, zresztą nie miał dużo do pokazania, bo było mało naszych sytuacji, niemniej wszystko zostaje tak samo.
Położyłem się na rozwalającym się łóżku w moim domu, wsłuchując się w dźwięki utworu "Nie dorosłem do swych lat" wykonywanego przez dr. Yry - próbowałem zasnąć.
Kurde, nawet mi się podoba ta fucha. Robiąc te kursy, nie spodziewałem się, że tak szybko znajdzie się ktoś, chcący mnie zatrudnić. I to trzecia liga! Mam chyba szczęście. Zaczynam się wciągać, przez cały dzień nie myślę o niczym tylko jedynie o tym co włożyć do garów na obiad dla siebie, załatwianiu jakiś urzędowych spraw i właśnie Hutniku. Całe popołudnia spędzam w klubowej kawiarni, często rozmawiając z pracującym tam aż 25 lat poczciwym panem Heniem. Zna kawał historii Hutnika, wiele mi o nim opowiada, to jego druga miłość, zaraz po żonie Eli, która również często krząta się po klubowych korytarzach. I pomyśleć, że gdy ja sobie spokojnie ucinam pogawędki i pije kawę to moi grajkowie ciężko harują 8 godzin jak każdy. Że im się jeszcze potem chce trenować. Powoli zaczynam ich doceniać, mają nawet dobre umiejętności, ten mecz z Orlętem już powinien nam się udać, jeśli nie zwycięsto to przynajmniej remis, nawet z małej porażki po wyrównanej grze, będę zadowolony. Fajnie jest tak pracować, bez zbędnych nacisków, spokojnie, nikt Cię nie goni, trening dopiero o 18 czy 19. To do wieczora załatwi się wszystkie papierkowe sprawy, podpisze kontrakty, pojedzie na losowanie Pucharu Polski. Zresztą o ten Puchar to jestem zły, kurde mieliśmy wtedy rozgrywać sparing, już nie pamiętam z kim, a tu nam się trafił turniej. I ja po dwóch sparingach mam zagrać pierwszy oficjalny mecz. Ale Orzeł Międzyrzecze to nie taki trudny przeciwnik, można to potraktować jako spotkanie kontrolne, a tam co się będę tym przejm...
***
- Witam Was! - powiedziałem do piłkarzy - Dzisiaj zgodnie z zapowiedzią, będzie spotkanie taktyczne. Michał, jest tu gdzieś jakaś tablica?
- Tak, w szatni sędziów widziałem.
- Ok. Przyniesiesz?
- Dobra.
- No to więc dzisiaj omawiamy taktykę na mecz z Orlętem Radzyń Podlaski. No dobra, postaw ją tutaj - zwróciłem się do Michała tachającego pod ramieniem tablicę - Wszyscy bardzo dobrze wiemy, że poprzedni mecz ze Zniczem Pruszków był mizerny, w związku z tym postanowiłem wprowadzić kilka zmian w naszej grze.
Narysowałem na tablicy boisko, oraz 11 kółek symbolizujących piłkarzy.
- To jest nasze ustawienie 4-4-2. W tej kwestii nic się nie zmieni, ale(...)
30 minut później
- Ok, chłopaki. To byłoby wszystko na dzisiaj. Czy są jakieś pytania, dotyczące naszej nowej taktyki?(...) Nie? Ok, mam nadzieję, że sobie wszystko przyswoiliście i będziecie stosować na boisku. Widzimy się jutro na meczu!
***
Siedziałem tak jak przez większość ostatnich dni o tej porze w kawiarni Hutnika Warszawa, choć raczej kawiarnią nazwać tego nie można było, co najwyżej jadłodajnią. O! To jest dobra nazwa. Na stoliku miałem przed sobą dwie kartki, jedną z nazwiskami zawodników pierwszego zespołu klubu, a drugą pustą, na której zapiszę skład na dzisiejszy mecz.
Jeśli chodzi o bramkę to nie ma żadnej dyskusju, zakupiony Kosiorowski jest najlepszym golkiperem, więc on dzisiaj broni nas przed utratą bramki. Lewa obrona. Hmm. Pietrzak czy Danek? Obaj niemal te same umiejętności. No nie wiem. Pomyślmy, kto lepiej się spisywał na treningach. Ostatnio częściej trenowaliśmy biegowo. Więc kto ma lepszą kondycję. Hmm. Wydaje mi się że Pietrzak. No dobra on na lewą flankę. Środek niemal pewny. Na nim zagrają pozyskani przeze mnie Kaciczak i Czech, jedni z wyróżniających się zawodników zespołu. A prawa burta? Do wyboru Bobrowski albo Wesołowski."Bobrowi" należy się miejsce w pierwszej jedenastce, za to, że dostał ode mnie wtedy tą piłką w twarz. Środek drugiej linii. Dwójka piłkarzy, jeden defensywny, drugi ofensywny. Więc, hmm. Mazur i Bieniek! Tak! Pierwszy bardziej cofnięty drugi wysunięty. Skrzydła. Na prawe Misztal - bardzo dobry zawodnik, a na lewe? Kolejny dylemat... Może być Głodź, może być Sobczak. To najpoważniejsi kandydaci. Ostatnio był ten pierwszy. Toteż teraz będzie drugi. Sobczak na lewej flance. Tymczasem napadzior. Odpadł mi na miesiąc Patryk Jałocha - a szkoda! Na pewno by wystąpił, ale w takim razie, dwójką napastników będą: Haftkowski i Wiśniewski.
- Witam Pana Trenera! - swoim wesołym grubaśnym glosem odezwal się pan Henio - aż podskoczyłem na krześle.
- A! Dzień dobry, dzień dobry!
- Dla kogo dobry, dla tego dobry. Dzisiaj gracie. Ja Pana przestrzegam, jeśli znów będzie tak słabo, to sam idę do prezesa z wnioskiem o dyscyplinarne zwolnienie! - zażartował(mam nadzieję) pan Henio.
- Jestem przekonany, że nie będzie się Pan musiał trudzić.
- A co to za notatki ?
- Ze składem na dzisiejsze spotkanie.
- Kto zagra?
- To się Pan przekona, dzisiaj o 19:00.
- Na pewno będę na trybunach. Hehe. Od 25 lat, jestem na każdym meczu. Szmat czasu. Może jest Pan chętny na kolejną opowiastkę o moim kochanym Hutniku?
- Niestety muszę odmówić. Przed meczem jeszcze chcę zrobić zakupy i pojechać do Enei by zapłacić za prąd. Następnym razem na pewno, z zaciekawieniem posłucham.
- Nic nie szkodzi. Może przyjdzie ktoś inny, komu coś poopowiadam. Do widzenia!
- Również żegnam.
***
Wszedłem do szatni, już wszyscy byli obecni.
- Witam Panów! Na początku odprawy przedmeczowej Michał powie Wam co nie co o rywalach. Ja idę się przebrać. Bardzo proszę Michał.
***
-(...)Ich bardzo ważnym punktem jest również Staniszewski, to prawy skrzydłowy, szybki, musicie na niego uważać! Nie dajcie mu się minąć! Bo jeśli on dojdzie z piłką w obręb naszego pola karnego to będzie źle. To by było na tyle. Teraz Ty Trenerze.
- Ok. Mam nadzieję, że zapamiętaliście to co mówił Michał. Jeśli chodzi o mecz, chcę byście pokazali dobry futbol, żebym wiedział po meczu na kogo mogę stawiać i żebyście to byli Wy. A właśnie! Byłbym zapomniał - skład. Więc tak. Bramka: Kosiorowski. W obronie od lewej: Pietrzak, Czech, Kaciczak oraz Bobrowski. Druga linia: Sobczak, Mazur, Bieniek oraz Misztal. Najbardziej wysunięci to Haftkowski oraz Wiśniewski - mówiłem piszać położenie każdego na stojącej tablicy - Wychodzimy na boisko, chłopaki! Zaprezentujcie mi się dobrze! Żeby chały nie było!
Na trybunach garstka ludzi, coś ze 100 do 200, w tym również uśmiechnięty pan Henio z małżonką oraz prezes. Postanowiłem cały czas stać przy linii bocznej boiska i obserwować mecz, czasami krzycząc coś do piłkarzy.
Pierwsza warta uwagi akcja odbyła się dopiero w 10 minucie, rzut rożny Orląt, wykonuje niejaki Górka. Wrzutka! Wybijamy! Nasz kontratak. Haftkowski, podanie do Sobczaka, odebranie i faul. Chwilę potem kolejna grożna sytuacja przeciwnika, tymrazem z autu, jednak obok bramki! Na prawdę niewiele brakowało. Następnie nasi. Dośrodkowanie! Kaciczak! Główka! Blisko słupka, ale niestety! W 33 minucie ostatnia ciekawa rzecz w tej połowie wspomniany Staniszewski, po wcześniejszym ładnym rozegraniu piłki przez graczy Orląt strzelił w stronę naszej bramki, ale nasz bramkarz Kosiorowski pewnie wybronił to uderzenie.
Widowisko lekko nudnawe, wyrównane spotkanie, raz po raz akcje z obu stron, na następna połowę chcę wyjść ustawionym bardziej do przodu. Przeszedłem szybko do szatni, bo miałem ważne słowa do przekazania zawodnikom:
- Więc tak chłopaki! Gracie nijak. Nie ma nic ciekawego. Ani za dobrze, ani za źle. Dobra wiadomością jest, że nasi przeciwnicy również nie zaprzątają sobie głowy zwycięstwem. Musimy to wykorzystać! W następnej połowie grajcie bardziej ofensywnie atakujcie skrzydłami, podajcie na wybieg, na wolne pole. Odbierajcie piłkę agresywnie, stosujcie pressing. Mam widzieć w Was wolę walki! Nie poddawajcie się! A właśnie! Zmiany! Tak. Hmm... Wesołowski, Danek, Spałek, Głódź, Stępień oraz Kaczmarek wchodzą odpowiednio za Bobrowskiego, Pietrzaka, Mazura, Sobczaka, Wiśniewskiego oraz Bieńka. Pokaże Wam to na tablicy. - zmazałem gąbką nazwiska schodzących, a w ich miejsce wpisałem wchodzących - Tak to wygląda! Do roboty!
Druga połowa jeszcze gorzej, pierwsza poważna akcja to strzał Staniszewskiego (ten Michał ma nosa) z rzutu wolnego obok naszej bramki. W tym samym momencie, postanowiłem przeprowadzić kolejne rotacje w składzie. W ich wyniku na boisku pojawili się: Zieliński za Kaciczaka, Musuła za Misztala, Skórski za Czecha oraz Socha za Kosirowskiego. 80 minuta to kolejne zmiany taktyczne z mojej strony, tym razem mówię chłopakom, by jeszcze bardziej skupili się na ofensywie, a nuż widelec w te 10 minut uda się ustrzelić bramkę, jednak nie skrzydłami lecz, środkiem. Środkiem! I to poskutkowało, ale dopiero w 94 minucie. Grożna wrzutka Wesołowskiego! Główka! I bramkarz Orląt wybija! No nie! I ostateczny gwizdek sędziego. Koniec! 0-0!
Pan Henio i Prezes szybko do mnie zeszli i mówili, że mecz był nie najgorszy i widać znacną poprawę w porównaniu do poprzedniego spotkania. Podziękowałem za miłe słowa i udałem się w stronę szatni, gdzie moi grajkowie szykowali się już do opuszczenia pomieszczeń klubowych.
- No drodzy piłkarze! Jesteście zmęczeni, więc będę się streszczał. Mecz był dobry, ale nie porywający, było wiele pozytywnych aspektów w Waszej grze, ale czeka nas jeszcze trochę pracy przed kolejnym meczem tym razem w Pucharze. Widzimy się jutro na kolejnym treningu!
Ja również szybko wyszłem z klubu, pożegnałem się jeszcze z panią Elą i ruszyłem do domu, szybko kłądać się spać po męczącym dniu.
***
Dnia 20 czerwca 2011 roku odbył się mecz 1 rundy kwalifikacyjnej Remes Pucharu Polski pomiędzy Hutnikiem Warszawa a Orłem Międzyrzecze. Nie przywiązywałem do niego większej wagi, miałem głęboko gdzieś jego rezultat. Ale po ostatecznym wyniku, można sądzić, że moi zawodnicy wręcz przeciwnie. 4-1!! Wszyscy spisali się bardzo dobrze. To pokazuje, że jesteśmy już gotowi do inauguracji sezonu ligowego. Nasz przeciwnik to nie był jakiś ogórek, zespół również z 3 ligi, ale z innego okręgu, więc taki wynik z drużyną na takim samym poziomie ligowym zadowala. A kto się wyróżniał w tym meczu? 5 nazwisk. Bieniek, Misztal, Wiśniewski, Bobrowski, Sobczak.
Poprzednio części:
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ